Ponadpartyjna Grupa Parlamentarna na rzecz Dobrego Umierania, której przewodniczy Crossbench Peer, baronowa Ilora Finlay, w dniu 7 września podczas specjalnego posiedzenia wysłuchała zeznań grupy lekarzy, reprezentujących różne kraje, gdzie od wielu lat funkcjonuje prawo legalizujące samobójstwo wspomagane i/lub eutanazję. Mówili oni o narastających z czasem poważnych zagrożeniach dla pacjentów oraz opiekujących się nimi lekarzy.
Na posiedzenie komisji zostało zaproszonych pięciu lekarzy: dwóch z Belgii, dwóch z Oregonu i jeden z Kanady, posiadających duże doświadczenie w praktykowaniu medycyny w jurysdykcjach, w których dozwolone jest wspomagane samobójstwo i/lub eutanazja. Lekarze ci jednomyślnie ostrzegali przed wprowadzeniem wspomaganego samobójstwa, o czym od dłuższego czasu toczy się debata w Wielkiej Brytanii/
W stanie Oregon w USA samobójstwo wspomagane jest legalne od 1997 roku. Był to pierwszy stan, który wprowadził takie prawo. Dr Brick Lantz, chirurg ortopeda i dyrektor stanowy Amerykańskiej Akademii Etyki Medycznej, stwierdził, że jedną z głównych motywacji wspomaganego samobójstwa jest lęk przed byciem ciężarem dla innych, ale ten strach jest lękiem psychologicznym, który można leczyć.
Podkreślił także, że uchwalone w Oregonie zabezpieczenia prawne, które miały na celu ochronę słabszych, nie działają. – Zabezpieczenia w Oregonie nie są przestrzegane. Obejmują one skierowanie do psychiatry, opinię drugiego lekarza i ok. 6-miesięczny okres oczekiwania. Dr Lantz podkreślił także, że: ze względu na fakt, iż ustawodawstwo dotyczące wspomaganego samobójstwa jest niesprawiedliwie skierowane do osób starszych i podatnych na zagrożenia”, w rzeczywistości jest formą przemocy wobec osób starszych ii niepełnosprawnych.
Podkreślił również, że nierzadko zdarzają się sytuacje, gdy wspomagane samobójstwo kończy się niepowodzeniem. – Niepowodzenia są brutalne, gdy komuś nie udaje się wspomagane samobójstwo, a takie przypadki wcale nie są rzadkie. Jeden z tych pacjentów wybudził się ze śpiączki po wielu dniach. Z kolei przy łóżku innego dyżurowała pielęgniarka, która w końcu przykryła mu twarz plastikową torbą, aby go uśmiercić, ponieważ nie umierał – powiedział dr Lantz.
Dr Satya Chandaqiri, pracujący jako lekarz w stanie Oregon przez 42 lata, zwrócił uwagę na szkodliwy wpływ, jaki ustawodawstwo dotyczące wspomaganych samobójstw ma na relację lekarz-pacjent. Zwrócił uwagę, że mediana czasu relacji lekarz-pacjent dla tych, którzy zakończyli życie przez samobójstwo wspomagane, wynosi zaledwie 8 tygodni. To za krótki czas, aby lekarz mógł właściwie ocenić stan pacjenta i wypracować metodę, w jaki sposób najlepiej mu pomóc.
W Belgii parlament zalegalizował eutanazję na wzór holenderski w 2002 roku. Zaproszonymi ekspertami byli prof. Benoit Beuselinck, onkolog z Leuven University Hospital Belgium, oraz prof. Timothy Devos, hematolog z tego samego szpitala. Obaj twierdzili, że zgodnie z założeniami prawo eutanazyjne miało być stosowane rzadko, tylko w najbardziej ekstremalnych przypadkach. Obecnie jednak jest praktykowane rutynowo i stało się jedną z głównych przyczyn zgonów w Belgii.
Prof. Beuselinck stwierdził, że pomimo oficjalnych danych, iż eutanazja w Belgii dotyczy 2.4% wszystkich zgonów, jest przekonany o zaniżeniu tych danych. Jego zdaniem rzeczywista liczba dochodzi do 3,5%. Ponadto chociaż większość pacjentów umierających z powodu eutanazji ma raka, coraz częściej w ten sposób kończą swoje życie pacjenci z chorobami nieuleczalnymi. Ich liczba podwoiła się w ciągu ostatnich dziesięciu lat i obecnie stanowi ok. 17% wszystkich zgonów związanych z eutanazją.
Podobnie jak inni eksperci, profesor Beuselinck wykazał, że leczenie bólu nie było główną przyczyną motywującą prośby o eutanazję. Było to raczej cierpienie psychologiczne i społeczne, które obejmuje wyczerpanie psychiczne, cierpienie psychologiczne/egzystencjalne, strach przed nadchodzącym bólem oraz cierpienie społeczne. – Lekarze stają się wtedy sędziami sensu życia i w celu rozwiązania tych problemów, muszą zarządzać śmiercią! To podwójnie nie jest ich prawo! – podkreślił prof. Beuselinck.
Prof. Timothy Devos omówił zagadnienie, na ile prawo do eutanazji rozszerzało się z czasem, zwiększając liczbę uprawnionych. – Jako społeczeństwo przeszliśmy od tolerowania eutanazji do jej normalizacji i moralnej akceptacji. Teraz osiągnęliśmy sytuację, gdy eutanazja stała się banalnym i codziennym faktem życiowym. Jeżeli ktoś sądzi, że w innych krajach będzie inaczej, głęboko się myli.
