Wczoraj po południu na stacji PKP Warszawa-Śródmieście doszło do nietypowego zdarzenia. Na jednym z peronów 33-letnia kobieta urodziła dziecko. Poród rozpoczął się niespodziewanie, gdy mama wysiadała z pociągu. Zakończył się ekspresowo – trwał dosłownie 10 minut. W jego sprawnym przeprowadzeniu pomogli policjanci, którzy patrolowali teren dworca. Karetka przyjechała natychmiast, ale śliczna dziewczynka była szybsza niż ratownicy medyczni.
Wczoraj policjanci, którzy pełnili służbę patrolową na dworcu kolejowym PKP Warszawa-Śródmieście usłyszeli przejmujący krzyk kobiety, dochodzący z jednego z peronów. Pobiegli tam natychmiast, bo sądzili, że zdarzył się jakiś wypadek. Tymczasem okazało się, że rozpoczęła się akcja porodowa.
Widząc, co się dzieje funkcjonariusze skierowali wysiadających z pociągów pasażerów w inną stronę peronowego przejścia. Wezwali na miejsce pogotowie. Jedna z kobiet będących świadkiem zdarzenia podała szal, którym osłonięto rodzącą kobietę.
Zanim na peron wbiegli ratownicy medyczni, 33-latka urodziła zdrową dziewczynkę. Na miejscu był przez cały czas ojciec dziecka. Przy porodzie dzielnie pomagali policjanci i ochrona dworca. Już po wszystkim dzielna mama i jej maleństwo pojechali do szpitala.
Jak poinformował media krajowy przewoźnik, dziewczynka otrzyma od PKP S.A. "kolejarską wyprawkę" i inne gadżety.
Rodzicom i wszystkim zaangażowanym – serdecznie gratulujemy! A szczególnie Malutkiej, która pokazała PKP, co to znaczy: ekspresowo!
[Na podstawie serwisów informacyjnych: niezależna.pl, Deon, TVP Info, policja.waw.pl i in.- 29.08.2018 r.]
Zdjęcie: Wikipedia (Koefbac - praca własna) - CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=50046173