W niedzielę późnym wieczorem, po godz. 23.00 rozbrzmiał alarm w wieluńskim Oknie Życia i chwilę potem siostry zakonne znalazły noworodka. Na miejscu pojawiła się karetka, która zabrała dziecko na badania kontrolne do szpitala. Okazało się, że dziewczynka była w dobrym stanie, a jej nowe opiekunki nadały jej imię. Noworodek trafił do Okna Życia przy klasztorze Zgromadzenia Sióstr Opieki Społecznej pod wezwaniem św. Antoniego w Wieluniu w niedzielę około godz. 23. Katarzyna Grela z Komendy Powiatowej Policji w Wieluniu w rozmowie z Radiem Łódź poinformowała, że dziewczynka jest zdrowa.
Funkcjonariuszka podkreśliła, że w takich sytuacjach wezwanie policji jest czynnością rutynową.
- Zadaniem policjantów nie jest namierzenie matki dziecka bądź jej bliskich. Wyjątkiem są podejrzenia, że mogło dojść do czynu zabronionego - tłumaczy Katarzyna Grela. Rodzice nie ponoszą żadnych konsekwencji prawnych za pozostawienie dziecka w oknie życia.
Relację policji potwierdziły siostry antoninki, które znalazły dziewczynkę.
Była w bardzo dobrym stanie, zgodnie z procedurą zadzwoniłyśmy na numer alarmowy 112, po przebadaniu na miejscu trafiła pod opiekę szpitala. Nadałyśmy jej imię Emilia. Dziękować Bogu i Matce Najświętszej, że dziecko żyje. To jest najważniejsze - mówiły siostry cytowane przez "Dziennik Łódzki". Nie sprecyzowano dokładnie, w jakim wieku jest dziewczynka.
Emilka jest czwartym dzieckiem pozostawionym w klasztorze, od kiedy w 2010 roku otwarte zostało okno życia. Pierwsze niemowlę zostało w nim znalezione w czerwcu 2018 roku. Wtedy również była to dziewczynka, którą pozostawiono razem z wyprawką. Ponad rok później do klasztoru trafiło kolejne dziecko, tym razem był to chłopiec.
Kolejne ŻYCIE zostało uratowane!
Więcej o oknach życia przeczytasz na stronie: OKNA ŻYCIA W POLSCE
[Za: polsatnews.pl, zdj. Unsplash/Hu-Chen]