W całych Indiach rodzi się znacznie więcej chłopców niż dziewczynek i problem ten z każdym rokiem narasta. Przyczyną są aborcje selektywne z powodu płci poczętego dziecka. Najczęściej eliminowane są dziewczynki. Zee Media Bureau opisał właśnie bulwersujący przypadek hinduskiej kobiety z Bombaju (Mumbai), którą mąż zmusił do kolejnych aborcji ośmiu nienarodzonych dziewczynek, ponieważ chciał mieć syna. Musiał wywierać potężną presję, gdyż żona w końcu zdecydowała się złożyć na niego skargę na policji, co w sytuacji kobiet w Indiach jest aktem dużej odwagi i determinacji.
Hinduskie media podały, że 40-letnia kobieta, mieszkająca w centralnej dzielnicy Dadar w Bombaju, została poślubiona swojemu mężowi w 2007 roku. Wydawało się, że to dla niej znakomita partia, gdyż jej mąż jest prawnikiem z zamożnej, dobrze wykształconej rodziny. Kobieta twierdzi, że zaczął ją bić domagając się, aby wreszcie urodziła mu syna.
Dwa lata po ślubie, w 2009 roku urodziła córkę, ale w 2011 roku, gdy ponownie zaszła w ciążę, okazało się, że to również dziewczynka. Mąż najpierw zabrał ją do Bangkoku w Tajlandii, aby wykonać badanie prenatalne w celu określenia płci poczętego dziecka. Gdy dowiedział się, że ma kolejną córkę, po powrocie do Bombaju zmusił żonę do przerwania ciąży.
Oficjalnie złożone na policji oskarżenie musi być dokładnie zbadane, gdyż prawo w Indiach od 1994 roku zakazuje przeprowadzania badań prenatalnych w celu określenia płci dziecka. Celem jest zapobieganie aborcjom z powodu selekcji płci, które są powodem eksterminację dziewczynek. Pomimo tego prawnego zakazu praktyka ta jest w Indiach powszechna – wszyscy o tym wiedzą, ale nikt nic nie robi.
Główną przyczyną jest zwyczajowy tzw. posag (odszkodowanie dla rodziny męża) wypłacany przez rodzinę kobiety. W opisywanym przypadku żona zeznała, że mąż zmusił ją do aborcji ośmiu nienarodzonych dziewczynek. Policja poinformowała, że bada tę skargę. Powstaje jednak pytanie czy śledztwo w tej sprawie zostanie przeprowadzone na poważnie i czy mąż, który jest prawnikiem, nie uniknie odpowiedzialności. Biorąc pod uwagę niski status kobiet w społeczeństwie indyjskim, jest to bardzo prawdopodobne.
Wbrew przekonaniu wielu osób to bogactwo, a nie ubóstwo, jest związane z aborcją i dyskryminacją ze względu na płeć.
Kilka lat temu India Spend przeprowadziła analizę danych, która wykazała, że dochód na mieszkańca w Indiach wzrósł prawie dziesięciokrotnie w tym samym czasie, gdy zmniejszyła się liczba rodzących się dziewczynek w stosunku do chłopców. Okazało się również, że
w najbogatszych stanach Indii występuje największa dysproporcja w liczbie rodzących się dzieci ze względu na ich płać. Na przykład w stolicy, Delhi, która ma drugi najwyższy dochód na mieszkańca, stosunek liczby rodzących się chłopców do dziewcząt wynosi ok. 1000 do 896. Badania opublikowane w kwietniu b. r. w The Lancet szacują, że w latach 1987 - 2016 co najmniej 13,5 miliona dziewczynek w Indiach zabito w wieku prenatalnym, ale liczba ta może być wyższa.
Podobnie jak w przypadku analizy opublikowanej w India Spend, badanie The Lancet wykazało również, że aborcje z powodu selekcji płci były najczęstsze wśród najbogatszych i najlepiej wykształconych rodzin w Indiach. Zauważono także, że brakujące urodzenia kobiet występują częściej w najbogatszych kastach oraz wśród kobiet, które posiadają umiejętność czytania i pisania.
Więcej informacji TUTAJ
Źródło: Life News, opracowanie własne – 18 sierpnia 2021 r.