Nowy ordynariusz Brukseli arcybiskup Josef De Kesel przypomniał, że katolickie szpitale mają prawo do odmowy przeprowadzania aborcji i eutanazji. Jego wypowiedź spotkała się z napastliwą krytyką belgijskich mediów liberalnych. Pod adresem ordynariusza padły zarzuty o łamanie prawa.
 
„(…) uważam, że na szczeblu instytucjonalnym mamy prawo decydować o niewykonywaniu eutanazji i aborcji. Myślę tu w szczególności o szpitalach katolickich” – powiedział abp De Kesel. Jego zdecydowaną wypowiedź opublikował flamandzki dziennik o zasięgu regionalnym - „Het Belang van Limburg”.
 
Wywiad z arcybiskupem Brukseli odbił się głośnym echem w całej Belgii. Jego wypowiedź skrytykowały przede wszystkim środowiska proeutanazyjne. Zwolennicy „śmierci na życzenie” przekonują, że szpitalom nie wolno stosować klauzuli sumienia.
 
Belgijscy rzecznicy aborcji i eutanazji twierdzą, że katolickie szpitale nie mogą działać z powołaniem się na własne poglądy moralne, ponieważ są instytucjami publicznymi. Według tej argumentacji, szpitale mają bezwzględny obowiązek przestrzegania obowiązującego w Belgii prawa, które pozwala zarówno na aborcję, jak i eutanazję.
 
Kościelne media podkreślają jednak, że szpitale katolickie na mocy specjalnych regulacji ustawowych mają prawo do odmowy wykonywania takich praktyk jak aborcja i eutanazja.
 
Rzecznik belgijskiego episkopatu o. Tommy Scholtès SJ przypomniał zatem oponentom arcybiskupa Josefa De Kesel, że instytucje katolickie w pełni zachowują obowiązujące prawo, nawet jeśli nie pozwalają na eutanazję czy aborcję.
 
[Na podstawie serwisu informacyjnego: Radio Watykańskie (br) via eKAI (jm) - 03.01.2016 r.]
 
Zdjęcie: MorgueFile (DodgertonSkillhause) - FP