Właśnie mija 54. rocznica (27 kwietnia 1968 roku) wejścia w życie brytyjskiej ustawy zezwalającej na przerywanie ciąży. Był to pierwszy kraj świata zachodniego, który zalegalizował aborcję. Od tego czasu do 2020 roku unicestwiono aż 9 900 961 nienarodzonych dzieci na terenie całej Anglii, Walii i Szkocji. Oznacza to, że co dwie i pół minuty ginęło więcej niż jedno dziecko w łonie matki. W czasie jednej godziny ginęło ich średnio aż 25.
Najnowsze rządowe statystyki podają, że ponad 1 na 4 (25,2%) ciąże w Anglii i Walii kończy się aborcją. Liczba ta w Anglii i Walii osiągnęła rekordowy poziom – 210 860 przypadków w 2020 roku. Natomiast w Szkocji liczba aborcji przeprowadzonych w tym samym czasie była drugą najwyższą w historii i wyniosła 13 815.
Ten znaczny wzrost był spowodowany decyzją rządu, który pod pretekstem pandemii zezwolił na dostarczanie kobietom pocztą niebezpiecznej pigułki aborcyjnej do samodzielnego stosowania w domu. Statystyki nt. aborcji, opublikowane przez Departament Zdrowia i Opieki Społecznej, pokazują, że w 2020 roku liczba aborcji w Anglii i Walii wyniosła 209 917 przypadków, co oznacza wzrost o 2 533 niż w 2019 roku, który dotychczas był rekordowy.
W tym samym czasie nastąpiło zwiększenie liczby nadużyć w dziedzinie przestrzegania standardów bezpieczeństwa oraz innych znaczących skandali, związanych z działalnością brytyjskich dostawców aborcji. Kontrola warunków sanitarnych przeprowadzana w 2020 roku była oceniana jako niewłaściwa lub wymagająca poprawy w zakresie bezpieczeństwa kobiet w ponad 60% placówek aborcyjnych na terenie Anglii.
W ciągu ostatnich trzech lat Komisja ds. Jakości Opieki (CQC) opublikowała alarmujące raporty, szczegółowo opisujące nadużycia w zakresie zdrowia i bezpieczeństwa w dwóch największych placówkach aborcyjnych w Wielkiej Brytanii. Inspektorzy odkryli, że placówka aborcyjna w Londynie, specjalizująca się w przerywaniu zaawansowanych ciąż, naraża życie kobiet na poważne niebezpieczeństwo. Natomiast w listopadzie 2019 roku CQC przyznała placówce BPAS Merseyside najgorszą ocenę z wszystkich dotychczas kontrolowanych prywatnych gabinetów. Tajne dochodzenie wykazało także, że dostawcy aborcji narażają życie i zdrowie kobiet na znaczne ryzyko, nie przeprowadzając praktycznie żadnych podstawowych badań medycznych przez przed wysłaniem im do domu tabletek aborcyjnych.
Dochodzenie wykazało również, że te farmakologiczne środki aborcyjne można łatwo otrzymać i podać innej osobie w sposób ukryty lub pod przymusem.
W maju 2020 roku ujawniono, że brytyjska policja prowadzi dochodzenie w sprawie śmierci nienarodzonego dziecka po tym, jak jego matka zażyła pigułki aborcyjne w domu będąc w 28 tygodniu ciąży (w Wielkiej Brytanii aborcja na żądanie jest legalna do 24 tygodnia ciąży). Badane są kolejne przypadki zażywania tych środków po upływie 10 tygodni ciąży, co znacznie zwiększa ryzyko poważnych powikłań.
Przemysł aborcyjny przynosi jednak tak olbrzymie dochody, że nie zważa na bezpieczeństwo kobiet. Większość aborcji w Wielkiej Brytanii jest finansowana z kieszeni podatnika w ramach powszechnego systemu opieki zdrowotnej. Przykładowo dyrektor naczelny MSI Reproductive Choices MSI (dawniej Marie Stopes Int,) w 2018 roku zarobiła 434 500 funtów. Oficjalne dane ujawniły także, że aborcjonistka, pracująca w Wielkiej Brytanii i za granicą, uzyskała w 2020 roku roczny dochód wysokości ponad 48 milionów funtów. Pieniądze były wypłacane przez Biura ds. Zagranicznych, Wspólnoty i Rozwoju (FCDO), dawniej Departamentu Rozwoju Międzynarodowego ( DfID). Ponadto 35 pracowników MSI w 2020 roku zarobiło ponad 100 000 funtów każdy.
