W ostatnim dniu października, wczesnym popołudniem, Top Gyn Ladies Center, jedna z klinik aborcyjnych w Miami na Florydzie, zamknęła swoją działalność. „Wzięli ostatniego dolara za swoje aborcje...” – powiedział jeden z komentatorów tego wydarzenia.
 
Godzinę później, dosłownie, grupa Heartbeat of Miami rozpoczęła w tym miejscu organizowanie centrum pomocy dla kobiet w ciąży kryzysowej. Martha E. Avila, prezes Heartbeat, podpisała z właścicielem budynku umowę najmu, torując drogę dla czwartego w Miami ośrodka medycznego ratującego życie poczętych dzieci.
 
Kilka dni później, gdy uprawomocniło się pozwolenie na użytkowanie wynajętych pomieszczeń, Martha Avila i Jeanne Pernia - współorganizatorki powstałego w 2007 r. zespołu Heartbeat of Miami Pregnancy Help Medical Clinics - rozwiesiły na frontowej ścianie budynku olbrzymi transparent z numerem infolinii – telefonu zaufania dla kobiet w ciąży (888-981-7770).
 
Pracownicy ośrodka wciąż odbierają telefony od pacjentek, które chcą „zarejestrować się na aborcję”. Przez wiele lat tylko taki „wybór” miały mieszkające tu kobiety. Gdy Heartbeat of Miami otwierał swoją pierwszą placówkę, był to jedyny ośrodek pro-life w Miami-Dade County. W tym samym czasie na pełnych obrotach pracowało 37 klinik aborcyjnych. Centrum Heartbeat było jednak bardzo potrzebne, wręcz pożądane – w krótkim czasie zbankrutowały trzy abortaria.
 
Właściciele bankrutujących klinik aborcyjnych porzucają je, zostawiają część ruchomości, w tym instrumentarium chirurgiczne i ginekologiczne. "Weszliśmy, gdy oni już wyjechali. Muszę powiedzieć, to było takie ciężkie uczucie zobaczyć rozrzucone instrumenty i zdać sobie sprawę, do czego były używane” – powiedziała Martha Avila.
 
[Na podstawie serwisu informacyjnego LifeSiteNews (Jay Hobs) – 19.11.2015 r.]
 
Zdjęcie: MorgueFile (AlexanderHenryAlves) - FP