Lekarze nie zawsze radzą sobie z rozmową z ciężko chorym pacjentem o zbliżającej się śmierci. Co więcej, rozmowy te często odkładają na ostatnie dni przed zgonem. Takie ustalenia poczynili autorzy najnowszego raportu brytyjskiego Royal College of Physicians (Królewskie Towarzystwo Lekarskie).
W opracowaniu pt. "Talking about dying” (rozmawiając o umieraniu) zaleca się, żeby lekarze otwarcie i szczerze rozmawiali z pacjentami, którzy mogą umrzeć w ciągu najbliższych 12 miesięcy, którzy są bardzo słabi i dotknięci śmiertelną chorobą. Chodzi o to, aby omówić postępowanie lecznicze i dać wybór co do sposobu sprawowania szeroko rozumianej opieki.
Raport ujawnił, że szczere i adekwatne rozmowy lekarzy z umierającymi pacjentami zdarzają się dość rzadko. Autorzy dokumentu stwierdzają wprost, że lekarze powinni być zdecydowanie bardziej aktywni. Zalecają również zaangażowanie w rozmowę rodziny, przyjaciół i opiekunów.
W raporcie zebrano opinie pacjentów, stażystów i lekarzy, jak nawiązać rozmowę o zbliżającym się końcu życia. Chociaż lekarze powszechnie uważają tego typu rozmowy za bardzo trudne, w raporcie napisano, że nie należy przed nimi uciekać. Royal College of Physicians rekomenduje włączenie się lekarzy wszystkich dziedzin opieki zdrowotnej do dialogu z pacjentem, który chce rozmawiać o umieraniu. W żadnym razie taka rozmowa nie powinna być jednorazowym wydarzeniem typu „odfajkować sprawę”.
Linda Magistris po śmierci męża założyła organizację charytatywną Good Grief Trust, która wspiera osoby po stracie bliskich. Mówi, że sama była mocno zszokowana tym, w jaki sposób przekazano jej i choremu na raka mężowi, że „koniec jest już bliski”.
"Powiedziano mojemu mężowi dosłownie: masz kilka tygodni życia. Wokół łóżka stało pięć osób, ich pagery dzwoniły na zmianę, było głośno i chaotycznie. A przecież to była tak szczególna chwila, intymna i naprawdę znacząca dla męża i dla mnie. Taka informacja powinna być przekazana w bardziej wrażliwy sposób”.
Co trzecia osoba dorosła przyjęta do szpitala z poważną chorobą lub urazem oraz 80 proc. Pensjonariuszy domów opieki ma przed sobą nie więcej niż rok życia. osób w domu opieki jest szacowanych na ostatni rok życia. Ale tylko jedna czwarta pacjentów ma możliwość spokojnego omówienia swojej sytuacji z lekarzem.
Prawie połowa wszystkich zgonów w Anglii zdarza się w szpitalu. A tymczasem badania pokazały, że szpitale są miejscem, w którym komunikacja z pacjentem na temat jego stanu terminalnego jest najuboższa. Lekarze, szczególnie ci młodzi stażem, nie mają adekwatnych szkoleń na temat rozmawiania z pacjentami o nadchodzącej śmierci.
[Tłumaczenie i opracowanie własne HLI Polska na podstawie serwisu informacyjnego BBC News/ Health – 19.10.2018 r.]
Zdjęcie: MorgueFile (Melodi2) - FP