Liczba aborcji, przeprowadzonych w 2020 roku u nienarodzonych dzieci z rozszczepem wargi i podniebienia w Anglii i Walii, od 2019 roku wzrosła o 105,88%. Najnowsze, dostępne dane pokazują, że abortowanych jest 90% dzieci, u których w okresie prenatalnym zdiagnozowano zespół Downa. W 2020 roku w Anglii i Walii przeprowadzono 3 083 aborcje ze względu na niepełnosprawność dziecka, z czego 693 przypadki po prenatalnej diagnozie zespołu Downa, co stanowi wzrost o 5,64% w stosunku do 656 aborcji w roku 2019.
Obecnie w Anglii, Szkocji i Walii prawo zezwala na aborcję dzieci prenatalnie chorych aż do urodzenia. Przywódczynią akcji walki z dyskryminacją nienarodzonych dzieci z powodu ich niepełnosprawności jest Heidi Crowter, 26-letnia kobieta z zespołem Downa, i Máire Lea-Wilson, matka dwuletniego synka, także z zespołem Downa.
Wystąpienia Heidi Crowter oraz złożenie petycji do Parlamentu przyniosło wielkie poparcie społeczne dla prowadzonej przez nią sprawy zaprzestania dyskryminacji osób niepełnosprawnych także w okresie prenatalnym. W ubiegłym roku Sąd Najwyższy UK odrzucił jej petycję, ale Heidi skierowała sprawę do Sadu Apelacyjnego i sprawa ma zostać rozpatrzona jeszcze w tym roku.
Analiza wyborów powszechnych z 2019 roku, przeprowadzona przez organizację Right to Life UK, wykazała wzrost liczby posłów pro-life, podczas gdy lobby proaborcyjne straciło ich dużą liczbę. Przyczyniło się to do odrzucenia w lipcu 2020 roku próby zmiany flagowej ustawy o przemocy domowej przez rząd Wielkiej Brytanii, która zawierała dwie skrajne propozycje aborcji.
Kolejna próba lobby aborcyjnego wprowadzenia ekstremalnych zmian w ustawodawstwie aborcyjnym pod koniec 2021 roku również się nie powiodła. Większość społeczeństwa oczekuje zwiększenia ochrony nienarodzonych dzieci i zmniejszenia liczby aborcji. Tylko 1% respondentów opowiada się za tym, aby aborcja była dostępna aż do urodzenia się dziecka. 70% kobiet oczekuje, aby limit czasu na dokonanie aborcji został skrócony do 20 tygodni lub mniej. Tylko 21% popiera wprowadzenie ogólnokrajowych stref cenzury dla obrońców życia wokół klinik aborcyjnych.
Sondaż z 2019 roku ujawnił, że ponad 41% londyńczyków uważa, że aborcja powinna być nielegalna w prawie wszystkich okolicznościach, a dwie trzecie kobiet i 70% osób w wieku 18 - 34 lat w Irlandii Północnej nie chce najbardziej ekstremalnego europejskiego prawa aborcyjnego narzuconego tej prowincji przez Parlament Brytyjski. Także niedawne badanie przeprowadzone w Szkocji, ujawniło, że tylko 17% respondentów popiera tę zmianę.
Rzeczniczka organizacji Right to Life UK, Catherine Robinson, powiedziała: Brytyjskie prawo aborcyjne zawodzi zarówno kobiety, jak i nienarodzone dzieci. Naszą tragedią narodową jest to, że od czasu uchwalenia ustawy o aborcji z 1967 roku, zginęło prawie 10 milionów dzieci. wartościowych ludzi, którym odmówiono prawa do życia.
Źródło: Right to Life UK, opracowanie własne – 27 kwietnia 2022 r.