Za liberalizacją warunków przerywania ciąży w Irlandii opowiedziało się 66,4 proc. uczestników referendum. Frekwencja była bardzo wysoka – głosowało prawie 2/3 uprawnionych osób. Tak wynika z oficjalnie ogłoszonych danych.
Irlandczycy byli pytani, czy chcą zniesienia konstytucyjnej ochrony życia, którą wprowadzono przed 35 laty (tzw. Ósma Poprawka do Konstytucji). Zapis ten częściowo uchylono w 2013 r. – nie obowiązywał w przypadku, kiedy zagrożone było życie matki.
Oficjalnie ogłoszony wynik referendum nie był zaskoczeniem, ponieważ wyniki exit poll wskazywały już, że większość głosujących jest za uchyleniem ósmej poprawki i opowiada się za propozycją centroprawicowego rządu premiera Leo Varadkara.
Premier Varadkar już po wstępnych wynikach (exit poll) powiedział, że wynik referendum jest "kulminacją cichej rewolucji, która odbywała się w Irlandii przez ostatnie 10-20 lat".
Premier dodał, że "ludzie powiedzieli, że chcą współczesnej konstytucji dla współczesnego kraju; że ufamy kobietom i szanujemy, że to one podejmą odpowiednie decyzje i wybory dotyczące ich opieki zdrowotnej".
"To, co irlandzcy wyborcy zrobili (…), jest tragedią o historycznym wymiarze" – stwierdził przedstawiciel jednego z ugrupowań pragnących zachowania ósmej poprawki. Dodał, że "złe nie staje się prawem tylko dlatego, że popiera je większość".
Uchylenie ósmej poprawki do ustawy zasadniczej, zrównującej prawo do życia kobiety i jej nienarodzonego dziecka, otwiera drogę do liberalizacji przepisów o dostępności aborcji. Nowe przepisy, w tym możność przerywania wczesnej ciąży na życzenie, mają być wprowadzone do końca tego roku. Liderzy kampanii za zmianą przepisów apelują jednak o szybsze procedowanie przygotowanej przez rząd ustawy.
[Na podstawie serwisu informacyjnego: PAP via Deon – 26-28.05.2018 r.]
Zdjęcie: Archiwum