Sygnatariusze listu stwierdzają, że gender to ideologia krzywdząca jednostki i społeczeństwa poprzez sianie zamętu oraz zwątpienia w siebie. Stawia ona ludzi przed wyborem: albo będą postępować wbrew rozumowi, odrzucając prawdę, albo będą musieli stawić czoła marginalizacji, czy nawet bardzo konkretnym formom represji.
Autorzy listu zwracają uwagę, że szczególnymi poszkodowanymi są dzieci, którym mówi się, że mogą "zmienić" swoją płeć. Młodzi ludzie podejmują bardzo ryzykowne terapie hormonalne, które niekorzystnie wpływają na ich rozwój oraz w poważnym stopniu narażają na bezpłodność.
Wśród osób, które list podpisały znajdują się biskupi odpowiedzialni za cztery komisje w episkopacie, zajmujące się małżeństwem, rodziną, wolnością religijną, ekumenizmem i dialogiem międzyreligijnym. Swoje podpisy złożyli również przedstawiciele 16-tu amerykańskich wspólnot m.in. prawosławnej, anglikańskiej, luterańskiej czy nawet muzułmańskiej.
Sygnatariusze mają nadzieję, że list ten dotrze do wiadomości publicznej i ukaże, że stworzenie człowieka jako mężczyzny i kobiety jest dobrem. Mają nadzieję na „ponowne docenienie piękna różnic seksualnych w naszej kulturze i na autentyczne wsparcie dla tych, którzy doświadczają konfliktu z ich nadaną przez Boga seksualną tożsamością".
[Na podstawie serwisu informacyjnego Radio Watykańskie – 19.12.2017 r.; także: usccb.org/news – 15.12.2017 r.]
Zdjęcie: MorgueFile (davidpwhelan) - FP