89 klinik aborcyjnych zostało trwale zamkniętych w następstwie kampanii 40 Days for Life (40 Dni dla Życia). Inicjatywa polega na modlitwie w intencji obrony życia, prowadzonej przez 40 dni i nocy m.in. przed klinikami aborcyjnymi. Jak informuje Shawn Carney, lider kampanii, modlitwa połączona jest z postem oraz konkretną pomocą matkom, które rozważają przerwanie ciąży.
 
W swoich komentarzach na temat skuteczności przedsięwzięcia Shawn Carney podkreśla: „Osłabiamy przemysł aborcyjny. Ale jest też coś więcej... Dajemy nadzieję kobiecie i życie jej dziecku, które o mało go nie straciło”.
 
Za dwa tygodnie - 27 września – rozpocznie się kolejny etap kampanii w obronie nienarodzonych dzieci oraz ich matek. Będzie trwał równolegle w 375 miastach i zakończy się 5 listopada br.
 
Szef 40 Days for Life prosi wszystkich ludzi dobrej woli o włączenie się we wspólną modlitwę i solidarny sprzeciw wobec zabijania nienarodzonych dzieci. Zachęca również do zwiększania świadomości społecznej i realnej, życiowej pomocy matkom rozważającym dokonanie aborcji.
 
40 Days for Life przeprowadziło dotąd 4786 kampanii w 715 miastach na terenie 44 krajów, z udziałem 715 tys. osób. Jak poinformowali amerykańscy działacze pro-life, do tej pory udało się uratować ponad 13,3 tys. dzieci bezpośrednio zagrożonych aborcją i zamknąć 89 placówek aborcyjnych.
 
Od pewnego czasu do amerykańskiej opinii publicznej docierają informacje na temat kwot przez wiele lat przekazywanych z budżetu państwa na konta proaborcyjnej Planned Parenthood. Amerykanie są sfrustrowani – corocznie wiele milionów dolarów pobranych z ich podatków zasilało organizację, która upowszechnia przerywanie ciąży.
 
[Na podstawie serwisu informacyjnego: 40daysforlife.com; LifeNews.com – 05.09.2017 r.; eKAI - 07.09.2017 r.]
 
Zdjęcie: MorgueFile (jackietrains) - FP