„Zrozumiałam, że podejmując się duchowej adopcji, modliłam się o uratowanie własnego dziecka”– napisała młoda matka. Kobieta miała już troje dzieci, nie chciała kolejnego, by być „niewyspana” i, jak sądziła, postrzegana negatywnie. Informacje i świadectwa o duchowej adopcji młoda kobieta przeczytała w czasopiśmie Miłujcie się!, jednak nie widziała sensu w tej formie zaangażowania w ochronę życia. Mimo to, po pewnym czasie włączyła się dziewięciomiesięczną modlitwę za dziecko nienarodzone, a rok później, w kolejną.
Właśnie wtedy, za drugim razem, nabrałam pewności, że każde wytrwanie na 9-miesięcznej modlitwie różańcowej w intencji zagrożonego aborcją dziecka daje mu ziemskie życie – napisała w świadectwie nadesłanym do Miłujcie się!.
W tym samym czasie okazało się, że sama oczekuje dziecka.
(…) miałam już troje dzieci i nie chciałam się dalej męczyć, bardzo poważnie zaczęłam myśleć o zabiciu własnego dziecka. I to tylko dlatego, że nie chciałam więcej rodzić, że wstydziłam się mieć tyle dzieci, że nie chciałam być więcej niewyspana – wyznała.
Kobieta poszła na wizytę do lekarza, który stwierdził, że przeprowadzenie aborcji nie stanowi kłopotu. Poza tym, zostanie ona wykonana „komfortowo i w taki sposób, żeby [kobieta] się nie bała”.
Podano mi cenę: cenę za ludzkie życie… Umówiłam się na konkretny dzień i godzinę. Z chwilą podjęcia myśli o aborcji zaprzestałam modlitwy w intencji duchowej adopcji – przyznała.
Jak sama opisuje, później wszystko toczyło się szybko, w ciągu 3, 4 dni. Mimo umówionego terminu aborcji, kobieta nie poszła na nią, pojechała z rodziną na krótki urlop.
Kiedy jechałam samochodem, cały czas słyszałam słowa Jezusa: „Nie lękajcie się!” – i wtedy już wiedziałam, że urodzę to dziecko. Tego też dnia wróciłam do modlitwy różańcowej. I wtedy zrozumiałam, że podejmując się duchowej adopcji, modliłam się o uratowanie własnego dziecka…– napisała, zachęcając do włączenia się w tę formę obrony życia.
Jak podkreśla, wszystkie obawy i lęki odeszły od niej, kiedy urodziła dziecko.
Proszę wszystkich o podjęcie się duchowej adopcji. To wielki dar od Boga, dzięki któremu można ratować życie poczętych dzieci. Wierzę, że wszystkim, którzy się podjęli tego wysiłku, a wątpią, Pan Jezus rozwieje wątpliwości – zapewniła.
[Za: Milujciesie.pl/Truechristianity.info/marsz.info]