W Rzymie rozpoczął się proces beatyfikacyjny Chiary Corbella Petrillo. Młoda kobieta zmarła w 2012 r. w 28. roku życia. Kiedy była w ciąży, wykryto u niej chorobę nowotworową. Nie zdecydowała się jednak na pełną terapię onkologiczną , aby nie zaszkodzić mającemu narodzić się dziecku.
Uroczysta Msza św. otwierająca diecezjalną fazę procesu została odprawiona w Bazylice św. Jana na Lateranie, dokładnie w 10. rocznicę jej ślubu (21 września 2008 r.). To wyjątkowa sytuacja, do której doszło ze względu na ogromne zainteresowanie wiernych.
Przewodniczący liturgii kard. Angelo De Donatis, wikariusz Papieża dla rzymskiej diecezji, przypomniał, że w swoim krótkim życiu Chiara doświadczyła wielu trudnych chwil, w tym śmierci dwojga upośledzonych dzieci. „Jej ofiara jest niczym latarnia morska, która niesie nadzieję, świadczy o wierze w Boga, Dawcę życia, i daje przykład miłości większej niż lęk i śmierć”.
Chiara zaszła w pierwszą ciążę wkrótce po ślubie. Niestety, u dziecka zdiagnozowano bezmózgowie. Młodzi rodzice nie zdecydowali się jednak na aborcję. Malutka Maria Grazia Letizia żyła niespełna godzinę. Zaraz po urodzeniu zmarło także drugie dziecko państwa Petrillo, Dawid Jan, który urodził się z poważnymi wadami wrodzonymi, m.in. brakiem nóg. Młodzi małżonkowie ochrzcili swoje dzieci i heroicznie towarzyszyli im przy śmierci.
Wkrótce po pogrzebie synka,okazało się, że Chiara spodziewa się trzeciego dziecka. Zaledwie tydzień po potwierdzeniu ciąży zauważyła u siebie coś, co przypominało banalną aftę na języku. Okazało się, że to złośliwy nowotwór. Co gorsza, rak zajął już część narządów głowy i szyi. Chiara mężnie poddała się pierwszej części zabiegu usunięcia zmian nowotworowych - niezwykle bolesnej, bo przeprowadzonej bez znieczulenia.
Drugą operację, dla dobra dziecka, postanowiła odłożyć na czas po porodzie. Lekarze namawiali młodą matkę do wywołania porodu wcześniej, ale ona nie chciała. Malutki Franciszek, urodził się zdrowy. Cztery dni później Chiara przeszła kolejny, ciężki zabieg operacyjny. Niestety, bardzo szybko okazało się, że komórki nowotworowe rozsiane są już po całym organizmie kobiety. Z medycznego punktu widzenia dla Chiary nie było ratunku.
„Jej postać, niezależnie od tego, jaka będzie ocena Kościoła, jest niezwykle aktualnym wizerunkiem świętości” – mówi postulator beatyfikacyjny Chmary, karmelita bosy o. Romano Gambalunga. Jak przekonuje, postawa młodej Włoszki, która odmówiła pełnego leczenia onkologicznego, by ratować życie poczętego synka, zaskakuje prostotą i inspiruje do postrzegania świętości jako radosnej, dostępnej i aktualnej: „Święty nie jest herosem, ale osobą, która w pełni staje się człowiekiem”.
[Na podstawie serwisu informacyjnego VaticanNews/ PL – 21.09.2018 r.; także HLI/PL]
Zdjęcie: Wikipedia (Giorgio in velabro - praca własna) - CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=25481070