Friends HLILogoHLI Human Life International - Polska
Polski serwis pro-life

Salwador, mały kraj w Ameryce Środkowej, całkowicie (bez wyjątków) chroni życie dzieci w okresie prenatalnym. Z tego powodu jest celem nieustannych bezpardonowych ataków pod pretekstem ratowania życia kobiet. Preparowane i nagłaśniane są kolejne przypadki mające wmówić opinii światowej, że pełna ochrona życia jest tragedią kobiet i powinna być jak najszybciej zniesiona.

Ostatnio koalicja radykalnych organizacji proaborcyjnych wniosła pozew przeciwko Salwadorowi do Międzyamerykańskiego Trybunału Praw Człowieka (IACHR) licząc, że na podstawie fałszywie spreparowanego przez nich przypadku tzw. sprawy Beatriz, uzyskają precedensowy wyrok, zalecający unieważnienie prawa do życia dziecka poczętego i potwierdzenie, że aborcja jest prawem człowieka.

Trudno się dziwić, że koalicja zdecydowała się wnieść sprawę do IACHR, gdyż większość sędziów tego organu ma zdecydowanie lewicowe poglądy. Proaborcyjne orzeczenie wydane przez IACHR może jednak zostać odrzucone przez władze Salwadoru, który jest krajem suwerennym. Niemniej jednak międzynarodowa lewica bez wątpienia uznałaby to za precedens, a prezydent Salwadoru, Nayib Bukele, zostałby uznany za wroga publicznego numer jeden i potężnie atakowany.

Celem tej aborcyjnej koalicji jest obalenie ochrony życia gwarantowanej przez artykuł 4 Amerykańskiej Konwencji Praw Człowieka (ACOHR), który brzmi:

Prawo do życia, 1: Każdy ma prawo do poszanowania swojego życia. Prawo to podlega ochronie ustawowej szczególnie od momentu poczęcia. Nikt nie może być samowolnie pozbawiony życia.

Siły proaborcyjne w regionie Ameryki Łacińskiej mają nadzieję, że sędziowie Trybunału zignorują to fundamentalne prawo, chociaż taki sprzeciw stanowiłby szczyt hipokryzji, bowiem samo utworzenie Trybunału jest oparte na rozdziale VIII, art. 52, ust. 1 ACOHR:

Trybunał składa się z siedmiu sędziów, obywateli państw członkowskich organizacji, wybranych indywidualnie spośród prawników o najwyższym autorytecie moralnym i uznanych kompetencjach w dziedzinie praw człowieka, którzy posiadają kwalifikacje wymagane do wykonywania najwyższych funkcji sądowniczych zgodnie z prawem państwa, którego są obywatelami, lub państwa, które zgłasza ich kandydatury.

Sprawa Beatriz podważa zatem nie tylko ochronę życia ludzkiego od momentu poczęcia przez Trybunał, ale także autorytet samej Konwencji, na podstawie której utworzono Trybunał.

Rozprawa przed Trybunałem odbędzie się 22 marca, a wyrok ma być ogłoszony do końca bieżącego roku.

Kim była Beatriz? To uboga, niewykształcona matka z Salwadoru, która cierpiała na toczeń (nieuleczalną chorobę immunologiczną, gdy system odpornościowy atakuje własne komórki i tkanki).

Beatriz cały czas marzyła, aby być matką. W 2012 roku wreszcie poczęła dziecko i chociaż ciążę uznano za wysokiego ryzyka, dzięki prawidłowej opiece medycznej zdrowo urodziła swoje pierwsze dziecko. W 2013 roku Beatriz kolejny raz zaszła w ciążę. Badania prenatalne wykazały, że dziecko cierpi na bezmózgowie, a rokowanie jest bardzo złe.

Koalicja organizacji proaborcyjnych, składająca się z: Centrum Sprawiedliwości i Prawa Międzynarodowego (CEJIL), Partnerów na rzecz Sprawiedliwości Reprodukcyjnej (IPAS) oraz Koalicji Obywatelskiej na rzecz Depenalizacji Aborcji Terapeutycznej, Etycznej i Eugenicznej posłużyły się przypadkiem Beatriz dla swoich celów propagowania aborcji i zmiany prawa. Wykorzystano tę prostą, niewykształconą kobietę, która kochała swoje dzieci. Na początku udało im się ją przekona

, że jej życie jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie, a jej nienarodzone dziecko jest tak chore, że nie jest warte przeżycia.

