Friends HLILogoHLI Human Life International - Polska
Polski serwis pro-life

Środowiska LGBT raz po raz podejmują kolejne próby przemycania genderowej propagandy w produkcjach skierowanych do najmłodszych widzów. Teraz takie treści pojawiły się w serialu animowanym „Ridley Jones”, który adresowany jest do dzieci w wieku przedszkolnym. W najnowszym sezonie maluchy będą mogły obejrzeć m.in. coming out jednej z postaci, która identyfikuje się jako niebinarna. Jak się jednak okazuje, serial nie spotyka się bynajmniej z entuzjastycznym przyjęciem rodziców, a platforma Netflix zrezygnowała z jego dalszej produkcji.

Bajka „Ridley Jones” opowiada o dziewczynce (tytułowej Ridley), która wraz z mamą i babcią mieszka w muzeum. Nie jest to jednak zwykłe muzeum, bo jego eksponaty ożywają, a główna bohaterka zaprzyjaźnia się z nimi i wspólnie przeżywają różne przygody.

Na pierwszy rzut oka nie wygląda to groźnie. Ale jeśli dodamy do tego fakt, że producentka serialu deklaruje się jako lesbijka, to można się już spodziewać, jakie treści są tam przemycane.

W jednym z odcinków najnowszego, piątego sezonu mali widzowie będą mogli zobaczyć scenę coming outu młodego bizona, przedstawiającego się imieniem Fred. Bohater wyjawia swojej babci, że tak naprawdę nie czuje się ani chłopcem, ani dziewczynką i chciałby, aby od tej pory używać wobec niego zaimków oni/ich i zwracać się do niego nowym, wybranym imieniem.

Cóż, moje serce mówi mi, że najbardziej sobą czuję się, gdy mówię o sobie „Fred”. To dlatego, że jestem niebinarny i „Fred” jest imieniem, które najbardziej do mnie pasuje. I używam też zaimków „oni/ich”, bo nazywanie mnie ona lub on nie wydaje mi się właściwe – tłumaczy babci Fred, którego przyjaciele stoją nieopodal, obserwując tę rozmowę.

Babcia bizona reaguje na coming out wnuka wręcz wzorowo, wyrażając nieoceniającą akceptację, a nawet przepraszając, że dotychczas używała niewłaściwych zaimków i imienia.

Przepraszam, że używałam niewłaściwego imienia i zaimków. Dziękuję, że pokazałeś mi swoje serce – odpowiada.

Scenka przedstawia więc to, jak powinien wyglądać idealny coming out, instruując zwłaszcza dorosłych czy starszych, jak na takie wyznanie zareagować. Reakcja nie może zawierać oceny ani komentarza, bo takie wyznanie nie jest czymś, co ktokolwiek z zewnątrz mógłby wartościować (nieważne już nawet, czy pozytywnie, czy negatywnie). Powinna także być odpowiednio pokorna i odnieść się do faktu, że wcześniej nie zorientowaliśmy się, że ujawniająca się przed nami osoba nie jest tym, kim na pierwszy rzut oka się wydaje, bo przecież mogliśmy skrzywdzić ją, zwracając się do niej w niewłaściwy sposób.

Sama producentka serialu Chris Nee podkreśla, że jest on niejako „mapą drogową”, czyli instrukcją dla osób, które pragną ujawnić swoją prawdziwą tożsamość, a także dla tych, przed którymi ktoś „wychodzi z szafy”. W jej opinii jest to jednak niezaprzeczalna zaleta produkcji.

Nie jest to jedyny wątek fabularny, który może budzić zaniepokojenie rodziców. Już wcześniej bowiem w serialu pojawiła się postać małej egipskiej mumii, która ma dwóch ojców. I choć początkowo wydaje się, że jest tym faktem zakłopotana i nie chciała, aby jej przyjaciele odkryli, jak niezwykła jest jej rodzina, to później dowiadujemy się, że jest wręcz przeciwnie: posiadanie dwóch ojców jest dla dziewczynki dumą.

Czasem chciałabym być kimś innym niż członkiem rodziny królewskiej, tylko moi dwaj tatusiowie i ja – śpiewa, zdradzając, że tym, co jej przeszkadza jest tylko jej królewskie pochodzenie.

Tematy LGBT obecne w bajce wzbudziły gorącą dyskusję wśród rodziców i komentatorów. Niektórzy z nich są oczywiście zachwyceni wprowadzaniem do animacji dla dzieci takich wątków.

Dziękuję za pokazanie, że istnieją ludzie inni niż heteronormatywni i rodziny jak spod sztancy – pisze jeden z recenzentów, jednocześnie rekomendując serial dla dzieci od 3 roku życia. Mniej strachu i więcej edukacji sprawi, że nasz świat będzie lepszym miejscem– dodaje.

Jednak wielu rodziców, którzy zrecenzowali bajkę, jest mniej przychylnych wobec zawartych w niej ideologicznych wątków.

Mam problem z programem, który wciąga widza, sprawia, że ​​go pokochasz, a potem podstępem przemyca odcinek o niebinarności. To chore i jest to próba obejścia prawa rodziców do wychowania i nauczania swoich dzieci  [zgodnie z ich wartościami]– pisze w recenzji rodzic, który rekomenduje też, że bajka jest odpowiednia tylko dla dorosłych odbiorców.

Dzieci łatwo ulegają wpływom i nie chcę, aby moje dziecko było zdezorientowane co do płci, zanim będzie mogło to zrozumieć– pisze inny rodzic.

Poruszenie wywołane wątkami propagującymi ideologię LGBT i negatywne opinie rodziców o bajce „Ridley Jones” nie uszły uwagi Netflixa. Platforma streamingowa zrezygnowała z dalszej produkcji serialu, obecnie emitowany sezon będzie więc ostatnim. Producentka skarży się także, że już teraz Netflix nie poświęca bajce wystarczająco dużo uwagi i nie promuje jej tak, jak powinien. Jej zdaniem to objaw nietolerancji.

Och tak, to koniec serialu… Anulowali nas, po tym, co właśnie wydali – pisze Nee w ukrytym poście na swoich mediach społecznościowych, nawiązując do zbyt jej zdaniem „cichego” startu finałowego sezonu na platformie.

Wspomóż obronę życia

Producentka gorąco zachęca jednak do pokazania bajki dzieciom, jej zdaniem zawiera bowiem ważne przesłanie.

Zdaję sobie sprawę, że w tych dniach i z takim narzuconym ograniczeniem wiekowym to oznacza wiele rzeczy. Więc idź to obejrzeć. Pokaż to swoim dzieciom. Jest na Netflixie. To ważne. To mapa drogowa do ujawnienia się, ale także do tego, by ktoś inny powiedział ci, że zmienił zaimki i / lub imię – kontynuuje Chris Nee.  

Jak widać, środowisko LGBT nie ustaje w lobbowaniu na rzecz swoich postulatów, a przemycanie ich w popkulturze uznali najwyraźniej – i słusznie – za bardzo efektywny sposób zaszczepiania takiego myślenia u innych. Obranie za cel tych działań dzieci nie przechodzi jednak bez echa. A nawet tak pro-postępowa firma jak Netflix najwyraźniej ceni sobie jednak przede wszystkim swoje zyski i widmo odpływu abonentów skutecznie zniechęca jej udziałowców do promocji tolerancji i wszechobecnej pseudotęczy.

 

[Za: lifesitenews.com, marsz.info]