Lepszy rozwój poznawczy dziecka, większa odporność emocjonalna i mniej problemów w zakresie zdrowia psychicznego – to tylko niektóre z pozytywnych konsekwencji dobrej relacji ojca z dzieckiem, przypomina psycholog dr Kamil Janowicz z Uniwersytetu SWPS w Poznaniu. Z okazji zbliżającego się Dnia Ojca (23 czerwca) badacz, który jest autorem bloga pt. "Father_ing - O ojcostwie. Naukowo. Praktycznie. Z męskiej perspektywy", zwraca też uwagę, że rola ojców w rozwoju dzieci jest wciąż niedoceniania.
„Psychologia, zarówno ta akademicka, jak i praktyczna, zajmując się rozwojem dziecka przez dekady skupiała się głównie na jego relacji z matką. Ojcowie w tym obrazie grali dosyć marginalną rolę, a jeśli poświęcano im więcej uwagi, to najczęściej w kontekście takich zjawisk, jak brak zaangażowania, przemoc, uzależnienia czy też porzucenie rodziny” – wymienił dr Janowicz w informacji prasowej przesłanej PAP.
W ciągu ostatnich 20-30 lat udało się jednak zebrać ogrom danych pokazujących, jak ważna dla prawidłowego rozwoju dziecka (i to już od niemowlęctwa) jest dobra, bliska i oparta na zaufaniu oraz poczuciu bezpieczeństwa więź z ojcem, podkreślił psycholog.
W jego ocenie dobra relacja z ojcem to fundament na całe życie, swoista „baza” dla prawidłowego rozwoju dziecka we wszystkich ważnych obszarach – emocjonalnym, społecznym, a także poznawczym.
Dr Janowicz zwrócił też uwagę, że zaangażowanie mężczyzny w relację z dzieckiem odciąża partnerkę i daje jej przestrzeń na odpoczynek, regenerację i rozwój w innych obszarach. „Partnerstwo w rodzicielstwie i zaangażowanie ojca to szansa, żeby kobiety były mniej zmęczone i zestresowane macierzyństwem – z korzyścią dla dziecka” – ocenił psycholog.
Obecność i zaangażowanie ojca w życie rodzinne wiąże się też zazwyczaj z lepszą sytuacją materialną rodziny. Przekłada się to na możliwość korzystania z różnych form wsparcia, zajęć rozwojowych, a także po prostu umożliwia bardziej komfortowe i spokojniejsze funkcjonowanie.
Aby ojcowie byli bardziej obecni i zaangażowani w relację z dzieckiem, potrzebują wsparcia, ocenił psycholog.
Jego zdaniem konieczne jest danie mężczyznom narzędzi, by lepiej mogli się przygotować do roli taty - dotyczy to np. większej dostępności edukacji okołoporodowej. Również na kolejnych etapach rodzicielstwa oferta edukacyjna, publikacje i usługi „parentingowe” są kierowane głównie do kobiet, podkreślił dr Janowicz. Liczba warsztatów, grup wsparcia, spotkań czy też książek dla ojców jest znacznie mniejsza.
W jego ocenie mężczyźni mierzą się też często z łatką bycia „tym drugim”, „gorszym” rodzicem. „Nieustannie muszą udowadniać, że są kompetentni, że potrafią zająć się dzieckiem, że nie zrobią mu krzywdy. (...) Takie podejście osłabia zaangażowanie wielu mężczyzn i jest dla nich często po prostu przykre” – wyjaśnił psycholog. Potrzebujemy tutaj zatem zmiany narracji na bardziej równościową, dodał.
Wśród innych wyzwań dla ojców wymienił też fakt, że podobnie jak mamy, mogą oni doświadczać depresji poporodowej. „O depresji poporodowej mówi się głównie w kontekście matek, a tymczasem dysponujemy co najmniej kilkoma metaanalizami, które pokazują, że zjawisko to dotyczyć może ok. 10 proc. ojców, czyli w Polsce ok. 30 tys. mężczyzn rocznie!” – zaznaczył specjalista.
Wspomóż obronę życia |
W budowaniu dobrych relacji z synem i córką mężczyznom może przeszkadzać wiele innych czynników, jak rozdarcie pomiędzy obowiązkami zawodowymi a życiem rodzinnym czy pogorszenie jakości relacji z partnerką.
„Dlatego, jeśli chcemy, aby dzieci miały obecnych i zaangażowanych ojców, musimy mężczyzn jako społeczeństwo i profesjonaliści wspierać, a nie tylko tego od nich wymagać” – podsumował dr Janowicz .
[Za: PAP z 2024-06-14, zdj. unsplash/juliane-liebermann]