Friends HLILogoHLI Human Life International - Polska
Polski serwis pro-life

 Bułgarscy parlamentarzyści mówią zdecydowane „nie” deprawowaniu dzieci w szkołach przez aktywistów LGBT – poinformował „Nasz Dziennik” w artykule Urszuli Wróbel. Bułgarski parlament znowelizował ustawę o nauczaniu w przedszkolach i szkołach. Politycy w zdecydowanej większości opowiedzieli się przeciwko indoktrynacji bułgarskich dzieci przez ideologów gender.

Nowo przyjęte zapisy ustawy zakazują „popularyzacji idei i poglądów związanych z nietradycyjną orientacją seksualną”. Innymi słowy: zakazują zachęcania młodych ludzi do zmiany płci i odrzucają ideologiczne definiowanie małżeństwa i rodziny. Parlamentarzyści podkreślili, że uchwalone nowe prawo odzwierciedla zapisy zawarte w bułgarskiej konstytucji, która jasno definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny.

Zdaniem Agnieszki Jackowskiej, pedagoga, doradcy rodzinnego, postawa bułgarskich posłów powinna być zachętą i przykładem dla naszych parlamentarzystów, aby nie bali się przyznawać do wartości i tradycji chrześcijańskich.

– Ci, którym zależy na rozwoju Polski i przyszłych pokoleniach Polaków, powinni z dumą przyznawać się do chrześcijańskiej spuścizny i tradycji. I to wartości chrześcijańskie, a nie ideologiczny dyktat powinny stać się fundamentem dla stanowionego prawa. Ciekawe, że kraje takie jak Czechy, Bułgaria czy Węgry wydają się wyprzedzać nas w jasnych deklaracjach i ustawach, które bronią tożsamości ideowej i kulturowej swoich społeczeństw. Jasno wyrażają poglądy nie w duchu tzw. poprawności politycznej – stwierdziła w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” pedagog.

Decyzję bułgarskiego parlamentu chwali też prof. Marcin Warchoł, poseł, prawnik.

–– To bardzo dobra nowelizacja podyktowana chęcią obrony wolności i praw dziecka. Niestety, ale indoktrynacja ideologów zniewala młodych ludzi. Mami się ich modą na tzw. nietradycyjne postawy, mami się ich rzekomą tolerancją, a jednocześnie w sposób brutalny pozbawia się ich rodziców prawa do wychowywania dzieci według własnych poglądów i wyznawanych wartości. Ideolodzy doprowadzają jednocześnie do bardzo poważnych szkód w psychice dziecka, dlatego należy powiedzieć wprost, że łamią prawa dziecka. A ta nowelizacja to przejaw nie tylko ochrony dzieci i rodziny, ale także przejaw zdroworozsądkowego podejścia, tak mocno zwalczanego przez zideologizowaną lewicę – wskazał polityk.

Podstawą do wprowadzenia zmian w bułgarskim prawie oświatowym była ankieta przeprowadzona wśród młodzieży w wieku 14-18 lat. Jej wyniki jednoznacznie dowiodły, że młodzi ludzie nie chcą, aby ideologia gender była obecna w ich szkołach. Projekt nowelizacji ustawy bułgarski parlament przyjął w ekspresowym tempie. Nowe przepisy zakładają m.in. zakaz prowadzenia indoktrynacji ideologicznej i jakiegokolwiek zachęcania do określania odmiennej od biologicznej tożsamości płciowej.

Walka z prawem naturalnym

Jak podkreśliła prof. Ewa Budzyńska, socjolog rodziny, nowelizację prawa oświatowego w Bułgarii należy rozpatrywać w odniesieniu do zmian zachodzących od wielu lat w tzw. świecie zachodnim w podejściu do etyki i moralności.

– Polegają one na odchodzeniu od obiektywnych podstaw moralności w postaci nakazów i zakazów wynikających z prawa naturalnego. W ich miejsce wchodzą subiektywne przekonania o tym, co dobre, a co złe, a do tego trwają działania licznych podmiotów zainteresowanych zmianą tradycyjnej moralności zgodnie z przyjętym przez jednego z marksistów założeniem: marszu przez instytucje – zauważyła w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.

Zwróciła też uwagę, że tam, gdzie słabną chrześcijaństwo i autorytet Kościoła, tam budowany jest autorytet instytucji prawnych jako ostatecznie rozstrzygających w sprawach spornych odnośnie do dobra i zła.

– Wtedy dochodzi do sytuacji, kiedy to sędzia rozstrzyga o sprawach dobra i zła, przypisując sobie niepodważalną władzę Boską. Znamy liczne przypadki, gdy sędzia arbitralnie zdecydował np. o odłączeniu aparatury podtrzymującej życie pacjenta, a nawet o zaprzestaniu odżywiania, skazując go tym samym na okrutną śmierć głodową – zaznaczyła socjolog.

