Friends HLILogoHLI Human Life International - Polska
Polski serwis pro-life

Ten heroizm dnia codziennego obejmuje milczące, ale niezwykle płodne i wymowne świadectwo ‚tych wszystkich heroicznych matek, które bez reszty poświęcają się swoim rodzinom, które cierpią, wydając dzieci na świat, a potem gotowe są podjąć wszelkie trudy, ponieść wszelkie ofiary, ażeby tym dzieciom przekazać wszystko, co mają w sobie najlepszego.

Spełniając w życiu swoją misję, nie zawsze te heroiczne matki znajdują oparcie w swoim środowisku. Wręcz przeciwnie, modele cywilizacji, często kreowane i propagowane przez środki społecznego przekazu, nie sprzyjają macierzyństwu. W imię postępu i nowoczesności prezentuje się jako przestarzałe takie wartości, jak wierność, czystość, poświęcenie, którymi wyróżniały się i nadal wyróżniają rzesze chrześcijańskich matek i narzeczonych. (…) Dziękujemy wam, heroiczne matki, za waszą miłość niczym nie przezwyciężoną!’ (…).
Jan Paweł II Encyklika „Evangelium Vitae”, 86

Patrząc na nasze mamy, szczególnie dziś w dniu Ich święta – Dnia Matki - jesteśmy wdzięczni za dar życia i pełni podziwu dla ich siły, wytrwałości, poświęcenia, trudu jaki wkładają każdego dnia w wychowanie dzieci. O wielu z nich można byłoby powiedzieć, że to święte kobiety. Poznajcie mamy, które mogą wstawiać się za nami w niebie.

Święta Rita z Cascia. Najskuteczniejsza orędowniczka w sprawach beznadziejnych

Rozmodlona żona awanturnika, matka równie porywczych dzieci, mistyczka i umiłowana oblubienica Boskiego Oblubieńca. Święta Rita z Cascia - patronka w sprawach beznadziejnych.

Rita, kiedy skończyła 18 lat, chciała wstąpić do klasztoru, ale rodzice wybrali dla niej kandydata na męża. Miał przeszłość wojskową, był politykiem i… typem awanturnika. Małżeństwo z kobietą o niezwykłych zdolnościach do rozwiązywania konfliktów, nie uspokoiło jego temperamentu. Również obaj ich synowie nie byli wzorami cierpliwości i spokoju. Kiedy ich ojciec został zamordowany, próbowali go pomścić. Matka w tym czasie modliła się za nich, by Bóg uchronił ich od grzechu. Podania mówią, że nie zdążyli zemścić się na nikim, ponieważ zmarli w czasie epidemii dżumy. Po tych wszystkich doświadczeniach cierpliwa żona i matka postanowiła wstąpić do zakonu. Dziś jest orędowniczką w sprawach, co do których nie ma już nadziei. To św. Rita z Cascii, jedna z najpopularniejszych świętych Kościoła.

Święta Rita z Cascia to najpopularniejsza święta od kilku stuleci! Urodziła się w średniowieczu, ale dorobiła się niedawno nawet profilu na Facebooku.

Wysłuchuje wszystkich intencji: „Ludzie kochani, jeżeli macie jakiś wielki problem módlcie się do Świętej Rity. Ona zawsze pomoże, naprawdę!” Taki wpis pojawił się na blogu św. Rity, który czciciele aktywnie prowadzili w sieci od 2008 do 2011 roku. Powstają grupy modlące się za wstawiennictwem Św. Rity https://www.facebook.com/groups/305351376182232

Oto prośby z w/w grupy: Bardzo proszę o modlitwę o uzdrowienie mojej mamusi…. Proszę o modlitwę za moja synowa i dzieciątko które nosi . Jest w 33 tygodniu ciąży…

