To już czwarte dziecko podrzucone do łódzkiego Okna Życia. We wtorek 15 grudnia 2020 roku o godz. 1:35 w domu sióstr urszulanek w Łodzi rozległ się dzwonek informujący, że ktoś otworzył Okno Życia. Siostry pobiegły natychmiast sprawdzić czy trzeba pomóc. Okazało się, że mają nowego lokatora – w łóżeczku położono maleńkiego nowo narodzonego chłopczyka. Widać było, że zadbano o niego – był czyściutki i ładnie ubrany. Siostra Anna Reczko, przełożona domu ss. urszulanek mówi, że wyglądał na zdrowe dziecko, ale i tak od razu został ochrzczony "z wody”. Na imię dostał Józef, ponieważ właśnie w Kościele rozpoczął się rok św. Józefa. Następnie, zgodnie z procedurą, policja sporządziła specjalny protokół i dziecko zostało zabrane do szpitala na badania.
Mały Józek jest już czwartym dzieckiem, które trafiło do Okna Życia u ss. urszulanek w Łodzi. 29 października zostawiono tutaj także nowo narodzonego chłopczyka, a w kwietniu i w maju 2016 roku – dwie dziewczynki. Tydzień wcześniej 7 grudnia ośmiomiesięczna dziewczynka została pozostawiona w Oknie Życia w Pabianicach.
Na terenie archidiecezji łódzkiej Caritas otworzyła trzy Okna Życia: w Piotrkowie Trybunalskim, Łodzi i Pabianicach. Oprócz placówek Caritasu w Łodzi działa także Okno Życia przy Centrum Medycznym im. L. Rydygiera, przy ul. Sterlinga 13. Łącznie uratowano tam już 13 dzieci.
Okno Życia to specjalnie przygotowane, bezpieczne miejsce, gdzie matka w trudnej sytuacji życiowej może anonimowo pozostawić swoje małe dziecko. Większość Okien Życia należy do Kościoła katolickiego i jest umieszczona przy domach sióstr zakonnych, które „zawsze są w domu” i są w stanie szybko i kompetentnie przejąć opiekę nad dzieckiem.
Każde Okno Życia jest tak skonstruowane, aby można je było otworzyć od zewnątrz. Po otwarciu i położeniu dziecka włącza się sygnał alarmowy, aby poinformować siostry. Zgodnie z ustaloną procedurą zawiadamiana jest policja i wzywane pogotowie. Po badaniach w szpitalu i ustaleniu stanu zdrowia dziecko, informacja trafia do sądu rodzinnego, a dziecko do tymczasowej opieki zastępczej. Biologiczna matka w ciągu miesiąca może zgłosić się po dziecko, później maleństwo trafia do adopcji. Jego biologiczni rodzice pozostają nieznani.
Kobiety w dramatycznych sytuacjach życiowych, które będąc w ciąży zadają sobie sprawę, że nie będą mogły zaopiekować się swoim dzieckiem, mogą planować adopcję jako alternatywne rozwiązanie nie krzywdzące dziecka. Pozostawienie go w bezpiecznym Oknie Życia zawsze jest związane z bardzo trudną sytuacją, która mogłaby nawet prowadzić do dzieciobójstwa.
Natomiast matki, które wcześniej planują oddać swoje dziecko do adopcji, powinny się zgłaszać do ośrodków adopcyjnych. Otrzymają tam fachową pomoc: możliwość przemyślenia sprawy, przedyskutowania jej ze specjalistami, a nawet pomoc materialną. Nikt na nich nie będzie wywierał żadnej presji, aby oddały swoje dziecko. Mają miesiąc po porodzie na ponownie przemyślenie i podjęcie decyzji czy chcą je oddać do adopcji. Ośrodek adopcyjny zapewni im także pomoc prawną, poszuka dobrze przygotowanych rodziców adopcyjnych, załatwi tysiące spraw formalnych i zachowa całkowitą dyskrecję. Dziecko jednak nie będzie pozbawione swojej historii i pochodzenia. Gdy dorośnie będzie miało prawo dowiedzieć się, kto jest jego biologicznymi rodzicami. Jest to więc znacznie lepsza droga niż dramatyczne porzucanie dziecka w Oknie Życia. Archidiecezjalny Ośrodek Adopcyjny w Łodzi działa przy Centrum Pomocy Rodzinie (tel. 607 161 580). Niemniej tragiczne sytuacje się w życiu zdarzają i dziecko zawsze można pozostawić w bezpiecznym miejscu.
Pierwsze Okno Życia w Polsce powstało 19 marca 2006 roku w Krakowie. Obecnie mamy ich ponad 67 w 60 miejscowościach. Pozostawiono w nich 150 niemowląt, z czego 115 w Oknach Życia należących do Caritas. Najwięcej w Krakowie i w Warszawie – po 18 dzieci.
Źródło: Polska Press, opracowanie własne – 19 grudnia 2020 r.