Piętnowani katolicy

Nasza rozmówczyni dodaje, że podobnie dzieje się w sytuacji narzucania ideologii gender.

– Z jednej strony zauważamy mechanizmy zachęcania do zmiany płci, seksualizowania, ale też budzenia współczucia dla osób rzekomo prześladowanych z powodu zaburzeń tożsamości płciowej. Z drugiej strony sięga się po system karny, aby przymusić opornych do uległości wobec nowej ideologii. W tej sytuacji wszystkie środowiska, które bronią naturalnego i – trzeba tu mocno podkreślić – rozumnego porządku społecznego, są traktowane w sposób wrogi. Usiłuje się je pozbawiać prawa głosu, ośmieszać, piętnować za „nienowoczesne” poglądy, eliminować z życia społecznego. Dotyczy to przede wszystkim chrześcijaństwa, a najbardziej katolicyzmu – stwierdziła prof. Ewa Budzyńska. Dlatego, jak akcentowała, decyzję bułgarskiego parlamentu tym bardziej należy docenić.

Dyktat gender

Profesor Marcin Warchoł nie ma złudzeń i zauważył, że bułgarscy parlamentarzyści powinni się spodziewać ataku ze strony instytucji międzynarodowych, przesiąkniętych zgubną ideologią.

– Ryzyko, że te organizacje, jak np. Komisja Wenecka, „rzucą się” na Bułgarię i zaczną wytaczać procesy np. o złamanie praworządności, czyli artykułu 7, jest duże. Coraz częściej orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ogranicza prawa rodziców. Światowa Organizacja Zdrowia wskazuje natomiast, że uzgodnienie płci prawnej jest niezbędnym dopełnieniem ochrony zdrowia psychicznego i godności osób transpłciowych. To oznacza, że te organizacje międzynarodowe traktują „prawo do uzgodnienia płci”, czyli samookaleczania się, jako „prawo człowieka”. To szokuje, ale przecież aborcję, czyli mordowanie ludzi, również traktują jako „prawo człowieka” – zaznaczył.

Nasz rozmówca przypominał, że dyktat ideologów jest dziś widoczny w wielu krajach UE.

– Ten dyktat, który prowadził do deprawacji młodych ludzi, spowodował, że wzrosła przemoc rówieśnicza związana z napaściami seksualnymi. Wzrosła liczba zaburzeń psychicznych wśród dzieci i nastolatków. Specjaliści wprost stwierdzają, że często ich problemy są konsekwencją zmiany płci, czyli są następstwem ulegania wpływom ideologów, którzy bezwzględnie i cynicznie niszczą dzieci. Takie ustawy, jakie wprowadziła Bułgaria, są bardzo potrzebne. Wiele państw już zakazuje zmiany płci w młodym wieku, ale niestety często prawa państwowe zezwalają na takie szkodliwe praktyki – ubolewał prawnik.

Przypomniał też skandaliczną decyzję Adama Bodnara, który zadecydował, że postępowania sądowe w sprawie ustalenia płci będą trafiać do katalogu spraw pilnych.

– Dla rządu Donalda Tuska priorytetem nie są sprawy ważne dla Polaków, przyspieszenie postępowań, np. spadkowych, które czasem są rozpatrywane latami, tylko uleganie dyktatowi ideologów. To jest nie tylko skandaliczne, ale przede wszystkim szkodliwe dla polskiego społeczeństwa, które należałoby chronić przed ideologią – akcentował.

Nad uwikłaniem polskiej polityki w ideologiczny przekaz ubolewa także Agnieszka Jackowska.

– Lewica cały czas niesie na sztandarach hasła wolności i tolerancji, a jednocześnie ogranicza prawa katolikom. Razem z nimi na te ograniczenia godzą się także politycy, którzy mamili swoich wyborców przywiązaniem do wartości katolickich, a dziś w parlamencie popierają ideologów. To smutne – ubolewa.

Zastanawia się nad postępowaniem, a raczej biernością w ochronie polskiego społeczeństwa.

Wspomóż obronę życia

– Czy przedstawicielom Polaków w polskim parlamencie brakuje odwagi, że siedzą niejako okrakiem na barykadzie? Co zniewala sumienia Polaków? Dlaczego nie wypowiedziano tzw. konwencji stambulskiej, kiedy była możliwość uwolnienia się z jej zobowiązań? Dlaczego nie przegłosowano ustaw o ochronie dzieci przed pornografią ? To tylko wybrane przykłady braku odwagi zajęcia jasnego stanowiska, takiego, jakiego nie bała się zająć Bułgaria – stwierdziła Agnieszka Jackowska.

[Za: radiomaryja.pl/Urszula Wróbel/„Nasz Dziennik”]