W niedzielne przedpołudnie z Placu Matejki do Parku Jordana  przeszedł krakowski Marsz dla Życia i Rodziny. Tegoroczne hasło brzmiało: "Czas na rodzinę!". Organizatorzy przypomnieli ważkie słowa św. Jana Pawła II o tym, że Ewangelia życia znajduje się w samym sercu orędzia Jezusa Chrystusa.
 
Marsz zorganizowało środowisko odwołujące się do wartości konserwatywnych, prawicowych i chrześcijańskich. Uczestnicy nieśli transparenty oraz banery o treściach prorodzinnych, m.in: "Rodzina Bogiem silna", "Wybieram rodzinę, a nie nadgodzinę".
 
Marsz dla Życia i Rodziny odbył się w konwencji święta uczestniczących w nim rodzin. Po przejściu ustalonej trasy rozpoczęły się piknikowe atrakcje oraz koncert formacji Dzieci z Brodą i występ szkockiej orkiestry Pipes & Drums. Na uczestników marszu czekały także książki, koszulki, bransoletki z hasłami pro-life oraz różne upominki.
 
Wśród uczestników marszu była Katarzyna Waliczek, cierpiąca na zespół Turnera. „To wydarzenie jest dla mnie ważne, bo dzięki temu mogę wyrazić swoją radość z tego, że mogłam się urodzić. Niestety nie każdy ma to szczęście. Często decyzja o narodzinach (bądź nie) zależy od przepisów prawnych. A nasze życie jest darem od Pana Boga” – powiedziała kobieta dziennikarzowi KAI. Podkreśliła, że wielu etyków medycyny widzi tylko jeden aspekt życia ludzkiego, jego "użyteczność".
 
Katarzyna Waliczek podzieliła się swoimi niezwykle wartościowymi przemyśleniami: ”Często mówi się, że osoby, które są obciążone jakimiś wadami, mają życie gorszej jakości. (…) W takich dyskusjach zapomina się o tym, że z różnymi chorobami i niepełnosprawnościami można żyć i to naprawdę szczęśliwie. Można mieć pracę, skończyć studia, założyć rodzinę. Jeśli to jest głębsza niepełnosprawność to nie oznacza to od razu, że to życie nie jest warte przeżycia”.
 
Jak dodała, osoby, które rodzą się zdrowe, nie mają gwarancji, że nigdy w życiu nie zachorują. „Nie jest powiedziane, że niepomyślna diagnoza staje się od razu "końcem świata" dla tej osoby. To diagnoza, a nie wyrok śmierci” – posumowała swoją wypowiedź K.Waliczek.
 
Marsze dla Życia i Rodziny od kilkunastu lat przechodzą przez wiele polskich miast. Są okazją do tego, by pokazać swoje przywiązanie do wartości rodzinnych i szacunku do życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci. W marszach uczestniczą przede wszystkim rodziny z dziećmi, nie brak także przedstawicieli ruchów i stowarzyszeń działających na rzecz obrony życia, małżeństwa oraz rodziny.
 
[Na podstawie serwisu informacyjnego eKAI – 21.05.2017 r.]
Zdjęcie: MorgueFile (faustlawmarketing) - FP