Największa sieć aborcyjna w USA, Planned Parenthood (PP), opublikował swój roczny raport za lata 2020-2021. Pokazuje on, że aborcyjny moloch w ubiegłym roku pobił kilka tragicznych rekordów wszechczasów. Opublikowane dane, pomimo zaprzeczeń, po raz kolejny pokazują, że biznes aborcyjny w Ameryce nadal jest niezwykle dochodowy.
Chociaż Planned Parenthood twierdzi, że aborcje stanowią jedynie znikomą część oferowanych przez nich usług, w ciągu ubiegłego roku, dokonał ich rekordową liczbę pozbawiając życia 383 460 poczętych dzieci, co stanowi wzrost o 8% (czyli o 28 589 więcej zabitych dzieci) w porównaniu do roku poprzedniego.
W tym samym czasie PP uzyskał rekordowo wysoki poziom finansowania z funduszy federalnych w wysokości 633,4 miliona dolarów. Gigant aborcyjny odnotował również drugi w swojej historii najwyższy roczny zysk, uzyskując o 133,7 miliona dolarów więcej niż wynoszą jego wydatki – o 91,8% więcej niż w poprzednim roku, a także rekordowo wysokie przychody w wysokości 1,7 miliarda dolarów (tak, miliarda dolarów!).
Oznacza to, że dolary pozyskiwane od podatników były wykorzystywane do subsydiowania największego biznesu aborcyjnego w Ameryce na wyższym poziomie niż kiedykolwiek wcześniej.
W rzeczywistości jest to o 15 300 000 USD więcej niż w roku poprzednim (również rekordowym), Natomiast liczba wszystkich usług świadczonych przez Planned Parenthood spadła o ponad 1,7 miliona – (to 16,6% spadek w ciągu jednego roku). Skutkiem był co najmniej 12-letni niski wynik finansowy (poniżej 8,65 miliona) za świadczenie wszystkich innych usług z czego wynika, że aborcje stanowiły jeszcze większy procent.
Planned Parenthood stara się tuszować całkowitą liczbę wykonywanych aborcji, w celu ukrycia swojej głównej działalności i dochodu uzyskiwanego z procederu zabijania dzieci w łonach matek. Robi to stosując zasłonę dymna w postaci wmawiania, że zapewnia również cały szereg innych usług dotyczących tzw. planowania rodziny, jak adopcje, badania prenatalne i inne świadczenia zdrowotne dla kobiet. Tymczasem z każdym rokiem to twierdzenie staje się coraz mniej prawdziwe.
Z najnowszego raportu jasno wynika, że usługi nieaborcyjne nie są dla PP priorytetowe. W ubiegłym roku spadła liczba nieaborcyjnych usług, niektóre nawet o 30%.
Już rok wcześniej Planned Parenthood obłudnie zachwalał, że kieruje brzemienne kobiety do centrów przeprowadzających adopcję, ale w ciągu jednego roku liczna adopcji zmniejszyła się o prawie 40%. W latach 2018 - 2019 Planned Parenthood odnotowało 4279 skierowań do adopcji w porównaniu z ponad 345 000 przeprowadzonych aborcji. W latach 2019-2020 liczba ta spadła do zaledwie 2667 skierowań do adopcji (spadek o 37%). W latach 2020-2021 liczba ta ponownie spadła o kolejne 27%.
Z cytowanych powyższej danych wynika, że w zeszłym roku Planned Parenthood skierowało 1940 kobiet do adopcji, podczas gdy wykonało 383 460 aborcji. To około 200 zabitych dzieci na każde dziecko adoptowane.
W ubiegłym roku także spadła liczba innych usług nie związanych z aborcją. O 30% spadła liczba badań przesiewowych w kierunku wykrycia raka. a w porównaniu do okresu od 2009 roku o 77%. O 18% spadła także liczba wykonywanych testów i leczenia chorób przenoszonych drogą płciową. Świadczenia w zakresie zapisywania środków antykoncepcyjnych zmniejszyły się o 14,5%, a liczba badań prenatalnych wyniosła zaledwie 8775, co jest trzecim najniższy poziomem w ciągu ostatnich 12 lat.
Biorąc pod uwagę rekordową liczbę aborcji i niską liczbę innych usług, jest oczywiste, że Planned Parenthood nie traktuje priorytetowo zdrowia kobiet, a zajmuje się jedynie generowaniem zysków ze swoich placówek aborcyjnych.
Po decyzji Sądy Najwyższego USA, obalającej aborcyjny precedens Roe przeciwko Wade, dane za bieżący rok 2022 powinny wykazać znaczny spadek finansowania, zysków i przypadków aborcji wykonywanych przez Planned Parenthood – tym bardziej, że już 18 stanów wprowadziło zakaz lub znaczne ograniczenia. Nic dziwnego, że przedstawiciele tak dochodowego biznesu są obecnie w panice. Finansują więc kampanię wyborczą Demokratów, licząc na to, że ich zwycięstwo zapewni im wprowadzenie ogólnokrajowej ustawy, która zalegalizuje tzw. prawo do aborcji na życzenie aż do urodzenia. Pomimo kilkukrotnie podejmowanych prób uchwalenia takiej ustawy dotychczas się nie powiodło, gdyż nie udao się uzyskać akceptacji Senatu. Badania opinii publicznej w USA pokazują także, że większość Amerykanów nie popiera tak drastycznych rozwiązań.
Źródło: Life News, opracowanie własne – 28 października 2022 r.