Święta Rita z Cascia to najpopularniejsza święta od kilku stuleci! Urodziła się w średniowieczu, ale dorobiła się niedawno nawet profilu na Facebooku. Ludzie nie ograniczają się we wpisywaniu próśb i podziękowań. Nastolatek prosi, by rodzice znowu byli tacy jak dawniej; studentka, żeby udało jej się zdać egzamin z mikrobiologii; absolwenci wyższych uczelni modlą się do św. Rity o dobrą pracę; kobieta zdradzona prosi, żeby miała siłę wybaczyć i żyć dalej; jedna matka prosi o uzdrowienie córki z anoreksji, druga dziękuje, że św. Rita wyprosiła polepszenie stanu zdrowia dla syna z autyzmem. Są tacy, którzy proszą w sprawach finansowych, bo mają kłopot ze spłatą kredytu lub otrzymaniem go. Spora grupa młodych ludzi prosi też o dobrą żonę czy dobrego męża. Różnorodność jest wręcz zadziwiająca! Podobnie, jak zadziwiające są tłumy, które od wielu lat gromadzą się regularnie w krakowskim kościele św. Katarzyny – jednym z największych w Krakowie. Każdego 22 dnia miesiąca odbywa się tutaj msza św. i nabożeństwo, w których zawsze uczestniczy około tysiąca osób. Kto wątpi, niech spróbuje przejść się obok tego kościoła w godzinach nabożeństw. Na całym świecie kult szerzy się za sprawą sióstr augustianek, które stale przyjmują prośby i podziękowania. W odczuciu krakowskich auguistianek ostatnie lata najbardziej obfitują w modlitwy młodych małżonków, o dar rodzicielstwa oraz młodych rodziców, o uzdrowienie dla ich dziecka.

Kim była święta Rita z Cascia?

Była córką włoskich wieśniaków, niezbyt zamożnych, ale bardzo szanowanych. Ojciec był lokalnym negocjatorem, który między innymi pomagał rozwiązywać konflikty sąsiedzkie – w tamtych czasach nazywany „sędzią pokoju”. Mieszkali w gminie Cascia, położonej na górzystym terenie Umbrii (środkowe Włochy). Rodzice długo modlili się o dziecko i byli już w podeszłym wieku, kiedy św. Rita przyszła na świat. Jako młoda dziewczyna uwielbiała wspinać się na szczyty gór i tam się modlić. Kiedy skończyła 18 lat, chciała wstąpić do klasztoru, ale rodzice wybrali dla niej kandydata na męża. Miał przeszłość wojskową, był politykiem i… typem awanturnika. Małżeństwo z Ritą, która była dziewczyną o niezwykłych zdolnościach do rozwiązywania konfliktów, nie uspokoiło jego temperamentu. Rita w pierwszych miesiącach próbowała konfrontować się z mężem, ale z czasem zaczęła ustępować i coraz więcej modlić się za niego. Po ludzku wydawać się mogło, że te modlitwy nie były skuteczne, bo mąż zaczął wdawać się w coraz poważniejsze konflikty polityczne i rodzinne. Narodziny dwóch synów przyniosły chwile spokoju do ich małżeństwa. Ale zanim osiągnęli pełnoletniość, mąż Rity wdał się w kolejne spory klanowe i polityczne. Zginął w zasadzce zastawionej na niego w pobliżu rodzinnego młyna (ruiny młyna znajdują się tam po dziś dzień). Jego śmierć chcieli pomścić dorastający synowie. Ich pragnienie wendety zaostrzyło miejscowe konflikty rodzinne i wydawało się, że jedynym wyjściem są kolejne ofiary. Jednak synowie nie zdążyli pomścić ojca, bo według opowieści lokalnych rodzin i podań wielu późniejszych hagiografów, zmarli na dżumę.

Rita po tych wszystkich trudnych wydarzeniach postanowiła wstąpić do klasztoru augustianek eremitek w Casci. Nie została jednak przyjęta, bo wśród zakonnic prawdopodobnie były krewne zabójców jej męża. Ale Rita była pewna powołania i po raz drugi poprosiła o przyjęcie do tego samego klasztoru. Postawiono jej więc warunek, że musi pogodzić zwaśnione rodziny w okolicy Casci. I tutaj zaczyna się jeszcze trudniejsza droga dla przyszłej świętej. By wykonać polecenie przełożonej, musiała odszukać zabójców męża, wybaczyć im i poprosić o wybaczenie. Niewiele czasu potrzebowała, by spełnić wszystkie warunki. Dotarła do rodziny, która stała za spiskiem na jej męża, przebaczyła im i poprosiła o przebaczanie w imieniu swojej rodziny. Po tym zdarzeniu stała się symbolem kobiety zdolnej do pojednania rodzin. I została przyjęta do klasztoru augustianek w Casci.

