Amerykańska Akademia Pediatryczna (AAP) rekomenduje dla nastolatków inne niż pigułka metody kontroli urodzeń. Według AAP, „Jeśli chodzi o skuteczną antykoncepcję dla nastolatków, ‘pigułkę’ można uznać za relikt”.
Według czasopisma „Contraception”, aż 71 proc. kobiet stosujących pigułkę hormonalną przyznaje się do błędów w jej przyjmowaniu. W związku z tym producenci i lekarze będący orędownikami antykoncepcji podsuwają kobietom metodę „pozbawioną możliwości błędnego dawkowania”, czyli wkładkę domaciczną (IUD).
Według czasopisma „Contraception”, aż 71 proc. kobiet stosujących pigułkę hormonalną przyznaje się do błędów w jej przyjmowaniu. W związku z tym producenci i lekarze będący orędownikami antykoncepcji podsuwają kobietom metodę „pozbawioną możliwości błędnego dawkowania”, czyli wkładkę domaciczną (IUD).
Wkładka działa miejscowo, bez hamowania cyklu miesiączkowego i owulacji, dlatego jej zwolennicy nazywają ją „antykoncepcją odwracalną”. Sposób działania wkładki polega na tym, że jej noszenie powoduje zmiany w endometrium uniemożliwiające zagnieżdżenie zarodka – poczętego dziecka, którego życia zaczyna się już w jajowodzie, gdyż właśnie tam dochodzi do zapłodnienia.
"Na pewnym poziomie, kiedy ludzie słyszą >młodzież powinna stosować wkładkę<, brzmi to zaskakująco" - mówi dr Mary Ott, profesor pediatrii na Indiana University School of Medicine, jedna z głównych autorów nowych rekomendacji. Tłumaczy, że APP "nie zaleca młodzieży aktywności seksualnej, ale uznaje za oczywiste, że młodzież podejmuje współżycie płciowe i dlatego warto zadbać, aby było ono bezpieczne i chronione przez z najbardziej skuteczne metody antykoncepcyjne”.
Dla niewtajemniczonych: pigułka jest przyjmowana codziennie, kobiety są przekonane, że ma zahamować owulację. I to właśnie ten szczegół – przyjąć codziennie – powoduje, że niezamierzona ciąża występuje u wielu kobiet stosujących pigułkę.
"Dorosłe kobiety nie pamiętają, aby wziąć tabletkę codziennie" – mówi dr Tonya Chaffee, dyrektor Centrum Zdrowia Dzieci i Młodzieży w Szpitalu Ogólnym w San Francisco (Kalifornia). „To jak możemy oczekiwać, że nastolatki będą pamiętały?”.
Eksperci twierdzą, że wskaźniki niepowodzenia pigułki wśród nastolatków znacznie przekraczają 10 proc. Do tego dochodzą efekty uboczne, źle tolerowane przez większość dziewcząt.
Wskaźnik „awaryjności” wkładki domacicznej jest mniejszy niż 1 proc. Tylko, że to już nie jest antykoncepcja, ale środek antynidacyjny, wczesnoporonny.
Pozornie sprawa wydaje się prosta: zastosujemy najskuteczniejsze metody kontroli urodzeń i liczba nastoletnich matek znacznie zmaleje. "Liczba ciąż małoletnich w Stanach Zjednoczonych jest nie do przyjęcia" – powiedziała dr Mary Ott. "Tu nie chodzi o różnice w zachowaniach seksualnych. Różnimy się tym, że nasze dzieci nie stosują środków antykoncepcyjnych, tak dobrze jak dzieciaki w innych krajach".
„Nie tak dobrze i nie tak często” – precyzuje dopowiada dr Ott. Według badań z 2012 roku, amerykańskie nastolatki rodzą około dwa razy częściej niż nastolatki w Kanadzie i cztery razy częściej niż nastolatki w Niemczech.
Myślenie amerykańskich medyków zapętliło się, wpadając z zaklęty krąg promowania antykoncepcji i kontroli urodzeń. Bez względu na wszystko.
A przecież jest zupełnie inna droga. I ma 100 proc. skuteczności. To po prostu odłożenie współżycia płciowego do czasu małżeństwa.
[Tłumaczenie i opracowanie własne HLI Polska na podstawie serwisu internetowego CNN/ Health (Stephanie Smith) – 29.09.2014 r.]
Zdjęcie: 1/ Wikipedia (Hic-et-nunc – praca własna) – PD; 2/ Dzięki uprzejmości FreeDigitalPhotos.net (sattva)/ Image courtesy of FreeDigitalPhotos.net (sattva).