Firma Netflix podjęła walkę o utrzymanie prawa do zabijania poczętych dzieci w amerykańskim stanie Georgia. Ten gigant światowego show biznesu - internetowa wypożyczalnia, oferująca za zryczałtowaną opłatą dostęp do filmów i seriali poprzez media strumieniowe oraz producent telewizyjno-filmowy (m.in. „House of Cards) – jest pierwszą firmą z branży filmowej, która zagroziła władzom stanu wycofaniem się z tamtejszego rynku, jeśli wejdzie w życie nowe prawo o warunkach przerywania ciąży. Ogranicza ono aborcję do momentu, w którym wykrywalne jest bicie serca dziecka, czyli do około szóstego tygodnia ciąży.
"W naszych produkcjach w Georgii zatrudniamy wiele kobiet. Ich prawa, podobnie jak wielu innych zostaną drastycznie ograniczone przez to prawo" - oświadczył Ted Sarandos, dyrektor programowy Netflixa. Przemysł filmowy ma istotne znaczenie dla stanu Georgia - zatrudnia 92 tys. osób.
Wielcy potentaci show biznesu chcą szantażem zmusić władze stanowe do wycofania się z ograniczeń w sprawie przerywania ciąży. "Będziemy przyglądać się sytuacji" - zapewnił Chris Ortman, rzecznik Motion Picture Association of America.
Dziennik "La Croix" przypomina, że już raz w 2016 r. władze Georgii ustąpiły pod szantażem takich wytwórni jak Disney czy Netflix. Wtedy chodziło o prawo, które uznawało, że z powodów religijnych można nie przyjąć do jakiejś organizacji homoseksualistów oraz transseksualistów.
[Na podstawie serwisu informacyjnego eKAI - 02.06.2019 r.]
Zdjęcie: Wikipedia (Brian Cantoni - https://www.flickr.com/photos/cantoni/10715878456, CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=57069789