Święta Rita. Patronka pokoju i mistyczka

Święta Rita z Cascia jest w ikonografii przedstawiana jako sprawczyni cudów pokoju. Dzisiaj często w intencjach za jej wstawiennictwem spotyka się prośby o zgodę w rodzinie czy dobrą atmosferę w środowisku pracy.

Święta Rita z Cascia jest też opisywana jako mistyczka. W czasie życia zakonnego otrzymała jeden stygmat cierpienia Jezusa – otwartą ranę na czole po cierniu z korony. Nosiła go przez piętnaście lat, a na tę pamiątkę powstała po jej śmierci tradycja odprawiania piętnastu czwartków św. Rity. Rana na czole wydawała okropny zapach i zakonnica nie mogła opuszczać swojej celi. Ale podobno raz, kiedy Rita chciała udać się na pielgrzymkę do Rzymu, rana zaczęła wydawać zapach róż.

Róża stała się symbolem tej Świętej i tradycyjnie przed kościołami, w dniu kiedy odprawiane są nabożeństwa, sprzedaje się te kwiaty. A widok tysiąca osób z bukietami róż podniesionymi do góry i modlącymi się do św. Rity, złamał już wątpliwości niejednego sceptyka, który nie wierzy w cuda.

Ze świętą od spraw beznadziejnych kojarzona jest najczęściej opowieść o ogrodzie różanym, który Rita uprawiała zarówno jako młoda wiejska dziewczyna, jak i później za murami klasztoru. Kilka miesięcy przed śmiercią poprosiła jedną z sióstr, żeby przyniosła jej z ogrodu kwiat róży. Był styczeń 1457 (lub 1447 – data nie jest ustalona dokładnie). Można domyślać się z jaką niechęcią siostra poszła do ogrodu. Jednak ku zaskoczeniu zakonnic wróciła z różą.

Rita z Casci zmarła 22 maja w opinii świętości. W wielu miejscach na świecie właśnie tego dnia uroczyście obchodzi się jej wspomnienie. Kult św. Rity jest bogaty w przesłania i symbole, ale dwa są najbardziej wyraźne. Kolec z korony cierniowej symbolizuje ludzkie życie pełne cierpienia i bólu, zaś kwitnącą róża jest symbolem nadziei na przezwyciężenie trudności.

Święta Rito, Patronko spraw trudnych, Orędowniczko w sytuacjach beznadziejnych, cudna gwiazdo świętego Kościoła naszego, zwierciadło cierpliwości, pogromicielko szatanów, lekarko chorych, pociecho strapionych, wzorze prawdziwej świętości, ukochana Oblubienico Chrystusa Pana, naznaczona cierniem z korony Ukrzyżowanego.

Z głębi serca czczę Ciebie i zarazem błagam, módl się za mną, o uległość woli Bożej we wszystkich przeciwnościach mojego życia. Przybądź mi z pomocą, o święta Rito i spraw, abym doznał/a skutków Twej opieki, by modlitwy moje u tronu Bożego stały się skuteczne.

Wyproś mi wzmocnienie wiary, nadziei i miłości, szczerego dziecięcego nabożeństwa do Matki Bożej oraz łaskę (proszę wymienić prośbę)

I spraw, abym zwyciężywszy wszelkie przeszkody i pokusy, mógł/mogła dojść kiedyś do nieba i tam Ci dziękować i wiecznie cieszyć się towarzystwem Ojca, Syna i Ducha świętego. Amen.

Św. Joanna Beretta Molla wspiera z nieba matki w ciąży przeżywają różne trudności .

Na zdjęciach widzimy piękną, uśmiechniętą kobietę. Była świetnym lekarzem i cudowną matką. Znała się na modzie i kochała góry. Żona, mama, siostra, przyjaciółka. Św. Joanna Beretta Molla to niezwykła mama. Pokazała, że świętość jest na wyciągnięcie ręki, że świętym może zostać każdy. Wiedziała też. jak wielkim darem jest życie. W ostatniej ciąży, pod koniec drugiego miesiąca w jej macicy rozwinął się włókniak. Wskazania medyczne były konkretne – przerwanie ciąży. Jednak Joanna zdecydowała się urodzić.

