Przedstawiciele państw członkowskich ONZ spotkali się z gigantami technologicznymi i urzędnikami ONZ w celu przedyskutowania zasad wprowadzenia Global Digital Compact czyli nowego, globalnego porozumienia w sprawie regulacji stosowania technologii sztucznej inteligencji, prywatności, a także moderowanie treści i stosowania cenzury w treściach publikowanych on line.
- Obserwujemy przestrzeń cyfrową wykorzystywaną dobrze, ale też i niewłaściwie, w celu atakowania jednostek i grup oraz do szerzenia mowy nienawiści oraz szkodliwej dezinformacji bez jakichkolwiek konsekwencji i odpowiedzialności, co podważa podstawy naszego społeczeństwa i umowy społecznej– powiedział w poniedziałek 8 maja br. Volker Türk, Wysoki Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka, podczas dyskusji na temat implikacji Global Digital Compact dla praw człowieka.
- Dezinformacja i mowa nienawiści nie są zdefiniowane na szczeblu międzynarodowym. Są łatwo upolityczniane przez rządy w celu uciszania przeciwników. Na przykład kraje zachodnie wszelką krytykę programu homoseksualnego/transpłciowego określają mianem mowy nienawiści. Natomiast kraje islamskie mową nienawiści nazywają nastroje antyislamskie.
Obawy Wysokiego Komisarza dotyczące dezinformacji i definiowania mowy nienawiści zostały powtórzone przez kraje zachodnie i gigantów technologicznych reprezentowanych podczas dyskusji, w tym Google, Microsoft i Meta.
Przedstawiciel Unii Europejskiej wezwał do transformacji cyfrowej opartej na prawach człowieka i w celu osiągnięcia tego celu poparł utworzenie globalnych regulacji ukierunkowanych na mowę nienawiści i dezinformację.
Shahla Naimi, przemawiając w imieniu Google, podkreśliła pracę Google na rzecz zwalczania mowy nienawiści i eliminowania toksyczności w Internecie. Oświadczyła, że Global Digital Compact powinien się oprzeć na już istniejących dobrowolnych inicjatywach branży technologicznej w celu opracowania globalnych regulacji dla moderowania treści online.
Inne platformy technologiczne poparły to podejście. Oponowała jedynie Fundacja Wikipedii twierdząc, że: odgórne moderowanie treści jest niezgodne z modelem kierowanym przez społeczeństwo – co podkreślał ich przedstawiciel – Richard Gaines.
W przeciwieństwie do firm zajmujących się mediami społecznościowymi, które przy zaangażowaniu zespołów pracowników-specjalistów opracowały własny, scentralizowany model moderowania treści. Przeglądają oni posty publikowane przez użytkowników sieci i według własnych standardów oznaczają je jako niedokładne lub niebezpieczne.
Wikipedia moderuje swoje strony poprzez debatę pomiędzy jej współautorami. Uczestnicy projektu debatują nad zaletami każdego artykułu w Wikipedii i odpowiednio je modyfikują. Pracownicy Wikipedii są wzywani do podjęcia interwencji tylko wtedy, gdy debata się załamuje. Konserwatywni uczestnicy narzekali jednak, że organizacja redaktorów utożsamia się z poglądami skrajnej lewicy.
Krytykowany przez przedstawicieli Wikipedii, odgórnie narzucany system, był wykorzystywany przez partie polityczne i rządy do uciszania i tłumienia wypowiedzi przeciwników, jak w przypadku blokowania plików na Twitterze w USA. W plikach Twittera ujawniono złożony system, w którym federalne agencje rządowe kierowały pracowników Twittera do monitorowania i cenzurowania krytyków Joe Bidena i rządu federalnego. Od czasu ujawnienia tego typu moderacji na Twitterze, nowy właściciel, Elon Musk, zatwierdził stosowanie systemu moderacji kierowanej przez społeczność, podobnie jak w Wikipedii.
Wysłannik Sekretarza Generalnego ONZ ds. Technologii, Amandeep Singh Gill, oświadczył, że Global Digital Compact wyjaśnia, w jaki sposób rozwój standardów technologicznych stanie się drogowskazem dla branży technologicznej. Podkreśli, że chociaż na razie standardy te nie będą obowiązujące, staną się bardzo istotne dla firm technologicznych i deweloperów w fazie projektowania nowych produktów i usług.
Zasugerował także, aby kraje nie skupiały się na tym, na które zobowiązania w zakresie praw człowieka należy kłaść nacisk w Global Digital Compact, ale aby skupiły się na skoncentrowania się na człowieku i jego aktywności w przyszłości. Zaznaczył też, że taka perspektywa może pomóc w rozwiązywaniu ewentualnych konfliktów oraz zwróci uwagę, na które prawa człowieka należy zwrócić szczególną uwagę, poprzez pracę nad wspólnymi standardami etycznymi niezależnie od ich politycznego podejścia do praw człowieka.
Zamiar wprowadzenia globalnej dyrektywy odnośnie kwestii moralnych może jednak budzić poważne wątpliwości, gdyż nie wiadomo na jakich podstawach można wypracować takie wytyczne. Jak bardzo jest to kontrowersyjne, znakomicie widać na działaniach prewencyjnych i cenzorskich w mediach społecznościowych, które niejednokrotnie bez uzasadnienia usuwają posty i informacje, które z jakiś powodów są dla nich niewygodne.
Źródło: C-FAM, opracowanie własne – 12 maja 2023 r.