Gdańskie środowiska naukowe i medyczne sprzeciwiają się pomysłowi finansowania procedury in vitro z budżetu miasta. W tej sprawie wystosowali list otwarty do prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza oraz przewodniczącej Klubu PO w Radzie Miasta, Aleksandry Dulkiewicz. Swój sprzeciw uzasadniają następująco: niepłodność nie jest chorobą, a in vitro niczego nie leczy. W tej sytuacji, wpieranie z publicznych pieniędzy kontrowersyjnej metody sztucznego zapłodnienia jest absolutnie niezrozumiałe.
Pod koniec października 2016 r. władze Gdańska – z inicjatywy prezydenta Pawła Adamowicza - ogłosiły projekt finansowania przez miasto zbiegów in vitro. Program ma teraz trafić pod obrady Rady Miasta.
Pod koniec października 2016 r. władze Gdańska – z inicjatywy prezydenta Pawła Adamowicza - ogłosiły projekt finansowania przez miasto zbiegów in vitro. Program ma teraz trafić pod obrady Rady Miasta.
Pomysł Pawła Adamowicza oprotestowało środowisko naukowo-medyczne. Złożone w sekretariacie prezydenta pismo sygnowało kilkudziesięciu pracowników naukowych gdańskich uczelni wyższych, w tym ginekolodzy i położnicy z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, lekarze Pomorskiego Centrum Zdrowia Publicznego i Szpitala im. Mikołaja Kopernika oraz naukowcy z Uniwersytetu Gdańskiego, Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu oraz Politechniki Gdańskiej.
W liście możemy przeczytać, że refundacja in vitro to brak troski o zdrowie prokreacyjne mieszkańców Gdańska. Sygnatariusze podkreślają, że niepłodności nie można traktować jako choroby, ponieważ jest to jedynie objaw często kilku współistniejących zaburzeń organizmu zarówno mężczyzny, jak i kobiety. Zwracają uwagę, że w Gdańsku pracują wybitni lekarze, którzy potrafią pomóc niepłodnym bez rozwiązań typu in vitro. Ponadto wskazują na związane z tą metodą liczne kwestie etyczne i moralne.
„Stwierdzamy, iż z niezrozumiałych powodów w przedstawionych założeniach programu brak jest odwołania do troski o zdrowie prokreacyjne gdańszczan, lecz skupiają się Państwo wyłącznie na zamiarze dofinansowania zabiegów in vitro. W swoim wystąpieniu nie przedstawili Państwo żadnego uzasadnienia dla wspierania finansowego przez samorząd Gdańska jedynie metod sztucznie wspomaganego rozrodu, z wykluczeniem leczenia niepłodności metodami opartymi na aktualnej wiedzy medycznej, ale wykluczającymi in vitro”.
Sygnatariusze listu zwracają uwagę, że leczenie niepłodności powinno być prowadzone w sposób interdyscyplinarny. W Gdańsku funkcjonują ośrodki medyczne, gdzie leczenie niepłodności z wykluczeniem sztucznego zapłodnienia odbywa się przy wykorzystaniu aktualnej wiedzy medycznej opartej na faktach (EBM – evidence based medicine) i jest dostosowane do kondycji zdrowia prokreacyjnego oraz indywidualnego cyklu każdej pacjentki. Taką celowaną diagnostykę i indywidualizację leczenia umożliwia prowadzenie przez pacjentkę obserwacji biowskaźników płodności w sposób wystandaryzowany naukowo.
„Zastosowanie złożonej terapii internistycznej: hormonalnej, immunomodulującej, alergologicznej w połączeniu z leczeniem ginekologicznym, w tym także zabiegowym, ale zawsze w odniesieniu do obrazu obserwowanego na bieżąco cyklu
konkretnej pacjentki, pozwala na uzyskanie lepszych wyników leczenia”.
Pieniądze, które miałyby zostać przekazane na in vitro, zdaniem sygnatariuszy listu, powinny być przeznaczone na stworzenie gdańskiego ośrodka zdrowia prokreacyjnego w ramach istniejącej infrastruktury lecznictwa publicznego.
Human Life International Polska przekazało wszystkim gdańskim radnym materiały, w których przedstawiono istotę sztucznego zapłodnienia w oparciu o fakty biomedyczne. Radni zostali poproszeni o głosowanie zgodnie z zasadami wiedzy oraz danymi merytorycznymi.
Na podstawie faktów biomedycznych, dobroczynność i skuteczność metody in vitro jest mitem.
[Na podstawie serwisów informacyjnych - 09.12.2016 r. i 11.01.2017 r.]
Zdjęcie: Archiwum HLI Polska