We wtorek 13 lipca br. w amerykańskim Senacie odbywało się przesłuchanie na temat możliwości zapewnienia dostępności do tzw. usług aborcyjnych. Politycy z Partii Demokratycznej usilnie szukają sposobów podważenia wyroku Sądu Najwyższego anulującego orzeczenie ws. Roe przeciwko Wade, które całym Stanom Zjednoczonym narzuciło tzw. prawo do aborcji bez żadnych ograniczeń. Wprowadzenie przez Kongres proaborcyjnej ustawy na poziomie federalnym jest obecnie jedynym sposobem na ponowne wymuszenie na stanach wprowadzenia swobody aborcji. Obecnie prawo do decydowania w tej sprawie powróciło do demokratycznie wybieranych przedstawicieli mieszkańców w konkretnych stanach. Zupełnie ignorowany jest fakt, że w ostatnim czasie Senat już dwukrotnie odrzucił projekty totalnie proaborcyjnych ustaw.
Podczas tego przesłuchania w Senacie USA profesor prawa Khaira M. Bridges z kalifornijskiego uniwersytetu w Berkeley podjęła próbę republikańskich senatorów do uchwalenia kolejnej ustawy proaborcyjnej. Nastąpiła wówczas wymiana zdań pomiędzy prof. Bridges a uczestniczącymi w spotkaniu senatorami z Partii Republikańskiej. Otóż prof. Bridges zaprezentowała pogląd, że w ciążę wcale nie musi zajść kobieta.
Pierwszy zadawał pytania republikański senator John Cornyn. Najpierw zapytał ją, czy uważa, że więcej czarnych dzieci powinno być poddawanych aborcji, a następnie próbował się dowiedzieć czy dziecko w łonie matki dzień przed urodzeniem ma prawo do życia.
Chociaż swoje pytania doprecyzowywał kilkukrotnie, prof. Bridges za każdym razem unikała odpowiedzi. Odniosła się natomiast do osoby, będącej w ciąży, która jej zdaniem posiada prawo do decydowania o tym, co jest dla niej najlepsze. W czasie, trwającej niewiele ponad minutę wymiany zdań, profesor prawa z kalifornijskiego uniwersytetu w Berkeley aż pięciokrotnie użyła sformułowania osoba będąca w ciąży.
O doprecyzowanie poprosił inny senator z Partii Republikańskiej Josh Hawley, który zapytał, dlaczego Bridges używa terminu osoby zdolne do zajścia w ciążę, kiedy odnosi się do tego, kogo dotyczyłyby zakazy i ograniczenia aborcyjne. – Czy to byłyby kobiety? – zapytał Hawley. – Wiele kobiet jest zdolnych do zajścia w ciążę lub nie. Są również transpłciowi mężczyźni, a także osoby niebinarne, które mogą zajść w ciążę – tłumaczyła. Hawley. Senator posumował: w takim razie tematu aborcji nie rozpatrujemy w odniesieniu do kwestii praw kobiet.
– Podczas dyskusji możemy to rozpatrywać na przykładzie kobiet, zaznaczając jednocześnie, że ma to wpływ także na osoby transpłciowe i niebinarne. To nie wyklucza się wzajemnie – przekonywała profesor prawa. Następnie zaatakowała senatora, twierdząc że zadawane pytania są transfobiczne i narażają osoby transseksualne na przemoc.
Ta nomenklatura jest upowszechniana na całym świecie. Już podczas manifestacji proaborcyjnych w Polsce organizowanych przez Strajk Kobiet, w propagowanych hasłach pojawiał się termin osoba mogąca zajść w ciążę zamiast kobieta. Odrzucona niedawno przez Sejm ustawa o bezpiecznym przerywaniu ciąży i innych prawach reprodukcyjnych w swojej treści również używała tego określenia z sugestią, że jest to termin prawny. Cieszyła się poparciem Koalicji Obywatelskiej i Lewicy.
Źródło: TVP INFO, opracowanie własne – 13 lipca 2022 r.