Holandia chce ułatwić Polkom dostęp do tzw. aborcji za pośrednictwem teleporady. O sprawie napisał dziś dziennik Rzeczpospolita.
Z propozycją przeforsowanych w holenderskim parlamencie przepisów wyszła poseł Zielonej Lewicy. Zgodnie z inicjatywą polskie kobiety mogłyby otrzymywać pocztą tabletki poronne. Warunkiem jest odbycie telekonsultacji z holenderskim lekarzem.
Ewa Kowalewska z Organizacji Human Life International Polska zauważyła, że te przepisy – wbrew polskiemu prawu – mają ułatwić zabijanie poczętych dzieci. Wskazała ponadto, że przyjmowanie pigułek aborcyjnych stanowi też zagrożenie dla samych kobiet.
– Pigułka aborcyjna to nie jest pigułka po. To jest znacznie niebezpieczniejszy środek, który działa do 10. tygodnia ciąży. To środek abortywny, który bardzo dużo kosztuje kobiety, bo zdarzają się przypadki zgonów, które się oczywiście ukrywa, a są liczne. Występują też silne krwawienia, często kobiety po ich zażyciu trafiają do szpitala, gdzie trzeba na koszt podatnika ratować ich życie. To ma być robione dla Polek – chyba dlatego, żeby nie było następnego pokolenia Polaków i żeby Polki były niepłodne, bo taki też jest skutek, a wszystko pod hasłem wolności – wyjaśniła Ewa Kowalewska.
Dodała, iż nie spodziewa się jednak, że rząd w Polsce będzie się temu sprzeciwiał. Zwłaszcza, że koalicja rządowa sama dąży do rozszerzenia przepisów dotyczących tzw. aborcji. W Sejmie na uchwalenie czekają cztery projekty ustaw w tej sprawie autorstwa KO, Lewicy i Trzeciej Drogi.
Źeódło: Radio Maryja – 6 maja 2024 r.