W czwartek 29 września br. obradowała Komisja ds. Nadzoru i Reform Izby Reprezentantów na temat: Badanie szkodliwości dla pacjentek na skutek ograniczeń w dostępie do aborcji oraz zagrożenia narodowego wynikającego z jej zakazu. Już sam tytuł tych przesłuchań pokazuje, że Demokraci, posiadający obecnie większość w Izbie, szukają pretekstu do podważenia decyzji Sądu Najwyższego USA oraz legislatur stanowych. Znana ginekolog-położnik dr Monique Chireau Wubbenhorst jednoznacznie podważyła twierdzenia, jakoby legalizacja aborcji pomagała w zmniejszeniu wskaźnika śmiertelności kobiet z powodu macierzyństwa.
Dr Wubbenhorst jest byłą urzędniczką amerykańskiej Agencji Rozwoju Międzynarodowego i profesorem Duke University School of Medicine. Stwierdziła ona, iż niektóre badania wskazują, że jest odwrotnie. Jej zeznania podważyły główną tezę stawianą przez Demokratów, jakoby aborcja ratowała życie kobiet.
Zapytana, czy aborcja jest konieczna, aby zmniejszyć śmiertelność matek, dr Wubbenhorst odpowiedział, że nie: – To nie jest teza nie poparta prze jakiekolwiek badania naukowe – powiedziała. – Nie istnieją takie badania, które wykazałyby, że rosnące wskaźniki aborcji zmniejszają śmiertelność matek. (...) W rzeczywistości kraje, w których do niedawna aborcja była prawnie zabroniona, mam na myśli szczególnie Chile, Irlandię i Cypr, miały najniższy wskaźnik śmiertelności matek na świecie. Przez kilka kolejnych, gdy aborcja była całkowicie nielegalna, Irlandia miała zerową śmiertelność matek – kontynuowała dr Wubbenhorst.
CNS News podał, że w innym momencie rozprawy ponownie zakwestionowała powyższe twierdzenie zauważając, że wśród Afroamerykanek w USA występuje zarówno wysoki wskaźnik aborcji, jak i śmiertelności matek. – Wydaje mi się, że trudno pogodzić fakty, że czarnoskóre kobiety mają jednocześnie najwyższy wskaźnik śmiertelności matek i najwyższy wskaźnik aborcji – powiedziała.
Podkreśliła, że zbieranie danych dotyczących aborcji w USA jest zdecydowanie nieprawidłowe, więc nie ma pewności co do wiarygodności twierdzeń upowszechnianych przez aktywistów aborcyjnych. – Przez wiele lat promowano twierdzenie, że aborcja jest bezpieczniejsza niż poród. Było to wykorzystywane do obrony tzw. prawa do aborcji. Ze względu na niekompletność danych nie można postawić takiego twierdzenia z całą pewnością – stwierdziła. –Istnieją badania, które wykazują, że śmiertelność związana z aborcją jest równa lub prawie równa śmiertelności matek, zwłaszcza gdy aborcja jest przeprowadzana w późniejszym wieku ciążowym.
Jedno z ostatnich badań dotyczących zgonów matek w wyniku aborcji dotyczące Etiopii wykazuje, że liczba zgonów kobiet w wyniku aborcji spadła wcześniej i nie obniżyła się znacząco po jej legalizacji w tym kraju w 2005 roku. Pozostała mniej więcej taka sama.
- Gdyby legalizacja aborcji miała znaczący wpływ na śmiertelność matek, spodziewalibyśmy się nieproporcjonalnego spadku liczby zgonów kobiet w wyniku aborcji, ale konkretne dane pokazują coś zupełnie innego.
Badania statystyczne wykazują, że w rzeczywistości w Holandii i w Rwandzie śmiertelność kobiet w wyniku aborcji po jej legalizacji proporcjonalnie wzrosła. Natomiast liczba zgonów matek z powodu aborcji w ogóle zasadniczo spadła, gdy i Polska, i Chile zakazały dokonywania przerywania ciąży.
New York Times niedawno opublikował artykuł dr Davida Alberta Jonesa, dyrektora Centrum Bioetyki Anscombe i profesora bioetyki na Uniwersytecie St. Mary's w Twickenham. Ten brytyjski uczony podaje w wątpliwość szeroko cytowane badanie University of Colorado Boulder, które sugeruje, że zakaz aborcji w USA doprowadziłby do wzrostu śmiertelności matek.
Powołując się na dane dotyczące aborcji z Europy przypomniał, że wiele krajów europejskich ma bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące aborcji niż USA, ale ich dane dotyczące zdrowia matek są znacznie lepsze. – Nie ma znaczącej różnicy w śmiertelności matek między krajami w Europie ze względu na to, jak restrykcyjne są ich przepisy dotyczące aborcji. Rzeczywiście, jeśli już to ocenia, to bardziej restrykcyjne stany wydają się bezpieczniejsze dla kobiet – stwierdził Jones.
Polska, która ma jedno z najbardziej restrykcyjnych praw dotyczących aborcji w Europie, ma też najniższy wskaźnik śmiertelności matek w Europie: tylko dwa zgony na 100 000 urodzeń. Inne badania statystyczne również wykazują, że legalizacja aborcji nie zmniejsza wskaźnika śmiertelności matek, a przerwanie ciąży w rzeczywistości może być bardziej niebezpieczne dla matek niż poród.
W Polsce po wprowadzeniu ustawy O planowaniu rodziny w 1993 roku systematycznie poprawiały się wszystkie wskaźniki dotyczące zdrowia i śmiertelności kobiet, również mocno spadła okołoporodowa śmiertelność noworodków. Zasadniczo spadła też liczba powikłań chorobowych z powodu ciąży i porodu, co pokazuje, że aborcja jest bardzo niebezpieczna i żadnym przypadku nie można mówić, że ratuje życie. Jest dokładnie odwrotnie!
Źródło: Life News, opracowanie własne – 30 września 2022 r.