Jak łączyć delikatność z siłą i konsekwencją w działaniu? Święta Joanna Beretta Molla

To święta, która może zostać przyjaciółką każdego z nas. Przecież przyjaźń nie ma granic ani nie da się jej włożyć w sztywne czasowe ramy. Święta Joanna Beretta Molla uczy i pokazuje, że świętość jest na wyciągnięcie ręki, że świętym może zostać każdy. Wystarczy ją lepiej poznać. Jakie kierunkowskazy zostawiła dla nas? Czego możemy się od niej nauczyć?

Czuła żona i kochająca mama

Wystarczy przeczytać listy, które wraz z Piotrem (jej przyszłym mężem) pisali do siebie już w czasie narzeczeństwa. Wypływa z nich ogrom miłości, ciepła i czułości. Od Świętej Joanny możemy uczyć się tego, jak być dobrą żoną, a później matką. W relacjach z mężem pokazuje jak ważna jest czułość i oddanie drugiej osobie. W jednym z listów napisała „Pietro, chcę być dla Ciebie silną kobietą z Ewangelii”. Wiedziała jak ważna jest dla małżonków wspólna modlitwa i uczestniczenie we Mszy Świętej. Kochała całą sobą, bezwarunkowo.

Poznając lepiej Świętą Joannę można ujrzeć, że małżeństwo oparte na Bogu idzie wytrwale ku świętości. Jedno trzyma pod ramię drugiego krocząc wspólną drogą. Jest ona świetnym przykładem jak łączyć delikatność z siłą i konsekwencją w działaniu. Miała czwórkę dzieci. W prawie każdej ciąży jej mąż spędzał długi czas pracując poza domem. Miała takie same problemy jak tysiące współczesnych mam: nieprzespane noce, ząbkujące czy chore dzieci, niedogodności ciążowe… Nie użalała się nad sobą. Swoim życiem pokazała jak macierzyństwo hartuje ducha, wzmacnia charakter i mnoży ogromne pokłady rodzicielskiej miłości. Powierzała wszystko Bogu i w modlitwie znajdowała siłę. Święta Joanna śledziła najnowsze modowe trendy. Była kobietą elegancką i dbała o swój ubiór. Kiedy była w ostatniej ciąży poprosiła męża, który wyjechał do Paryża w sprawach służbowych: „Przywieź mi magazyny mody. Jak urodzę Gianninę, chcę dobrze wyglądać”. Lubiła muzykę, malowała obrazy. Kochała góry. Przy całej swojej kobiecej delikatności – miała silny charakter. Potrafiła wspinać się z czekanem w dłoni, kilkakrotnie zdobyła Mont Blanc. Była świetnym lekarzem. W każdym człowieku widziała nie tylko pacjenta, ale i samego Chrystusa. Potrafiła wiele poświęcić, by pomóc drugiemu. Wiedziała jak wielkim darem jest życie. W ostatniej ciąży, pod koniec drugiego miesiąca w jej macicy rozwinął się włókniak. Wskazania medyczne były konkretne – przerwanie ciąży. Jednak Joanna zdecydowała się urodzić. Zdawała sobie sprawę z grożącego niebezpieczeństwa. Była mamą trójki małych dzieci. Stanowczo domagała się ratowania życia dziecka kosztem swojego. Tydzień po urodzeniu pięknej, zdrowej córki – zmarła. Mąż po jej śmierci powiedział: „Aby zrozumieć jej decyzję, trzeba pamiętać o jej głębokim przeświadczeniu – jako matki i jako lekarza – że dziecko, które w sobie nosiła, było istotą, która miała takie same prawa, jak pozostałe dzieci, chociaż od jego poczęcia upłynęły zaledwie dwa miesiące”. Zmarła 28 kwietnia 1962 roku mając zaledwie 39 lat. Została beatyfikowana przez Jana Pawła II w 1994 roku, a następnie kanonizowana w 2004 roku.

Święta Joanna Beretta Molla wspiera z nieba matki, które w ciąży przeżywają różne trudności. Daje siłę zmęczonym matkom i rozjaśnia trudności macierzyństwa. Pokazuje jak dbać o męża, o dom i rodzinę oraz jak w trudnych chwilach nie tracić pogody ducha. Warto się z nią zaprzyjaźnić i prosić o wsparcie, radę czy pomoc. Warto brać z niej przykład jak być piękną, silną kobietą z ogromom miłości do drugiego człowieka.

