Rządowy program dot. refundacji procedury sztucznego zapłodnienia (in vitro) będzie kontynuowany tylko do połowy przyszłego roku, potem już nie. Tak zapowiedział na wtorkowym posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia minister Konstanty Radziwiłł. Resort planuje zajęcie się problemami prokreacji w sposób całościowy.
Program Leczenia Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego, inaczej nazywany rządowym programem in vitro, rozpoczął się 1 lipca 2013 r. i miał funkcjonować do 30 czerwca 2016 r. Ustępujący minister zdrowia Marian Zembala, już na odchodnym, przedłużył program do 31 grudnia 2019 r. i zadekretował na ten cel ok. 304 mln zł. Wcześniej ministerstwo zdrowia nie dokonało żadnej analizy programu pod kątem jego skuteczności.
Program Leczenia Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego, inaczej nazywany rządowym programem in vitro, rozpoczął się 1 lipca 2013 r. i miał funkcjonować do 30 czerwca 2016 r. Ustępujący minister zdrowia Marian Zembala, już na odchodnym, przedłużył program do 31 grudnia 2019 r. i zadekretował na ten cel ok. 304 mln zł. Wcześniej ministerstwo zdrowia nie dokonało żadnej analizy programu pod kątem jego skuteczności.
Aktualny minister zdrowia, Konstanty Radziwiłł, powiedział dziennikarzom: „Procedura in vitro nie jest jedyną możliwą do zastosowania, jeżeli chodzi o leczenie niepłodności. Problem leczenia niepłodności nie może być sprowadzany do tej jednej procedury. Ona oczywiście jest legalna, ustawa obowiązuje. Mówimy tylko o programie finansowanym ze środków publicznych za setki milionów, na który nas nie stać”.
Program zostanie dokończony według dotychczasowych zasad. Do lipca przyszłego roku te pary, które wejdą do programu, będą miały sfinansowane procedury. Ale, jak stwierdził minister, na tym koniec: „Nigdzie nie jest powiedziane, że taki sposób finansowania akurat tej jednej potrzeby zdrowotnej obywateli musi być na wieki wieków finansowany ze środków publicznych”.
Zdaniem szefa resortu rządowy program iv vitro, nie jest priorytetem państwa, tym bardziej kosztem innych rzeczy. Minister zapowiedział, że w ramach Narodowego Programu Zdrowia powstanie program, który "będzie całościowo zajmował się problemami prokreacji".
W efekcie realizacji programu, na mocy którego refundowano procedurę in vitro, urodziło się dotychczas ponad 3,6 tys. dzieci, ponad 17 tys. par jest w trakcie procedur. Opinia publiczna nie zna wielu bardzo istotnych danych dotyczących programu – np. ile embrionów powołano do życia, ile spośród nich było „zdolnych do prawidłowego rozwoju”, ile embrionów podano do organizmu matki, ile zamrożono, ile uśmiercono.
Program zostanie dokończony według dotychczasowych zasad. Do lipca przyszłego roku te pary, które wejdą do programu, będą miały sfinansowane procedury. Ale, jak stwierdził minister, na tym koniec: „Nigdzie nie jest powiedziane, że taki sposób finansowania akurat tej jednej potrzeby zdrowotnej obywateli musi być na wieki wieków finansowany ze środków publicznych”.
Zdaniem szefa resortu rządowy program iv vitro, nie jest priorytetem państwa, tym bardziej kosztem innych rzeczy. Minister zapowiedział, że w ramach Narodowego Programu Zdrowia powstanie program, który "będzie całościowo zajmował się problemami prokreacji".
W efekcie realizacji programu, na mocy którego refundowano procedurę in vitro, urodziło się dotychczas ponad 3,6 tys. dzieci, ponad 17 tys. par jest w trakcie procedur. Opinia publiczna nie zna wielu bardzo istotnych danych dotyczących programu – np. ile embrionów powołano do życia, ile spośród nich było „zdolnych do prawidłowego rozwoju”, ile embrionów podano do organizmu matki, ile zamrożono, ile uśmiercono.
[Na podstawie serwisów informacyjnych: PAP (pk), eKAI (lk / br) – 01/02.12.2015 r.; także HLI PL]
Zdjęcie: Depositphotos (archiwum HLI PL)