W sobotę 17 sierpnia wczesnym rankiem, ok. godz. 4 rano zadzwonił dzwonek alarmowy w rzeszowskim Oknie Życia, prowadzonym przez Caritas przy Domu Samotnej Matki. Małego chłopczyka, zostawionego w tym bezpiecznym miejscu, znalazła s. Dominika, która jest kierownikiem tej placówki. Dziecko było w dobrym stanie, ale zgodnie z procedurami natychmiast zostało przewiezione na badania do Wojewódzkiego Szpitala nr 2 przy ul. Lwowskiej w Rzeszowie.
Dziecko było zdrowe, chociaż lekarze stwierdzili lekką anemię i zalecili właściwe postępowanie. Mały waży 3,7 kg i musiał więc zostać donoszony i urodzić się o czasie. Natomiast nie miał prawidłowo podwiązanej pępowiny, co wskazuje, że nie urodził się w warunkach szpitalnych, ale w domu lub innym miejscu bez opieki lekarskiej.
O dalszym losie dziecka zadecyduje Sąd Rodzinny. O ile matka nie zgłosi się po niego w ustawowym czasie, zostanie przekazany do adopcji. W dniu znalezienia małego przypadało wspomnienie liturgiczne św. Jacka. Siostry więc dały małemu na imię Jacek.
Jest on piątym dzieckiem znalezionym w rzeszowskim Oknie Życia, a drugim w tym roku, bowiem w marcu podrzucono tam także chłopczyka, zdrowego i zadbanego.
Okna życia stwarzają możliwość bezproblemowego oddania dziecka, jeżeli sytuacja życiowa matki jest tak dramatyczna, że nie jest ona w stanie nim się zająć. Zmniejsza to zasadniczo liczbę dzieciobójstw, gdyż dziecko można zostawić anonimowo w bezpiecznym dla niego miejscu i dać mu szansę na nową, kochającą rodzinę i dalsze życie.
Feministki usiłowały atakować ideę okien życia twierdząc, że anonimowość narusza prawa dziecka do wiedzy, kim są jego rodzice. Życie jednak pokazuje, że w sytuacjach bardzo trudnych lepiej jest anonimowo uratować dziecko, niż narażać je na cierpienie i śmierć.
Źródło: Onet.pl Rzeszów – 19 sierpnia 2019