Podobnie jak w Oregonie, prof. Devos opisał, w jaki sposób zawodzą tzw. zabezpieczenia. Zakładano, że w stosunku do pacjentów kwalifikujących się do eutanazji będzie stosowany tzw. filtr paliatywny. Zgodnie z nim z pacjentem musiały być omówione wszystkie opcje opieki paliatywnej przed daniem mu możliwości skorzystania z prawa do eutanazji. Jednak od czasu, gdy prawo to wprowadzono w Belgii w 2002 roku, stosowanie filtra paliatywnego jest atakowane jako bariera utrudniająca pacjentowi eutanazję… teraz mówi się, że proponując opiekę paliatywną, lekarze utrudniają podjęcie decyzji pacjentom, którzy chcą eutanazji. To jest nawet działanie nielegalne, ponieważ każda próba przekonania pacjenta do określonego postępowania jest sprzeczna z jego prawem.
Prof. Devos podkreślił: – Uważajcie, kiedy drzwi do wspomaganego samobójstwa i eutanazji się uchylą, cały czas będą się one otwierać coraz bardziej i bardziej. Tak właśnie było w Belgii i we wszystkich krajach bez wyjątku, w których eutanazja została zalegalizowana. Jeżeli wyobrażacie sobie, że w Wielkiej Brytanii będzie inaczej, oszukujecie sami siebie!
Kanada zalegalizowała wspomagane samobójstwo w 2016 roku dla pacjentów, których naturalna śmierć była rozsądnie przewidywalna. Jednak dr Leonie Herx, lekarka opieki paliatywnej w Ontario, wyjaśniła, że kwalifikowalność do skorzystania z tego prawa zasadniczo wzrosła z powodu poszerzenia interpretacji ustawodawstwa i kolejnych orzeczeń sądowych. Na początku bieżącego roku wymóg, aby śmierć była rozsądnie przewidywalna został całkowicie usunięty.
Prawo dalej jest rozszerzane. Obecnie komisja parlamentarna w Kanadzie bada, czy prawo do eutanazji powinno obejmować nieletnich (dzieci i młodzież). – W Kanadzie na początku powiedziano nam, że starannie zaprojektowany i monitorowany system zabezpieczeń ograniczy szkody i wszelkie ryzyko bezprawnego uśmiercania osób podatnych na zagrożenia. Jednak co roku zdarzały się udokumentowane przypadki nieprzestrzegania tych zabezpieczeń i niewłaściwego stosowania zarówno prawa, jak i założeń polityki w odniesieniu do MAiD (Medycznej Pomocy w Umieraniu).
Wspomóż obronę życia |
Dr Herx, cytując za kanadyjskim ministrem zdrowia, stwierdziła, że: - W niektórych miejscach w Kanadzie łatwiej jest dostać medyczną pomoc w umieraniu niż wsiąść na wózek inwalidzki!
Zaznaczyła, że pojawiły się udokumentowane przypadki, gdy pacjenci byli przymuszani do podjęcia decyzji o zakończenia życia. – Jednym z przykładów był Roger Foley z London w stanie Ontario… który z powodu schorzenia neurologicznego potrzebował całodobowej opieki. Podczas pobytu w szpitalu Roger nagrał rozmowę z dyrektorem szpitala, który sugerował mu, że powinien skorzystać z medycznej pomocy w umieraniu ze względu na wysokie koszty jego opieki.
Kończąc swoją wypowiedź dr Herx podkreśliła, jak bardzo niebezpieczne dla lekarzy jest wprowadzenie ustawodawstwa dotyczącego medycznej pomocy w umieraniu. Powiedziała: - sumienie lekarza to nie jest tylko problem religijny. Chodzi o to – żeby móc praktykować medycynę w sposób uczciwy zawodowo i moralnie, umieć udzielać zaleceń w zakresie swojej specjalności, działając w najlepszym interesie pacjenta i w ramach medycznego standardu opieki.
Jednak, gdy eutanazja staje się standardowym aspektem opieki zdrowotnej i nie ma solidnej ochrony pacjenta, lekarzom jest bardzo trudno w jakikolwiek sposób odmawiać uczestniczenia w przeprowadzaniu tzw. medycznie wspomaganej śmierci. Z powodu olbrzymiej presji na lekarzy, aby uczestniczyli w zabijaniu pacjentów, wielu z nich całkowicie odchodzi od praktykowania specjalności medycyny paliatywnej.
Rzeczniczka Right To Life UK, Catherine Robinson, powiedziała: - Chociaż ci lekarze pochodzą z różnych części świata, ich doświadczenia są bardzo podobne. Bylibyśmy nierozsądni, gdybyśmy się od nich nie uczyli i nie brali tego pod uwagę tego, o czym nam mówią. Gdyby w Wielkiej Brytanii wprowadzono wspomagane samobójstwo lub eutanazję, wraz z zabezpieczeniami lub ograniczeniami, jest bardzo prawdopodobne, że z czasem uległyby one erozji. Najbardziej bezbronni w naszym społeczeństwie podlegaliby coraz silniejszej presji, aby zgodzili się na zakończenia życia/ Lekarze byliby coraz bardziej zmuszani do udziału w tym procederze, a liczba osób „wybierających” śmierć wzrastałaby z roku na rok.
Upowszechnij tę informację
Źródło: Right to Life UK, opracowanie własne – 16 września 2021 r.