Ministerstwo Zdrowia rozpatruje możliwość prawnego ograniczenia dostępności do produktu ellaOne, czyli tzw. pigułki „dzień po” (antykoncepcja awaryjna).
ellaOne to preparat farmaceutyczny, produkowany w postaci tabletki, stosowany przez kobietę do 120 godzin (5 dni) po współżyciu, w celu niedopuszczenia do urodzenia się dziecka.
W styczniu 2015 r. Komisja Europejska zezwoliła na dopuszczenie do sprzedaży pigułki bez recepty. Ministerstwo Zdrowia ogłosiło wówczas, że środek będzie dostępny w wolnej sprzedaży, bo odbiorcą decyzji KE jest firma wprowadzająca lek na rynek, a rząd polski ani resort zdrowia nie są stroną w sprawie.
Resort nieprawdziwie przedstawił uwolnienie sprzedaży ellaOne jako bezwzględny obowiązek państwa. Jedyne ograniczenie jakie zostało wprowadzone, to dostępność pigułki wyłącznie dla osób, które skończyły 15 lat.
Stowarzyszenia katolickie skierowały do resortu zdrowia apele o zaprzestanie sprzedaży pigułki. Wskazano m.in. że zagraża ona życiu i zdrowiu kobiet, ponieważ ma wiele niebezpiecznych skutków ubocznych i wchodzi w interakcje z innymi lekami. Przekonywano również, że łatwa dostępność do pigułek "zachęca do nieuporządkowanego życia seksualnego".
Nowy szef resortu zdrowia, Konstanty Radziwiłł, informował w grudniu ub.r., że ministerstwo analizuje przepisy dotyczące pigułki ellaOne. Postawiono pytanie, czy dostępność preparatu bez recepty, szczególnie w odniesieniu do osób małoletnich, do dzieci, jest rozwiązaniem właściwym.
Nowy szef resortu zdrowia, Konstanty Radziwiłł, informował w grudniu ub.r., że ministerstwo analizuje przepisy dotyczące pigułki ellaOne. Postawiono pytanie, czy dostępność preparatu bez recepty, szczególnie w odniesieniu do osób małoletnich, do dzieci, jest rozwiązaniem właściwym.
Na początku marca br., wiceminister zdrowia Krzysztof Łanda poinformował, że resort zdrowia "prowadzi analizę w zakresie możliwości wprowadzenia prawnych ograniczeń w dostępności produktu leczniczego ellaOne". Przypomniał, że dyrektywa unijna nie wpływa na stosowanie ustawodawstwa krajowego zabraniającego lub ograniczającego sprzedaż bądź stosowanie leków jako środków antykoncepcyjnych lub poronnych.
Pigułka ellaOne została dopuszczona do obrotu w UE w 2009 r. Substancją czynną jest duża dawka octanu uliprystalu (30 mg). Jego działanie jest zależne od fazy cyklu, w której znajduje się kobieta przyjmująca pigułkę.
Jeżeli nie doszło jeszcze do jajeczkowania, uliprystal może je opóźnić lub powstrzymać. Jeżeli zostanie zastosowany po jajeczkowaniu i już po zapłodnieniu, stanie się przyczyną śmierci zarodka (błona śluzowa macicy nie będzie odpowiednio rozpulchniona, co uniemożliwi jego zagnieżdżenie/implantację i dalszy rozwój). Uliprystal w żaden sposób nie przeciwdziała ciąży pozamacicznej.
Czy jest to zatem środek antykoncepcyjny? To zależy od fazy cyklu miesiączkowego. Zastosowany po zapłodnieniu nie działa antykoncepcyjnie, ale embriotoksycznie i wczesnoporonnie.
W odpowiedzi na działania ministerstwa zwolennicy stosowania pigułki - Koalicja "Mam Prawo do Antykoncepcji Awaryjnej" – wystosowali do ministra zdrowia petycję o „nieograniczanie praw kobiet” i pozostawienie możliwości korzystania z antykoncepcji awaryjnej.
[Na podstawie serwisu informacyjnego PAP (pk) - 11.03.2016 r. oraz HLI PL]
[Na podstawie serwisu informacyjnego PAP (pk) - 11.03.2016 r. oraz HLI PL]
Zdjęcie: MorgueFile (jeltovski) - FP