Bundestag przyznał parom jednopłciowym „prawo do zawierania związków małżeńskich”. Za projektem kontrowersyjnych zmian w Kodeksie cywilnym głosowało w 393 posłów SPD, Lewicy i Zielonych oraz część deputowanych CDU/CSU. Przeciwko ustawie było 226 posłów z klubu CDU/CSU.
 
Niemiecka lewica triumfowała: „Otwarcie instytucji małżeństwa jest ważnym społeczno-politycznym postępem, na który wielu ludzi w tym kraju długo czekało” – mówił szef klubu parlamentarnego SPD Thomas Oppermann. Podczas debaty w parlamencie przekonywał, że "W małżeństwie decydująca nie jest płeć, lecz gotowość do odpowiedzialności za związek".
 
Całkowicie innego zdania był Volker Kalder, szef klubu parlamentarnego CDU/CSU: "Zgodnie z własnym sumieniem nigdy nie podpiszę niczego, co jest małżeństwem dla wszystkich". Przeciwnicy „homo-małżeństw” byli jednak w mniejszości.
 
Po wejściu nowelizacji w życie, w niemieckim Kodeksie cywilnym będzie można przeczytać: "Małżeństwo zawierają dożywotnio dwie osoby różnej lub tej samej płci".
 
W Niemczech pary homoseksualne mogą od 2001 roku zarejestrować swój związek. Zapewniono im również szereg przywilejów dotyczących m.in. spraw spadkowych i wspólnego rozliczania podatków. Na całkowite zrównanie ich związków z małżeństwem, w tym na adopcję dzieci, do ubiegłego tygodnia nie było zgody.
 
Forsowaniu prawa do zawierania tzw. "małżeństw jednopłciowych" mocno sprzeciwiali się niemieccy biskupi. Abp Heiner Koch, przewodniczący komisji ds. małżeństwa i rodziny, podkreślił, że rozróżnienie między małżeństwem a związkami jednopłciowymi nie jest wyrazem homofobii. W rozmowie z berlińską telewizją RBB abp Koch powiedział, że włączenie do definicji małżeństwa związków jednopłciowych to jakościowa zmiana w pojmowaniu instytucji małżeństwa i "przerwanie długowiecznej tradycji".
 
[Na podstawie serwisu informacyjnego: eKAI, Deon, PAP – 27/30.06.2017 r.]
 
Zdjęcie: MorgueFile (mensatic) - FP