Kiedy rodzice tracą skarb, który matka nosi pod swoim sercem, musimy podnieść głowę i być z nimi – podkreślił ks. Arkadiusz Muzolf. Kościół św. Stanisława Biskupa i Męczennika na Siernieczku w Bydgoszczy był miejscem rozpoczęcia uroczystości pogrzebowych dzieci zmarłych przed urodzeniem.
Jak dodał duszpasterz rodzin, spotkanie na Mszy św., pozwala doświadczyć bliskość Boga i drugiego, który jest obok nas, w konkretnej sytuacji. – Kiedy rodzicom po stracie dziecka należy podać pomocną dłoń. Nasza modlitwa, szczere słowa, może nawet łza, niech staną się podziękowaniem Bogu, że możemy godnie uczestniczyć w pogrzebie naszych małych sióstr i braci. Wiem, że rodzice chcieliby zobaczyć ich uśmiech i kiedyś tak się stanie – dodał ks. Arkadiusz Muzolf.
Pogrzeby zmarłych przed narodzeniem odbywają się w Bydgoszczy od wielu lat. – Jako Kościół nie możemy przejść obojętnie wobec takiej sytuacji. Trzeba powiedzieć, że jest krzyż, coś się stało, zmarł człowiek, co więcej, dla tych rodziców ukochane dziecko. To pożegnanie ma pomóc rodzicom przyjąć cierpienie i właściwie je przeżyć. Myślę, że taki dzień otwiera świadomość nie tylko rodziców, ale i nas o prawie do pamięci o człowieku, który nie tylko zaistniał w pewnym momencie ich życia. Człowieku, który nadal istnieje i istnieć będzie. Te dzieci nie są znikąd. One są cząstką tych rodzin, które przeżywają stan żałoby – podkreślił ks. Arkadiusz Muzolf.
Następnie urny z prochami zostały złożone w Grobie Dzieci Utraconych na cmentarzu przy ul. Wiślanej w Bydgoszczy. – Odbywający się dziś pogrzeb jest bardzo ważny, bo mówi nam wiele o szacunku do człowieka – od poczęcia do naturalnej śmierci. Kościół byłby niekonsekwentny, gdyby nie dokonał takiego aktu. Tych dzieci jest tak wiele, ale każde jest tak samo ważne, jak każdy z nas – zakończył dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Małżeństw i Rodzin Kurii Diecezjalnej w Bydgoszczy ks. Arkadiusz Muzolf.
[Za: ekai.pl, zdj. Szymon Grzybowski/diecezja.bydgoszcz.pl]