W Kanadzie zalegalizowano eutanazję. Kard. Gerhard Müller, prefekt Kongregacji Nauki Wiary, ostro skrytykował ten fakt. „Eutanazja stanowi nie tylko poważne zło samo w sobie, ale jej legalizacja tworzy toksyczne i śmiertelne patologie społeczne, które niewspółmiernie dotykają najsłabszych członków społeczeństwa” - stwierdził hierarcha w słowie wygłoszonym do członków kanadyjskiego Katolickiego Instytutu Bioetyki, z którymi spotkał się 15 maja br. w Toronto.
 
Kardynał wezwał członków Instytutu, by przekonywali swych rodaków do wycofania się z błędu prawnego, jakim jest zgoda na uśmiercania chorych. Jednocześnie zaapelował o ochronę pracowników służby zdrowia, którzy odmawiają zadawania śmierci pacjentom.
 
„Odmowa angażowania się w eutanazję stanowi podstawową wierność prawdziwej sztuce medycznej jaką uprawia lekarz” – podkreślił kard. Müller. „Zmuszenie lekarza do udziału w jakikolwiek sposób w eutanazji oznacza zmuszenie go do zaprzestania bycia lekarzem i wręcz zdrady zawodu, któremu poświęcił swoje życie” - usłyszeli kanadyjscy bioetycy.
 
Kard. Müller przekonywał, że katolicy mają bardzo dużo do powiedzenia w kwestii obrony życia. Powinni posługiwać się nie tylko argumentacją wypływającą z wiary, ale także z nauki. Swoje stanowisko mają przedstawiać niezależnie od tego, czy jest ono popularne, czy też nie.
 
Przyjęcie w Kanadzie ustawy legalizującej eutanazję ułatwiła decyzja Sądu Najwyższego, który 6 lutego 2015 r. orzekł, że prawo zakazujące udzielania pomocy w samobójstwie śmiertelnie chorym jest niekonstytucyjne. Ówczesny rząd konserwatystów nie przeprowadził zmian. Nowy rząd liberałów wniósł projekt ustawy do parlamentu w kwietniu br.
 
Kanadyjskie społeczeństwo od dawna ma wyrobione zdanie w sprawie eutanazji. W lutym br. sondaż opinii społecznej ujawnił, że 80 proc. Kanadyjczyków uważa, iż pomoc lekarza pomoc w zakończeniu życia powinna być możliwa w sytuacjach, gdy dana osoba świadomie wyraża takie życzenie w momencie zdiagnozowania poważnej i nieuleczalnej choroby. „Prawo do eutanazji” ma wysokie popracie nawet wśród chrześcijan. Najmniejsze jest wśród protestantów - 77 proc., a wśród katolików wynosi 83 proc.

[Na podstawie serwisu informacyjnego eKAI, PAP, Deon - 17.05.2017 r.]

Zdjęcie: MorgueFile (bjwebbiz) - FP