Szereg państw wypowiedziało się kategorycznie przeciwko usiłowaniom Komitetu Praw Człowieka ONZ zmierzającym do redefinicji "prawa do życia" w ten sposób, aby zawierało ono w sobie również „prawo do aborcji”.
W lipcu br. Komitet przyjął w pierwszym czytaniu projekt tzw. Ogólnej Uwagi nr 36 (2017). Uwaga ta miała na celu reinterpretację "prawa do życia" i wyłączenie dziecka poczętego spod ochrony Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich (Osobistych) i Politycznych [MPPOiP].
Zadaniem oenzetowskiego Komitetu Praw Człowieka jest monitorowanie wdrażania postanowień MPPOiP. Tymczasem członkowie Komitetu przekroczyli swoje kompetencje i zaproponowali własną interpretację tekstu międzynarodowego traktatu.
W „Uwadze nr 36” Komitet stwierdził, że MPPOiP (art. 6) zobowiązuje państwa ratyfikujące do legalizacji aborcji z przyczyn medycznych (zagrożenie życia lub zdrowia matki, choroba lub niepełnosprawność poczętego dziecka) oraz przyczyn jurydycznych (zgwałcenie, kazirodztwo), a ponadto również w sytuacjach, gdy „donoszenie ciąży do terminu porodu spowodowałoby u kobiety znaczny ból lub cierpienie”.
Tymczasem art. 6 MPPOiP daleki jest od zagwarantowania "prawa" do aborcji, mówi bowiem o powszechnym prawie do życia. Pierwsze zdania tego artykułu brzmią: „Każda istota ludzka ma przyrodzone prawo do życia. Prawo to powinno być chronione przez ustawę. Nikt nie może być samowolnie pozbawiony życia”.
Na listopadowej sesji delegacje państw członkowskich ONZ i liczne organizacje pozarządowe stanowczo zwróciły uwagę, że Komitet Praw Człowieka nie ma uprawnień do reinterpretowania tekstu traktatu – jego zapisy należy rozumieć według tego, na co faktycznie zgodziły się państwa ratyfikujące. Ponadto Komitet nie ma prawa ani upoważnienia do twierdzenia, że wszystkie kraje muszą zalegalizować aborcję.
Delegacja Stanów Zjednoczonych ostro skrytykowała postępowanie Komitetu i wyraziła życzenie, aby działał on w ramach swojego mandatu, wydając jedynie zalecenia i to w sposób zgodny z ich niewiążącym charakterem. Komitet "powinien powstrzymać się od przedstawiania swoich zaleceń w trybie nakazowym („must” - musi) lub obowiązkowym ("required” - wymaga).
Delegacja maltańska zaznaczyła, że „Uwaga Ogólna nr 36 " nie powinna w żaden sposób nakładać na żadne z państw zobowiązania do uznania aborcji za formę realizowania „prawa do zdrowia reprodukcyjnego”.
Delegacja polska wystąpiła zdecydowanie w obronie prawa do życia - zapisy MPPOiP mają chronić życie każdej niewinnej istoty ludzkiej, niezależnie od etapu jej rozwoju. „Bezbronne, słabe lub mniej autonomiczne istoty ludzkie, znajdujące się czy to na wczesnym (prenatalnym), czy ostatnim (terminalnym) etapie życia, zasługują na mocniejszą, a nie słabszą ochronę swoich praw".
Delegacja Austrii przypomniała, że wbrew wezwaniu do dekryminalizacji aborcji, prawo austriackie nakłada kary na osoby, które łamią „prawo aborcyjne” w tym kraju i uważa to za słuszne.
Z kolei delegacja japońska wykazała, że nie ma logicznego związku między prawem zakazującym aborcji a zjawiskiem tzw. "niebezpiecznej aborcji”.
Kwestia forsowania tzw. „prawa do aborcji” to nie wszystkie głupie pomysły Komitetu Praw Człowieka. Stwierdził on również, że państwa „powinny dopuścić” lub przynajmniej "nie powinny zapobiegać" praktyce eutanazji.
Kilka państw ostrzegło Komitet, aby nie interweniował w sprawie pomocy dla samobójców i eutanazji. Najmocniejszy komentarz pochodził od delegacji norweskiej: "prawo do życia nie może, bez zniekształcenia języka, być interpretowane jako nadające diametralnie przeciwne prawo, mianowicie prawo do śmierci i do pomocy w tym zakresie".
[Na podstawie serwisu informacyjnego PRI (Jonathan Abbamonte ) – 31.10.2017 r.]