- Nasza kawa od krzaka na farmie do filiżanki, z której się ją pije, podnosi na duchu ludzi w Etiopii, szczególnie matki, które po raz pierwszy mogą usłyszeć bicie serca swojego poczętego dziecka – powiedział Anton Krecic, właściciel Seven Weeks Coffee (Kawy Siódmego Tygodnia). Ta nowa firma kawowa 10% swoich wpływów przeznacza na finansowanie centrów pomocowych dla kobiet w ciąży na terenie Etiopii, przede wszystkim badań USG, które ratują życie poczętych dzieci.
Założyciel firmy, Anton Krecic, wyjaśnia, że Seven Weeks Coffee jest produkowana z najwyższej jakości ziaren kawy, które pochodzą z gór Etiopii. Powstanie firmy było motywowane nie tylko pasją do znakomitej kawy, ale także wynikało z chęci stworzenia biznesu opartego na wartościach, który ludzie o poglądach pro-life mogą wspierać z całego serca.
Nazwa firmy nawiązuje do siódmego tygodnia ciąży, gdy można już wysłuchać bicia serca poczętego dziecka. Jak wiadomo, serce dziecka w obiegu zamkniętym bije już 21 dnia od poczęcia. Jednak w aparaturze USG podawany jest tzw. wiek ciążowy, liczony od pierwszego dnia ostatniej miesiączki matki, co oznacza, że do rzeczywistego wieku dziecka dolicza się co najmniej dwa tygodnie.
Krecic podkreśla, że mottem firmy jest Radość z każdego bijącego serca. – Praca serca podtrzymuje przecież życie! – podkreśla.
Właściciel firmy opowiada, że jego zaangażowanie, aby wspomagać ośrodki pro-life dla kobiet w ciąży powstało, gdy na własne oczy zobaczył, jak ważna jest ich rola. Te centra znajdują się na pierwszej linii obrony życia. Ujrzał też, jak bardzo te placówki są niedofinansowane, zwłaszcza w miastach.
10% zysku z każdego sprzedanego woreczka lub filiżanki kawy Seven Weeks Coffee jest automatycznie odkładane, a następnie przekazywane do mniejszych centrów pro-life, które zmagają się z opłatami za konieczny sprzęt, czynsz i wynagrodzenia dla personelu, a przede wszystkim na zapewnieniu kobietom bezpłatnego badania USG. Obraz żywego, poruszającego się dziecka, widoczny na ekranie USG, w połączeniu z poradnictwem pro-life, dają znakomite rezultaty i stanowią decydujący czynnik w inspirowaniu kobiet do wyboru życia.
Krecic podkreśla że te 10% dochodów przekazywane na obronę życia to trochę jak biblijna dziesięcina. Te pieniądze należy przekazać w pierwszej kolejności i w całości. Zaznaczył, że firma musi być czysta w swoich działaniach. Niektórzy chowają się za niejasnymi stwierdzeniami, że przekazują część zysków, ale tak nie powinno być.
Zauważył także: - Jako chrześcijanie i konserwatyści, często kupujemy produkty od firm, które nie popierają naszych wartości, czyli aktywnie wspieramy to, czego nie akceptujemy. Na przykład Starbucks przekazuje darowizny na rzecz Planned Parenthood. Kupowali również kawę z plantacji, które wykorzystywały niewolniczą pracę. Tak więc istnieje naprawdę głęboka potrzeba tworzenia produktów, które są wytwarzane zgodne z popieranymi przez nas wartościami.
Na stronie internetowej Seven Weeks Coffee pojawia się stwierdzenie, że poparcie tej firmy dla sprawy obrony życia istniało od samego początku jest powstania. – Kiedy zaczynaliśmy, naszym priorytetem było nawiązanie współpracy z takim dostawcą, który dba o godność ludzkiego życia. Nie chcieliśmy, aby nasza kawa wspierała niesprawiedliwość, która niestety ma miejsce w branży kawowej. Obejmuje ona pracę dzieci, pracę przymusową lub prawie niewolniczą. To rodzaj współczesnego niewolnictwa polegającego na tak wielkim zadłużeniu, że rolnicy w praktyce stają się niewolnikami właścicieli plantacji.
Krecic wyjaśnił, że jego bezpośrednimi dostawcami są firmy rodzinne. - Nie korzystamy z pośredników, co powoduje przejrzystość wzajemnych relacji. Płacimy bezpośrednio rolnikom i to jest sprawiedliwe. – Nasza kawa od krzaka na farmie do filiżanki, z której się ją pije podnosi na duchu ludzi w Etiopii, a także mamy, które dzięki niej mogą pierwszy raz usłyszeć bici serca swojego dziecka.
Chciałbym – dodał – aby ludzie kupowali naszą kawę, ponieważ są przekonani o słuszności naszej misji. Co więcej wierzę, że wrócą i ponownie kupią naszą kawę, ponieważ jest naprawdę wysokiej jakości. Uważam, że to jedna z najlepszych kaw na rynku.
Wspomóż obronę życia |
Tak rzeczywiście jest, gdyż dostawca tej kawy, Genesis Coffee Lab, oferuje tylko kawę z wysokich gór w Etiopii. Plantacje leżą na wysokości 2 tys. metrów nad poziomem morza. Ta kawa ma wyższą jakość, ponieważ rośnie w nieco chłodniejszym klimacie wysokogórskim, co pozwala na uzyskanie większych ziaren o niepowtarzalnym profilu smakowym.
Seven Weeks Caffee dopiero 4 listopada br. weszła na światowy rynek. Jest oceniana bardzo wysoko i z pewnością zyska wielu zwolenników, tym bardziej, że jest to wyjątkowy biznes, który opiera się na wspieraniu wartości pro-life.
Źródło: LifeSiteNews, opracowanie własne – 18 listopada 2021 r.