Beatriz zaczęła obawiać się, że może umrzeć i osierocić swoje pierwsze dziecko. Przytłoczona tą presją, w pełnym zaufaniu, wyraziła zgodę, aby te proaborcyjne organizacje w jej imieniu złożyły pozew do Sądu Najwyższego Salwadoru o zezwolenie na aborcję z powodu zagrożenia życia matki. Sąd Najwyższy Salwadoru jednak odmówił, ponieważ nie przedstawiono żadnych dowodów na to, że życie Beatriz rzeczywiście jest zagrożone.

W tej sytuacji proaborcyjna koalicja zorganizowała międzynarodową kampanię prasową oraz skierowała sprawę do Sądu Międzyamerykańskiego, który uznał, że lekarze w Salwadorze zapewnili tej kobiecie należytą opiekę.

W trzecim trymestrze ciąży Beatriz urodziła poprzez cesarskie cięcie. Jej dziecko, które nazwała Leilani, urodziło się żywe i zmarło po dwóch godzinach. Beatriz opuściła szpital w stabilnym stanie zdrowia, bez dalszych komplikacji.

Cztery lata później (w październiku 2017 r.) Beatriz zmarła na skutek wypadku motocyklowego. Wówczas koalicja organizacji proaborcyjnych zrzuciła odpowiedzialność za jej śmierć na powikłania po urodzenia tego chorego dziecka i odmowę wykonania aborcji. Fałszywa lewicowa narracja o życiu Beatriz i jej śmierci to kolejny rozdział posługiwania się nią w niekończącej się kampanii na rzecz wprowadzenia powszechnej aborcji w Ameryce Łacińskiej.

Według medialnie nagłaśnianej interpretacji grupy proaborcyjne zachowują się w sposób bardzo humanitarny – przecież chciały tylko pomóc. Ta pomoc polega na wmawianiu niewykształconej kobiecie w trudnej sytuacji, że koniecznie musi zabić swoje chore dziecko..

Kłamstwa i manipulacje rażąco kłują w oczy. Widać też olbrzymie podobieństwo do sytuacji naiwnej i niewykształconej Amerykanki, Normy McCorvey, którą użyto w celu uzyskania orzeczenia Sądu Najwyższego USA w sprawie Roe przeciwko Wade, legalizującej aborcję w Stanach Zjednoczonych przez prawie 50 lat.

Organizacje proaborcyjne dysponują zarówno dużymi możliwościami finansowymi, jak i wsparciem międzynarodowej prasy, która te kłamstwa i propagandę upowszechnia. Z reguły posługują się spreparowanymi, szczególnymi przypadkami. Znane są ich podobnie dezinformacyjne działania w dwóch kolejnych, mocno nagłośnionych przypadkach: tzw. sprawie Manueli oraz sprawie czternastu. Twierdzili wówczas, że sądy w Salwadorze skazały kobiety za dokonanie aborcji na trzydzieści lat więzienia. W rzeczywistości sprawy dotyczyły kobiet, które świadomie zabiły własne, urodzone już dzieci.

Także w Polsce, gdzie po decyzji Trybunału Konstytucyjnego aborcja eugeniczna jest zakazana, środowiska proaborcyjne usilnie szukają przypadku, którym można byłoby się posłużyć. a ostatecznie oddać sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Podobieństwa tej strategii rzucają się w oczy. Tak było w przypadku śmierci matki z Pszczyny, w odniesieniu do którego Parlament Europejski wydał proaborcyjną dyrektywę dla Polski, zupełnie pomijając rzeczywiste fakty. Podobnie nagłaśniano w mediach odmowę wykonania aborcji u 14-letniej, niepełnosprawnej umysłowo dziewczynki. Dopiero interwencja prokuratury wykazała, że kobieta ta w rzeczywistości ma 24 lata, a zarzuty nie są zgodne z prawdą.

Więcej informacji na temat proaborcyjnych ataków na Salwador TUTAJ

 

Źródło: Population Research Institute (PRI), opracowanie własne – 28 lutego 2023 r.

 

We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.