Netflix jest dzisiaj obecny dosłownie na całym świecie (również w Polsce). Mało widzów zdaje sobie jednak sprawę, jak bardzo propagandowy charakter mają upowszechniane tam treści, zwłaszcza w perfekcyjnie wykonanych serialach. Przyjrzyjmy się nowej serii Netflixa Sweet Tooth (Słodki Ząb), którego premiera miała miejsce w czerwcu i do tej pory stał się najpopularniejszym serialem. Tytuł wydaje się mieć celowo mylącą nazwą, aby osłodzić mroczną historię, którą przedstawia. W rzeczywistości oryginalna seria komiksów z 2009 roku DC Sweet Tooth, na której się opiera się fabuła serialu, jest przygnębiająco ponura.
Widz pozytywnie odbiera głównego bohatera, Gusa, który jest uroczym chłopcem (?), a w rzeczywistości hybrydą człowieka z jeleniem. Można to rozpoznać tylko po uszach i rogach. Jest tak miły i niewinny, że widz od razu się go akceptuje, wręcz uwielbia, w pełni się z nim utożsamiając. Nic dziwnego, że serial cieszy się olbrzymią popularnością, gdyż ukazuje sympatyczne postacie i relacje, które wydają się prawdziwe i możliwe do zaakceptowania.
Jednak niewinność sympatycznego Gusa jest wykorzystywana do przekazywania złowrogiego przesłania serialu. Widz jest przygotowany na tę wiadomość już na samym początku wybucha pandemia i narrator informuje: gdy świat pogrążył się w chaosie, zdarzyło się coś nadzwyczajnego.
Słowo nadzwyczajny sugeruje, że dzieje się coś głęboko niepokojącego. Z ludzkich rodziców rodzą się bowiem dzieci, które są hybrydami ludzko zwierzęcymi i na dodatek dzieje się to równocześnie z pojawieniem się pandemii wirusa. – Nikt nie wiedział, co było pierwsze. wirus czy hybrydy. Ale to pytanie stało się największą tajemnicą naszego życia – mówi narrator filmu.
Mały Gus mieszka ze swoim ojcem w lesie, z dala od cywilizacji. Chociaż ma małe jelenie uszy i zaczątki poroża, pod każdym względem wygląda i zachowuje się jak mały, ludzki chłopiec i jest wyjątkowo uroczy. Ojciec Gusa – który z pozoru jest szanowanym mężczyzną, który bardzo go kocha – wyjaśnia mu, dlaczego świat tak bardzo się zmienił. Wręcza Gusowi jabłko w słoiku, po którym chodzą mrówki, zamierzające je pożreć. Pogardliwie tłumaczy: - Dawno, dawno temu, źli ludzie rządzili ziemią. Robili, co chcieli i wszystko pożerali z planety, tak jak te mrówki. Byli chciwi. Autodestrukcyjni. Samolubni. Więc natura sprawiła, że chorowali i umierali. I wtedy stal się cud! (głos staje się radosny) Pojawili się tacy jak Ty. Nazwali ich hybrydami. Nikt nie wie, skąd pochodzisz, ani jak to się stało. Ale ludzie, którzy pozostali, boją się ciebie. Są teraz mniejsi i jeszcze bardziej agresywni. Nie lubią cię, bo jesteś inny.
To kompletne szaleństwo, często powtarzane w Hollywood, że ludzie zasłużenie umierają, bo są źli i niszczą planetę, a hybrydy ludzko-zwierzęce są ich równowartościowym zamiennikiem i nie tylko są równie perfekcyjne, jak ludzie, ale są od ludzi lepsze! To czysta propaganda zwierająca w sobie element depopulacyjny.
Warto zauważyć, że współzałożyciel i pierwszy dyrektor generalny Netflix, Marc Randolph Bernays, jest pra-bratankiem Edwarda Bernaysa, pionierskiego i niezwykle wpływowego propagandzisty pracującego dla rządu i korporacji amerykańskich.
Edward Bernays, który był bratankiem Zygmunta Freuda, wywarł ogromny wpływ na wierzenia, a nawet zachowania ludzi. Już na początku swojej kariery zdobył poparcie Johna D. Rockefellera, Jr., Rooseveltów i Anne Harriman Vanderbilt, żony Williama Kissama Vanderbilta, którzy pomogli mu w zbieraniu funduszy na projekt, który nazwał sztuką propagandową w walce o wprowadzenie edukacji seksualnej.
Bernays, pracując dla amerykańskiego Komitetu Informacji Publicznej, pomógł też wmówić Amerykanom, że I wojna światowa uczyni świat bezpiecznym dla demokracji, co nazywał wojną psychologiczną. Następnie stosował chwyty propagandowe, aby wmówić ludziom, np. że fluoryzacja wody jest bezpieczna i korzystna. Cel stosowanych metod opisał jako inżynierię zgody. Techniki te były podobno podziwiane i naśladowane przez nazistowskiego propagandystę Josepha Goebbelsa.
Nie ma wątpliwości, że współzałożyciel Netflixa, Marc Randolph Bernays, kontynuuje spuściznę swojego pra-stryja według zasady: Świadome i inteligentne manipulowanie zorganizowanymi zwyczajami i opiniami mas jest ważnym elementem społeczeństwa demokratycznego. Ci, którzy manipulują tym niewidzialnym mechanizmem społeczeństwa, tworzą niewidzialny rząd, który jest prawdziwą siłą rządzącą naszym krajem. Jesteśmy rządzeni, kształtują się nasze umysły, kształtują się nasze gusta, a nasze pomysły są sugerowane, głównie przez ludzi, o których nigdy nie słyszeliśmy…. To oni pociągają za sznurki, które kontrolują umysł publiczny.
