Narodowy Fundusz Zdrowia ukarał kolejne szpitale za odmowę zabicia nienarodzonego dziecka. Szpital w Lubartowie i Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu to kolejne placówki medyczne, na które NFZ nałożył kary finansowe za to, że nie wykonały tzw. aborcji. Pierwszą placówką ukaraną za niezabicie dziecka było Pabianickie Centrum Medyczne. Decyzje o ukaraniu szpitali to efekt postępowań kontrolnych przeprowadzonych przez Fundusz. Sankcja nałożona na lubartowski szpital wynosi 100 tys. złotych. Kara, jaką wyznaczono wrocławskiej placówce, to 300 tys. złotych. Oba szpitale złożyły odwołania, które obecnie są na etapie analiz NFZ.
Ślepe wykonywanie poleceń minister zdrowia krytykuje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” prof. Bogdan Chazan, ginekolog-położnik.
– Okazuje się, że dziś NFZ nie interesuje się tym, czy opieka medyczna jest w szpitalu na właściwym poziomie, czy wszędzie są respiratory dla noworodków, czy kobiety rodzące otoczone są właściwą opieką. NFZ, podobnie jak MZ, jest w przedziwny sposób ukierunkowany na wyszukiwanie przypadków niewykonania aborcji i karania „winnych”. To przerażające – oburzył się lekarz.
Maria Kurowska, poseł Suwerennej Polski, zwróciła uwagę, że kary finansowe mogą być smutną rzeczywistością placówek, w której lekarze kierują się nie ideologią, ale misją ratowania życia ludzkiego.
– Te placówki, w których zatrudnia się ludzi wrażliwych, chcących ratować życie ludzkie, a nie to życie zabijać, mogą stać się przedmiotem takich kontroli NFZ. To absurd naszej rzeczywistości, w której rządzą ideolodzy. Miejmy nadzieję, że nie uda się im zniszczyć morale lekarzy i że nie uda się im zniszczyć szpitali tylko dlatego, że chcą, aby w nich nie leczono, ale zabijano.
Na ideologiczne zniszczenie osiągnięć XXI wieku wskazał z kolei Jacek Kotula, społecznik, obrońca życia.
– Przecież nie o to walczyliśmy. Zamiast leczyć ludzi, ratować im życie, lewica doprowadziła do sytuacji, że szpitale i lekarze są karani za odmowę zabicia dziecka. Zamiast kierować się etyką, sumieniem, moralnością, lewica chce z nas zrobić społeczeństwo, które akceptuje zło, a wręcz go pożąda. Czy to mają być osiągnięcia XXI w.? To jest totalne zaprzeczenie człowieczeństwa. Ci ludzie wymuszają zabijanie dzieci nienarodzonych wytycznymi, które łamią Konstytucję. Nie możemy milczeć, kiedy ci ludzie wmawiają nam, że zło jest czymś dobrym. To ideologiczne kłamstwo. Trzeba o tym mówić głośno – podnosił działacz pro-life.
W przypadku Lubartowa pod lupą NFZ znalazł się przypadek z czerwca ubiegłego roku. Chodziło o nieprzyjęcie na oddział – na który składały się wtedy cztery łóżka ginekologiczne – pacjentki, która domagała się przeprowadzenia tzw. aborcji na podstawie opinii lekarza psychiatry. Szpital miał poprosić o przedłożenie drugiej niezależnej opinii.
Wrocławski szpital kontrolowany był w sprawie przypadku odmowy wykonania tzw. aborcji, która miała miejsce jeszcze pod koniec 2022 roku.
– W efekcie zgłoszenia jednej z pacjentek, działającej w porozumieniu z pełnomocnikiem prawnym, NFZ przeprowadził w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu wielomiesięczną kontrolę procedur i dokumentacji związanej ze sprawą zgłaszającej. Szpital skorzystał kilkanaście dni temu z uprawnienia do złożenia odwołania w trybie, które daje ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Obecnie trwa proces rozpatrzenia naszych zastrzeżeń. Zależy nam na pełnym i rzetelnym wyjaśnieniu tej sprawy, dlatego współpracujemy z Narodowym Funduszem Zdrowia w sposób jak najbardziej otwarty, z przekonaniem o finalnym uwzględnieniu obiektywnej oceny faktów i naszych zastrzeżeń, które dotyczą braku podstaw do twierdzeń o odmowie przeprowadzenia procedury aborcyjnej na podstawie niekompletnych ustaleń – poinformowała Iwona Gałązka z Biura Prasowego Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
W trakcie kontroli NFZ dotyczącej niewykonania aborcji jest także Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
– Kontrola NFZ została przedłużona do 31 października – potwierdził nam Adam Czerwiński, rzecznik prasowy Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. Tutaj sprawdzane są dwa przypadki – oba z ubiegłego roku – w których pacjentki powoływały się na zagrożenie dla zdrowia psychicznego. Lekarze mieli prosić o konsultacje specjalistów psychiatrów z innego łódzkiego ośrodka. Opinie, które otrzymali, nie potwierdziły wystąpienia zagrożenia zdrowia i życia pacjentek.
