Friends HLILogoHLI Human Life International - Polska
Polski serwis pro-life

Protest ze strony przedstawicieli rządu USA doprowadził do zablokowania ostatecznego konsensusu i odmowy przyjęcia rezolucji ONZ Agenda Roku 2030 przygotowanego w ramach niedawno zakończonej sesji obrad Komisji ds. Ludności i Rozwoju.

Powodem było zakwestionowanie zbyt krańcowych zapisów ideologii gender oraz promocji zdrowia reprodukcyjnego, w tym aborcji. Wywołało to duże zamieszanie, gdyż liczni przedstawiciele krajów reprezentujących lewicę w ONZ, w tym Unii Europejskiej, uznali to za niepowetowaną stratę. Kraje reprezentujące poglądy tradycjonalistyczne wyrażały swoją aprobatę i wdzięczność.

Spencer Chretien, urzędnik Departamencie Stanu USA reprezentujący administrację prezydenta Trumpa, wyraził niezadowolenie, że nie uwzględniono stanowiska USA w ostatecznej wersji projektu rezolucji. W rezultacie holenderski przewodniczący komisji był zmuszony do wycofania tego dokumentu z dalszego procedowania.

W swoim oficjalnym oświadczeniu delegat USA podkreślił, że rząd USA odrzuca ekstremizm ideologii gender oraz ponownie przyłączył się do Deklaracji Konsensusu Genewskiego, która stwierdza, że ​​aborcja nie jest prawem międzynarodowym oraz że rodzina jest naturalną i podstawową komórką społeczeństwa.

Podkreślił, że Stany Zjednoczone są zaangażowane w problematykę ludnościową promując takie rozwiązania, które jednoczą, a nie dzielą, w tym poprawę zdrowia matek i wspieranie rodzin.

Chretien stwierdził również, że USA odrzucają i potępiają Agendę Rozwoju 2030, która na piętnaście kolejnych lat miała stać się uzgodnionym porozumieniem Zgromadzenia Ogólnego ONZ ustalającym szeroki zestaw celów społecznych, środowiskowych i klimatycznych jako priorytety wykonawcze dla rządów wszystkich krajów członkowskich.

Poprzednie programy działania, dotyczące wzajemnej współpracy krajów skupionych w ONZ, zakładały szerokie zobowiązania do współpracy międzynarodowej, ale Agenda 2030 zakłada uniwersalny program polityczny z konkretnymi celami i zadaniami, które mają być realizowane przez wszystkie rządy. Wielokrotnie krytykowano ją za przyjmowanie pozycji rządu globalnego.

Przedstawiciele krajów europejskich, najbardziej zaangażowanych w przygotowanie Agendy 2030, gorzko narzekały, że obecna administracja USA prezydenta Trumpa oraz rząd Argentyny pod przywództwem Javiera Milei, obecnie nie są już skłonne do ponownego zatwierdzenia tej rezolucji. Niektóre z tych krajów atakowały administrację USA twierdząc, że uwagę skupia tylko na prawach do aborcji oraz ideologii gender w dziale zdrowie seksualne i reprodukcyjne.

Delegat Niemiec skrytykował stanowisko USA nazywając je próbą podważenia naszej wizji przyszłości. Stwierdził, ze ochrona autonomii ciała, w tym w ramach zdrowia i praw seksualnych i reprodukcyjnych (aborcja), jest dla ich wizji kluczowa i wręcz zobowiązał się do dalszego promowania aborcji i ideologii gender poprzez finansowanie organizacji pozarządowych przez niemiecki rząd.

Delegat Danii oświadczył, że jego kraj nadal będzie promować zdrowie i prawa seksualne i reprodukcyjne nastolatków, wyjaśniając dalej, że obejmuje to dostęp do aborcji, a także kompleksową edukację seksualną.

Delegat Francji jednoznacznie potwierdził, że język dotyczący zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego obejmuje prawo do aborcji, co jest fundamentem rozwoju. Obiecał również kontynuować feministycznej polityki zagranicznej.

Natomiast delegaci z kilku krajów tradycjonalistycznych podziękowali przewodniczącemu komisji za wycofanie projektu rezolucji ze względu na kontrowersyjny język. Wyrazili także sprzeciw wobec wymuszania wdrażania ideologii gender i tzw. praw do aborcji.

Nigeria stwierdziła, że ​​są to główne czerwone linie – nie do zaakceptowania. Przedstawiciel Burundi ubolewał, że ostateczny projekt rezolucji w ogóle nie wspomina o rodzinie. Delegat ten oświadczył, że jest to niedopuszczalne, ponieważ przyszłość naszych społeczeństw i nasza zdolność do rozwoju zależą przede wszystkim od silnych rodzin.

Przedstawiciel Stolicy Apostolskiej zarzucił komisji niepowodzenie w osiągnięciu konsensusu z powodu nadmiernego skupiania się na zdrowiu seksualnym i reprodukcyjnym oraz kwestiach praw reprodukcyjnych, przypominając, że zawsze były one kontrowersyjne. Zachęcał do prawdziwego szacunku dla suwerennych państw w odniesieniu do tak delikatnych kwestii. W odpowiedzi delegatom, którzy twierdzili, że aborcja jest prawem międzynarodowym, jednoznacznie i bezpośrednio wyjaśnił, że takie oświadczenia wyraźnie naruszają wcześniejsze porozumienia ONZ dotyczące polityki ludnościowej. ł

Źródło: C-Fam, wg. art. Stefano Gennarini, opracowanie własne – 11 kwietnia 2025 r.

Wspomóż obronę życia

BLIK_LOGO_RGB

 

We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.