Modlitwa za wstawiennictwem św. Joanny

Boże, Ty powiedziałeś, że nie ma większej miłości nad tę, kiedy ktoś daje życie za osobę ukochaną. Dziękujemy Ci, że dałeś nam w osobie Świętej Joanny płomienny przykład prawdziwej miłości i szacunku do życia. Dopomóż nam, abyśmy zrozumieli Jej przykład życia, rozpowszechniali go i sami nim żyli. Odnów we wszystkich kobietach, żyjących na całym świecie, zrozumienie sensu ich misji i szacunku dla każdego życia, które jest darem Boga, a na którego straży winny stać nawet za cenę własnego życia. Daj nam łaskę, której oczekujemy za wstawiennictwem Świętej Joanny, która idąc za przykładem Jezusa, ofiarnie złożyła swoje życie za życie innych.

Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

Święta z sąsiedztwa Chiara Corbelli Petrillo - historia nowej kandydatki na świętą.

Na koniec mama, której proces beatyfikacyjny ruszył w 2018 roku – Chiara Petrillo. Straciła dwoje dzieci, zanim zaszła w trzecią ciążę. Gdy rodzice cieszyli się, że dziecko zdrowo się rozwija, w piątym miesiącu ciąży u Chiary zdiagnozowano nowotwór języka. Lekarze, chcąc ją ratować, naciskali na chemioterapię, jednak odmówiła, nie chcąc narażać życia i zdrowia synka.

Świecka kobieta i matka rodziny, żona i mama o ogromnej wierze w Boga – czytamy w oficjalnym dokumencie ogłaszającym rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego sługi Bożej Chiary Corbella Petrillo. Jej ofiara jest latarnią światła nadziei, świadectwem ogromnej wiary w Boga, który jest dawcą życia, a także przykładem miłości większej od lęku i od śmierci.

Chiara Petrillo. Gdzie znaleźć taką księżniczkę?

Dziecięce marzenie

Chiara Corbella Petrillo przyszła na świat w Rzymie 9 stycznia 1984 r. Była zwyczajną dziewczyną – miała wielu znajomych, których “zarażała” serdecznością i pogodą ducha. Nie była jednak typem przywódcy. W szkole nigdy nie zgłaszała się na ochotnika. Wychowywała się w rodzinie chrześcijańskiej, chodziła też na spotkania wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym. Gdy miała 7 lat, napisała na widokówce znad morza: „Maryjo i Jezusie, proszę Was, żebym została świętą”. Wiele wskazuje na to, że jej prośba niebawem się spełni, gdyż właśnie ruszył jej proces beatyfikacyjny.

Bądź wola Twoja

18-letnia Chiara poznała przyszłego męża Enrico Petrillo podczas wakacyjnego pobytu w Medżiugorie. Para szybko zaręczyła się, jednak wkrótce pojawiły się między nimi pierwsze kryzysy. Narzeczeni nawet zerwali ze sobą. Bardzo przeżywała rozstanie, zrozumiała wtedy, że Bóg nie chce jej ograniczać, ale pragnie dać to, co uczyni ją naprawdę szczęśliwą. Po 6 latach burzliwego związku Chiara i Enrico wzięli ślub. Mężczyzna wspomina, że znajomi zachwycali się pięknem i elegancją jego żony. – Gdzieś ty znalazł taką księżniczkę? – pytali.

Młoda mężatka szybko zaszła w ciążę. Pierwsze badanie USG wykryło u dziecka bezmózgowie. Jednak małżonkowie bez cienia wątpliwości przyjęli córeczkę Marię Grazię Letizię (grazia – „łaska”, letizia – radość), która zmarła pół godziny po urodzeniu. Na pogrzebie dziecka jednak, Chiara i Enrico w pełnym zawierzeniu, wychwalali i dziękowali Bogu za wszystko, co ich spotkało.

Widziałem mszę żałobną Marii. Rodzice śpiewali i chwalili Boga przez całą mszę. To było jedno z najpiękniejszych doświadczeń w moim życiu – mówił Gianluigi De Palo, przyjaciel Chiary i Enrico.

