Sprawa sięga 2014 roku, kiedy 35-letnia kobieta w szóstym miesiącu ciąży została poinformowana, że jej córka może cierpieć na rzadką chorobę mózgu, zwaną agenezją ciała modzelowatego. Służba zdrowia w regionie Murcji, skierowała brzemienną kobietę do prywatnego centrum aborcyjnego w Madrycie, twierdząc, że w publicznym systemie opieki zdrowotnej w tym regionie nie ma lekarzy chętnych do przeprowadzania aborcji.W szóstym miesiącu ciąży aborcja jest nazywana tzw. porodem częściowym i jest niezwykle brutalna.
Jednak według orzeczenia hiszpańskiego Trybunału Konstytucyjnego przerwanie ciąży musi być przeprowadzone w placówkach sieci zdrowia publicznego tej wspólnoty autonomicznej, z wyjątkiem rzekomo wyjątkowych przypadków, w których publiczna służba zdrowia nie może jej ułatwić z powodu powszechnego sprzeciwu sumienia.
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że w prowadzonej sprawie nie zostało udowodnione, że lekarze indywidualnie skorzystali z prawa do klauzuli sumienia z wyprzedzeniem i na piśmie. Jednak takie wymagania nie zostały uwzględnione w uchwalonej w 2010 roku hiszpańskiej ustawie aborcyjnej, która ma zastosowanie w tej sprawie, gdyż omawiany przypadek wydarzył się w 2014 roku, kiedy zmienione prawo jeszcze nie obowiązywało. W nowelizacji ustawy z 2010 roku, którą przyjęto w marcu 2023 roku. wymagania te są określone w art. 19 ust. 2. Dla porównania:utworzenie rejestru osób odmawiających służby wojskowej ze względu na przekonania — który nadal nie istnieje — jest zawarte w art. 19 ust. 3.
Adwokat José Antonio Díezkwestionuje orzeczenie sędziów Trybunału Konstytucyjnego oraz ich bezstronność. – Oni żądają, aby wszyscyprotestujący lekarze zostali wpisani do rejestru, który wciąż nie istnieje, w celu zmniejszenia wszelkiego oporu wobec aborcji… tak, aby debata mogła zostać zamknięta – wskazuje mec. Díez.
Podkreśla on, że praw podstawowych nie można ograniczać bez uzasadnionej przyczyny.Ponadto twierdzi, że podejmuje się próbę nałożenia szeregu obowiązków, które mają pierwszeństwo przed sumieniem i sztuką medyczną, czyli zasad rządzących obowiązkami zawodowymi.
Podkreśla, że można podejrzewać, iż Trybunał Konstytucyjny jako ustawodawca zajmuje stanowisko, które mówi coś przeciwnego do tego, cozawiera hiszpańska konstytucja. Zaznaczył także, że zdążanie w tym kierunku spowoduje, że lekarz z zasadami nie będzie mógł praktykować ginekologii.
Nasuwa się porównanie obecnej sytuacji w Hiszpanii, gdzie rządzi komunizująca lewica z Polską przed okresem zmian solidarnościowych. Ustawa aborcyjna z 27 kwietnia 1956 roku, narzucona według wzorca sowieckiego, była traktowana jego prawo nadrzędne. Nie wolno było protestować, publikować informacji pro-life czy zakładać społecznych organizacji pozarządowych działających w obronie życia. Także lekarze czy pielęgniarki nie mieli prawa do protestu sumienia. W efekcie ci, którzy odmawiali zabijania dzieci w łonach matek, byli szykanowali, wyrzucani z pracy, a nawet pozbawiani prawa do wykonywania zawodu. Wielu lekarzy nie miało innego wyjścia i było zmuszonych do zmiany specjalizacji. Obecnie w Polsce lekarze mają prawo do tzw. klauzuli sumienia.
Należy zwrócić uwagę, że w tych krajach, gdzie aborcja na żądanie kobiety jest dopuszczalna, następują agresywne ataki na lekarzy, aby byli wykonawcami wyboru kobiety i zabijali poczęte dzieci. Podobne akcenty, wraz z żądaniem legalizacji aborcji, pojawiają się w Polsce podczas manifestacji proaborcyjnych i są popierane przez większość partii opozycyjnych.
Tak więc nadal otwarte pozostaje pytanie czy wrócimy do starych komunistycznych rozwiązań czy będziemy chronić życie i ufać polskim lekarzom. Odpowiedź zależy od tego, kogo Polacy wybiorą podczas zbliżających się wyborów.
Więcej informacji na temat ochrony praw pracowników służby zdrowia do klauzuli sumienia TUTAJ
Źródło: CNA/ ACI Prensa, opracowanie własne – 9 lipca 2023 r.