Włochy: Toskania próba legalizacji wspomaganego samobójstwa

      Rada Regionalna włoskiego regionu uchwaliła przepisy zezwalające na podanie choremu "trucizny" w celu przyspieszenia jego śmierci.. Przeciwko temu pomysłowi od początku protestowali włoscy biskupi. Projekt przeszedł głównie głosami lewicowej Partii Demokratycznej, a także  podobnej światopoglądowo Italia Viva oraz Ruchu Pięciu Gwiazd. Przeciw była m.in. Liga Matteo Salviniego i Bracia Włoch (partia premier Giorgii Meloni).

Nowe prawo określa warunki, pod którymi wolno będzie doprowadzić do samobójstwa pacjenta. Musi on być nieuleczalnie chory, a cierpienie – także psychiczne – ma być określane jako nie do zniesienia. Wniosek o śmierć rozpatrzy specjalny komitet. Cała procedura potrwa maksymalnie niecałe trzy miesiące.

Nowe przepisy to realizacja lokalnej inicjatywy obywatelskiej stowarzyszenia Luki Coscioniego walczącego o legalizację eutanazji. Lewicowi radni zradykalizowali projekt ku zadowoleniu jego autorów. Zwolennicy zabijania chorych przedstawiali sprawę jako techniczną realizację wyroków Sądu Konstytucyjnego z 2019 r. i 2024 r. określających sytuacje, kiedy pomoc w samobójstwie nie jest karalna. W praktyce jednak oznacza on, że lokalne władze będą musiały powołać komitet do oceny wniosków, wskazać lekarzy, którzy podadzą choremu truciznę, a także sfinansować jej zakup.

Przeciwko legalizacji zabijania chorych protestował Kościół, w tym kard. Paolo Augusto Lojudice ze Sieny. Toskańscy biskupi apelowali, aby wykorzystać służbę zdrowia do „poprawy warunków życia, a nie do zabijania”.

Nowe prawo budzi też inne kontrowersje. Rada Regionalna nie ma we Włoszech kompetencji w sprawie, w której podjęto decyzję. Sąd Konstytucyjny w swoich wyrokach nalegał na wydanie praw legalizujących wspomaganą eutanazję, ale wnioskował o to do parlamentu krajowego. Podobne propozycje legislacyjne zostały już odrzucone przez rady Veneto, Lombardii i Piemontu – ze względów formalnych oraz po to, by chronić chorych.

[Za: lanuovabq.it/opoka.org.pl]