W miarę jak serial Sweet Tooth pogłębia swoje propagandowe przesłanie wmawiając, że ludzie są plagą, wzmacniana jest teza o wartości hybryd ludzko-zwierzęcych. Na przykład jedna z bohaterek serialu do głównego złoczyńcy mówi o hybrydach ludzko-zwierzęcych: Są lepsi od nas. Lepsi niż ty czy ja. Oni są dobrą częścią nas. Bez komplikacji. Natura nie chce nas z powrotem. Przede wszystkim nigdy nie daliśmy jej dobrego powodu, żeby nas zatrzymać. W rzeczywistości zło tych złoczyńców z serialu w dużej mierze zależy od stopnia ich nienawiści do hybryd. Główny złoczyńca uważa, że hybrydy należy wytępić, że są mutacją, szkodnikami.
Netflix posunął się nawet do sceny wzniesienia ptasio-ludzkiego dziecka w Los Angeles, do czego użyto specjalnego robota umieszczonego w wózku, jakby to było prawdziwe dziecko. Odcinek rozpoczął się pytaniem: Czy świat jest gotowy na przyjęcie hybryd?
USA Today, gazeta o największym nakładzie w USA, w swoim czerwcowym wydaniu weekendowym, opublikowała ukrytą reklamę Sweet Tooth w postaci fikcyjnej okładki z napisem: Hybrydowe dzieci urodzone w USA i z podtytułem: Świat reaguje na nowe pokolenie pół-ludzkich, pół-zwierzęcych dzieci zarówno z podziwem, jak i z troską. Artykuły ukazywały kompletną fikcję, ale zostały tak napisane, aby brzmiały autentycznie. Oto cytat: Kiedy wczoraj w Internecie pojawiły się zdjęcia pół-ludzkich, pół-zwierzęcych dzieci, większość zakładała, że to wymyślona mistyfikacja. Ale w ciągu kilku godzin dowody wideo z różnych oddziałów położniczych w całym kraju stały się niepodważalne. Możemy teraz potwierdzić, że „hybrydy” faktycznie są prawdziwe.
Dlaczego tak popularna i szanowana gazeta miałaby ryzykować, że zostanie oskarżona o oszukiwanie ludzi przez publikowanie fałszywych artykułów, z jedynie małymi reklamowymi literkami na górze? To sugeruje, że komuś zależy, aby przygotować masy do akceptacji hybryd ludzko-zwierzęcych, do dyskusji na ten temat oraz nauczenia myślenia o nich, nie jako o czymś potwornym, ale jako czymś miłym i uroczym. Dotychczas jednak te wysiłki
kończą się niepowodzeniem. Ludzie bardzo żywiołowo i negatywnie reagują w mediach społecznościowych na takie pomysły.
Netflix zamieścił na Twitterze zdjęcia kilku dziecięcych „hybryd” z serialu, które przedstawiają ptasie dziecko z dziobowym nosem i inne z nosem świni. Komentarze były jednoznaczne. Nazywano je przerażającymi koszmarami żywcem z horroru. Jak trafnie zauważył jeden z użytkowników Twittera, hybrydy są przerażające, ponieważ są prawdziwymi potworami. To jest instynktowna reakcja większości ludzi na takie monstrum. Wiele potworów w starożytnej mitologii przedstawiano jako takie hybrydy.
Czy świat jest gotowy na przyjęcie hybryd? Pytanie jest bardzo niepokojące, gdyż machina propagandowa, jaką jest Netflix, nie zajmowałby się tym tematem i nie zadawała takiego pytania, gdyby nie istniał taki plan. Warto zwrócić uwagę, że badania nad chimerami ludzko-zwierzęcymi od dawna są prowadzone w prywatnych laboratoriach na całym świecie, także w USA.
Nieco ponad miesiąc przed inauguracją serialu Sweet Tooth ogłoszono, że naukowcy z Salk Institute w Kalifornii wstrzyknęli 25 indukowanych pluripotencjalnych komórek macierzystych od ludzi do zarodków makaków podczas medycznego eksperymentu. Zaledwie kilka dni przed premierą Sweet Tooth, Międzynarodowe Towarzystwo Badań nad Komórkami Macierzystymi opublikowało długo oczekiwane wytyczne popierające użycie chimerycznego embrionu i badań in utero.
Zaledwie pięć dni po rozpoczęciu emitowania serialu Senat USA uchwalił ustawę przyznającą miliardy dolarów Narodowemu Instytutowi Zdrowia (NIH), jednocześnie odrzucając poprawkę, która kryminalizowałaby kreowanie niektórych hybryd ludzko-zwierzęcych.
Nasza ludzka twórcza wyobraźnia i zdolność do abstrakcyjnego myślenia, wolna wola, skłonność do transcendencji, wyrażająca się w religijności, nie występują u żadnych zwierząt. Próba wytworzenia hybrydy człowieka i zwierzęcia poprzez zmieszanie naszego DNA jest koszmarnym pomysłem, który może mieć niewyobrażalnie tragiczne następstwa. To powoduje także stawianie niezliczonych pytań o status takich osobników w stosunku do ludzi, w zależności od liczby i jakości wymienionych genów, o prawa im należne i zachowania społeczne. Takie zamieszanie, zakłócenie naturalnego porządku i degradacja istot ludzkich to cechy satanistycznego programu antyludzkiego i anty-Boskiego, który niestety kryje się pod „słodką” okleiną serii Netflixa.
Więcej informacji TUTAJ
Źródło: Life Site News, wg. art. Emily Mangiaracina, opracowanie własne – 30 sierpnia 2021 r.