Kilka miesięcy później okazało się, że znów spodziewają się dziecka, tym razem chłopca. Lekarze wykryli jednak, że mały ma poważne wady genetyczne, m.in. brak nóg. Młodzi rodzice jednak w pełnym zawierzeniu Panu Bogu z utęsknieniem czekali na narodziny synka. Pogrzeb Dawida odbył się w podobnej atmosferze, jak wcześniej pożegnanie małej Marii.

Słodkie jarzmo, lekkie brzemię

Niedługo później Pan obdarzył ich trzecim dzieckiem. Chiara i Enrico wraz z bliskimi cieszyli się, że tym razem ciąża rozwijała się prawidłowo. Ich radość nie trwała jednak długo. W piątym miesiącu ciąży u Chiary zdiagnozowano nowotwór języka. Lekarze chcąc ją ratować naciskali na chemioterapię, jednak odmówiła, nie chcąc narażać życia i zdrowia synka. Na chemioterapię i radioterapię zdecydowała się zaraz po urodzeniu małego Franciszka, niestety było już za późno na wyleczenie. W wyniku postępów choroby nowotworowej Chiara straciła jedno oko. Nigdy jednak nie żałowała swojej decyzji. Wiedziała, że jej dni na ziemi są policzone, ale pomimo ogromnej tęsknoty za życiem, była pełna pokoju i ufności w Bożą Opatrzność.

To, czego Bóg chce dla nas jest o wiele piękniejsze niż to, o co moglibyśmy prosić, używając własnej wyobraźni – napisała na tej samej widokówce, na której jako 7-latka wyraziła swoje pragnienie zostania świętą.

Według męża właśnie ostatnie miesiące jej życia, wypełnione leczeniem, cierpieniem i modlitwami o uzdrowienie, były pomimo bólu najpiękniejszymi w ich życiu. Chiara często powtarzała zdanie Jezusa z Ewangelii: “jarzmo moje jest słodkie, a brzemię – lekkie”. Przypomniała je również w napisanym do swojego małego synka liście.

Rankiem w dniu, w którym Chiara zmarła, ona i jej mąż wspólnie modlili się jeszcze przed Najświętszym Sakramentem. W pewnym momencie Enrico ze łzami zapytał żony: Czy to jarzmo, który nosisz, jest naprawdę tak słodkie, jak mówił Pan? – Tak, jest słodkie – odpowiedziała z uśmiechem Chiara. “Ta słodycz była jej, nie moja – tłumaczył potem jej mąż. – To ona umierała, nie ja. Pan rzeczywiście daje łaskę w stosownej chwili. I rzeczywiście widziałem, że umierała szczęśliwa. Doskonale wiedziała, dokąd idzie”.

Przed śmiercią napisała list do synka: „Idę do nieba, aby zaopiekować się Marią i Dawidem, ty zostajesz tutaj z tatusiem. Będę się za ciebie modlić”. Jej mąż podkreśla, że nigdy nie miała wątpliwości co do tego, że podjęła słuszną decyzję.

28-letnia matka oddała życie, by ratować swe nienarodzone dziecko.

Druga Joanna Beretta Molla

Chiara Corbelli Petrillo zmarła 13 czerwca 2012 r., mając zaledwie 28 lat. Na jej pogrzeb przybyły tłumy, a mszę żałobną koncelebrowało ponad 100 kapłanów. Za pośrednictwem internetu oglądały ją tysiące osób na całym świecie. Podczas ceremonii wikariusz papieski dla diecezji rzymskiej, kard. Agostino Vallini, nazwał Chiarę „drugą Joanną Berettą Mollą”.

Wspomóż obronę życia

Podkreślano też jej radość życia i jej bezgraniczne zaufanie Bogu. Grób Chiary mieści się na rzymskim cmentarzu Verano, a wierni modlą się o łaski za jej wstawiennictwem.

Miłość zwyciężyła śmierć

18 lipca 2018 r. w Rzymie rozpoczął się proces beatyfikacyjny Chiary Corbelli Petrillo. – Świecka kobieta i matka rodziny, żona i mama o ogromnej wierze w Boga – czytamy w dokumencie ogłaszającym rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego.

Duchowni podkreślają, że postawa młodej Włoszki jest “latarnią światła nadziei, świadectwem ogromnej wiary w Boga, który jest dawcą życia, a także przykładem miłości większej od lęku i od śmierci”.

[Za: stacja7, hli.org.pl, Evangelium Vitae, Facebook]