W Wielkiej Brytanii rodzice coraz częściej zabierają swoje dzieci ze szkół. Z powodu prowadzonej tam edukacji seksualnej. Mają bowiem poczucie, że szkoła wyszła daleko poza cele edukacyjne i wychowawcze, a stała się czymś „niebezpiecznie ideologicznym”. Temat jest szczególnie gorąco dyskutowany w społecznościach, gdzie żyje mniejszość muzułmańska, ale także wśród żydów, chrześcijan, a nawet wśród osób, które określają się jako bezwyznaniowe.
Na pytanie mediów o gwarancje poszanowania wartości przekazywanych dzieciom przez rodziców, minister Damian Hinds podkreślał rozgraniczenie między „wychowaniem do relacji” i „wychowaniem seksualnym”. Pierwsze z nich będzie obowiązkowe, drugie natomiast opcjonalne. „Szkoły o charakterze konfesyjnym mogą reflektować na tych zajęciach nad swoim etosem oraz nad tym, jak nauczać tych przedmiotów” – powiedział Hinds.
Do wypowiedzi ministra dość sceptycznie podeszli niektórzy członkowie brytyjskiego parlamentu. Nie wiadomo, czy poprzez „wychowywanie do relacji” dzieci nie będą zmuszone do oswajania się ze szkodliwymi ideologiami. „Jakie kroki zostały podjęte, by przeciwdziałać «edukacji seksualnej» prowadzonej pod płaszczykiem innej nazwy?” – pytał Julian Lewis z Izby Gmin.
Szef resortu edukacji zapewnił, że w materiałach wychowawczych mają znaleźć się również te przygotowane przez katolickie środowiska wychowawcze. Ponadto, w sprawie treści tychże materiałów szkoły powinny przeprowadzić konsultacje z rodzicami.
[Na podstawie serwisu informacyjnego Vatican News/ PL (M.Król SJ) – 17.02.2019 r.]
Zdjęcie ilustracyjne: MorgueFile (semerrygroup2) - FP