Ulicami Limy, stolicy Peru, przeszedł wielotysięczny Marsz dla Życia. W obronie prawa do życia od poczęcia do naturalnej śmierci Peruwiańczycy manifestowali już czwarty rok z rzędu. Organizatorzy podali, że w sobotniej demonstracji wzięło udział ponad 750 tysięcy osób.
 
Kardynał Juan L. Cipriani, arcybiskup Limy, któremu obrona życia bardzo leży na sercu, powiedział, że "ten marsz zgromadził największą liczbę obywateli w historii Peru. Połączyła nas jedna idea i jedna misja – obrona fundamentalnego prawa do życia". Najnowsze badania opinii społecznej pokazało, że 89 proc. Peruwiańczyków odrzuca aborcję.
 
Kardynał Cipriani zwrócił się do zgromadzonych: „Czuję się bardzo dumny z bycia z wami na tym marszu. Peru pokazuje Ameryce Łacińskiej i Europie, że możemy zmienić nasz sposób myślenia. Musimy wspierać życie, rodzinę i musimy mieć też odwagę, by wyjść na ulice. Nie uciszą nas. W obronie życia będziemy wychodzić na ulice”.
 
Marsz rozpoczął się o godz. 15:00 i przechodząc ulicami wielu stołecznych dzielnic dotarł do plaży na Costa Verde. Tam odbył się festyn pro-life. Poruszające świadectwo dała Lianna Rebolledo, ofiara gwałtu, która zaszła w ciążę. Miała wtedy dopiero 12 lat, ale znalazła w sobie siłę, żeby odmówić aborcji.
 
Peru - wraz z kilkoma innymi krajami Ameryki Łacińskiej, które bronią prawa do życia od poczęcia - jest celem nieustannych ataków ze strony międzynarodowych aktywistów aborcyjnych. Niestety, emisariusze cywilizacji śmierci znaleźli sojuszników wśród liderów lewicowych partii politycznych.
 
Chociaż projekty ustaw legalizujących aborcję były wielokrotnie odrzucane przez Kongres Republiki (parlament), zwolennicy aborcji nie ustępują. W ubiegłym roku pierwsza dama, Nadine Heredia, wraz z grupą starannie dobranych przedstawicieli lobby proaborcyjnego, zamierzała przeprowadzić takie zmiany w Ministerstwie Zdrowia, aby mogło ono wydać obowiązujące w całym kraju przepisy "o ujednoliceniu opieki aborcyjnej" w przypadkach zagrożenia zdrowia matki.
 
Aborcjoniści wyraźnie chcieli obejść aktualne przepisy Kodeksu karnego oraz artykuł 1 konstytucji Peru, który stanowi, że "obrona człowieka i szacunek dla jego godności stanowią najdonioślejszy cel dla społeczeństwa i państwa".
 
Marsz dla Życia pokazał decydentom wolę społeczeństwa. To ważne w świetle zbliżających się wyborów prezydenckich. Do marszu dołączyli politycy kandydujący na urząd prezydenta. Wśród gości pojawili się Hernando Guerra, Lourdes Flores i Ántero Flores-Araoz, którzy zadeklarowali swoje poparcie dla prawa do życia i ruchu pro-life. Jednak tych najważniejszych osób nie było.
 
Według najnowszych sondaży, w rankingu kandydatów prowadzi Keiko Fujimori, córka byłego prezydenta Alberto Fujimori, która jak dotąd uzyskała 32 proc. poparcia. Drugie miejsce zajmuje Pedro Kuczynski z 14 proc. wskazań.
 
Wykształcona na elitarnych uniwersytetach Keiko Fujimori potierdza, że jest za życiem. Występując niedawno na Uniwersytecie Harvarda (USA) stwierdziła, że jedyną okolicznością, które w jej opinii usprawiedliwia aborcję, jest ratowanie życia matki.
 
Natomiast Pedro Kuczynski, który publicznie wyraża sprzeciw wobec przerywania ciąży, w Kongresie poparł projekt ustawy legalizującej aborcję w przypadku poczęcia dziecka na skutek gwałtu.
 
[Tłumaczenie i opracowanie własne na podstawie serwisu internetowego LifeSiteNews – 14.03.2016 r.]
 
Zdjęcie: Wikipedia - CC BY-SA 3.0