Po medialnych doniesieniach
Jak przekazał „Naszemu Dziennikowi” Andrzej Troszyński, rzecznik prasowy Narodowego Funduszu Zdrowia, od początku 2024 r. NFZ przeprowadził w sumie cztery kontrole w sprawie niewykonania aborcji.
– Trzy kontrole zostały zakończone, tj. w Pabianickim Centrum Medycznym (PCM), SP ZOZ w Lubartowie oraz Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. Kontrola prowadzona w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi jest w toku – wyliczał i tłumaczył, że wszystkie cztery postępowania kontrolne zostały zainicjonowane po zgłoszeniu przez Rzecznika Praw Pacjenta.
– Reagujemy na wszystkie doniesienia medialne i zgłoszenia od innych podmiotów. Każde takie zgłoszenie poddajemy analizie prawdopodobieństwa wystąpienia nieprawidłowości i na tej podstawie podejmowana jest decyzja o wszczęciu lub nie działań kontrolnych ze strony Funduszu – sprecyzował przedstawiciel NFZ.
Przypomnijmy, że to efekt rozporządzeń i zarazem oczekiwań Izabeli Leszczyny w kwestii wykonywania tzw. aborcji w polskich szpitalach. Minister zdrowia już w czerwcu zapowiadała, że na placówki medyczne, które nie będą chciały zabijać nienarodzonych dzieci, nakładane będą dotkliwe sankcje finansowe.
Nałożenie na szpital kary finansowej, o czym przypomniał prof. Bogdan Chazan, będzie rzutowało na dalsze jego funkcjonowanie.
– Trzeba sobie zdawać sprawę, że przecież środki finansowe na zapłacenie kary nie są środkami „ekstra”. Szpitale dobrze pracujące, ale niewykonujące aborcji z oczekiwanym przez NFZ entuzjazmem, będą musiały ograniczyć wydatki na leki, sprzęt, pensje dla personelu – ze szkodą dla pacjentów. Bowiem będą oni wolniej i mniej skutecznie leczeni, ale to NFZ nie interesuje – zauważył lekarz.
Rozmówca „Naszego Dziennika” nie ma też wątpliwości, że ten swoisty aborcyjny szantaż to próba złamania sumień lekarzy.
– Mam nadzieję, że dyrektorzy szpitali, ordynatorzy, lekarze i pielęgniarki nie dadzą się złamać i zastraszyć. Że będą działać zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, przyjętymi zasadami postępowania medycznego, mając na celu wyleczenie choroby matki, a nie pod wytyczne, wymyślone ad hoc przez ministra zdrowia, w wyniku których szpitale położnicze zmienią się w fabryki śmierci. Jeżeli lekarze zaczną zabijać zdrowe dzieci pod pretekstem jakiegoś stresu czy trudności psychologicznych matki, to istnieje niebezpieczeństwo, że na innym piętrze szpitala personel medyczny, oswojony ze śmiercią, nie będzie z poświęceniem walczył o życie umierającego pacjenta. Pani minister dąży do eksterminacji przyszłych pokoleń Polaków – alarmował.
Odpowiedzialni za życie
Powodzenie tego morderczego planu ideologów, niosącego śmierć, będzie zależało w dużej mierze właśnie od lekarzy.
– Od ich poczucia odpowiedzialności, wierności powołaniu i zwykłej przyzwoitości. Duży ciężar tej odpowiedzialności za życie dzieci i zdrowie matek będzie spoczywał na psychiatrach. Czy oni ulegną presji? Z drugiej strony lekarze ginekolodzy mają zabijać dzieci na podstawie opinii psychiatry opartej o wynik jednorazowej, być może zdalnej wizyty. Wytyczne MZ zabraniają wręcz konsultowania stanu zdrowia pacjenta przed podjęciem decyzji o życiu dziecka, mającej wpływ na przyszłe psychiczne i fizyczne zdrowie matki. I to wszystko ma się odbywać w szpitalach, w których powinno się leczyć, dbać o zdrowie. To absolutny skandal – zaznaczył prof. Bogdan Chazan.
Zwrócił uwagę, że tzw. aborcja nigdy nie może być traktowana jako metoda terapii stanu psychicznego matki.
– Lekarze nie mogą się ugiąć pod absurdalnym, niezgodnym z zasadami opieki medycznej administracyjnym naciskiem, którego wynikiem będzie śmierć człowieka – akcentował.
Maria Kurowska zwróciła uwagę, że wytyczne dające psychiatrze możliwość decydowania o życiu dziecka są mocno korupcjogenne.
– Można się obawiać, że znajdą się nieuczciwi lekarze, którzy zaświadczenia o zagrożeniu dla zdrowia i życia będą wydawać z chęci czerpania zysków finansowych – wyraziła obawę.
[Za: „Nasz Dziennik”/Urszula Wróbel/radiomaryja.p]