Nowy raport ONZ nt. Dzieci z pewnością zaszokuje wszystkich rodziców, którzy się dowiedzą, co w nim zapisano. Raport ten jest przygotowany przez specjalnego sprawozdawcę i opublikowany przez Radę Praw Człowieka ONZ. Stwierdza on, że ekspresja seksualna jest częścią powiązanej przestrzeni dotyczącej prywatności dzieci.
Raport definiuje dzieci jako osoby poniżej 18 roku życia. Dolnej granicy nie określono, więc należy wnioskować, że obejmuje również noworodki i niemowlęta w pieluszkach. Pojawia się stwierdzenie, że nastolatki muszą mieć możliwość podejmowania decyzji dotyczących swojego samopoczucia i ciała oraz bezpiecznie i prywatnie odkrywać swoją seksualność w miarę dojrzewania, zarówno offline, jak i online.
Raport stwierdza, że prawa dzieci do nietykalności cielesnej i autonomii są naruszane przez rządy, podmioty komercyjne, pracowników służby zdrowia i innych specjalistów, rodziców i rówieśników.
W jaki sposób naruszane są te prawa do niezależności? Otóż raport wymienia: odmowę aborcji, wymaganie zgody rodziców na przerwanie ciąży, stosowanie antykoncepcji, prowadzenie terapii niechcianych zainteresowań i reakcji seksualnych oraz zawstydzanie za zachowania seksualne. Raport podkreśla, że dzieci mają różne tożsamości płciowe, orientacje seksualne i ekspresję.
Ankieta, niedawno przeprowadzona w USA przez organizację sondażową Gallupa, wykazała że liczba dzieci określających siebie jako transseksualne lub transpłciowe znacznie wzrosła w ostatnich latach. Propagatorzy twierdzą, że jest to wynikiem rosnącej akceptacji społecznej. Natomiast przeciwnicy słusznie zauważają, że przyczyną jest propaganda LGBT w mediach i w szkołach. W raporcie zarzuca się, że dzieci z odmienną identyfikacją płciową są narażone na wiele negatywnych konsekwencji, począwszy od przemocy i dyskryminacji po odmowę leczenia i brak uznania prawnego.
Raport ten jest częścią szerszego programu ONZ dotyczącego Sztucznej inteligencji i praw dzieci. Fundusz Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF) opublikował obszerny raport na ten temat. Mówi w nim o sile masowej koordynacji komunikatów i programów posiadanych przez agencje ONZ i inne podmioty. Uznaje, że jedną z mocnych stron tego narzucanego systemu praw człowieka jest fakt, iż jest on uniwersalny i dotyczy wszystkich.
Należy jednak zauważyć, że wiele lat temu sama ONZ rozpoczęła tworzenie enklaw praw człowieka. Zamiast opierać się na uniwersalnych prawach człowieka zaczęto naciskać na tworzenie praw, które wcale nie są uniwersalne, ale odnoszą się jedynie do kobiet, osób LGBT czy dzieci.
Powszechnie znany jest dokument ONZ pt. Konwencja o prawach dziecka. Ratyfikowały ją prawie wszystkie państwa świata, z wyjątkiem Stanów Zjednoczonych. Chociaż prezydent Bill Clinton podpisał ją w 1995 roku, ale nigdy nie została ona zatwierdzona w Senacie, gdzie wymagana jest większość 2/3 głosów. Konserwatywni Republikanie uważali, że idzie ona zbyt daleko, gdyż stwierdza, że dzieci są beneficjentami praw całkowicie niezależnymi od swoich rodziców. Ponadto konwencja przyznaje dzieciom prawo do otrzymywania wszelkiego rodzaju informacji z dowolnego źródła.
Najnowszy Raport ONZ nt. Dzieci, opublikowany przez Radę Praw Człowieka idzie znacznie dalej. Olbrzymim problemem jest fakt, że większość rodziców na całym świecie w ogóle nie dowie się, co zawarto w tym dokumencie i jak ograniczono ich prawa. Nie będą więc rozumieli, jak wielki jest wpływ tego dokumentu na działania rządów w ich krajach. Tego typu raporty są nieustannie wykorzystywane do tworzenia presji na rządy krajowe, również w ramach udzielanej pomocy humanitarnej, do narzucania nowych rozwiązań dotyczących dzieci i systemów szkolnych z naruszaniem prawd rodziców.
Udostępnij tę informację:
Źródło: C- FAM, opracowanie własne – 26 lutego 2021 r.