Nie jest łatwo organizować Marsz dla Życia w Londynie, gdyż w Wielkiej Brytanii aborcja na żądanie jest powszechnie dostępna. Jednak roku na rok coraz więcej ludzi opowiada się po stronie życia. Pierwszy marsz odbył się w Birmingham w 2012 roku i uczestniczyło w nim zaledwie kilkaset osób.
W 2018 roku przeniósł się do Londynu, gdzie odbywa się corocznie przyciągając tysiące obrońców życia. W tym roku hasłem marszu w Londynie było: Aborcja niszczy wolność życia.
Tegoroczny marsz rozpoczął się w Emmanuel Centre, gdzie od rana trwała prezentacja pracy różnych grup pro-life, wykłady specjalistów i udostępnianie materiałów edukacyjnych.
Pomimo strajków na kolei w marszu przez centrum Londynu uczestniczyło ok. 7 tys. osób, których liczba zwiększa się z każdym rokiem. W tym samym czasie przeciwnicy zorganizowali konkurencyjną manifestację, „Za wolnym wyborem”, o której informowały wszystkie media. Zebrało się na niej ok. 40 osób!
Obrońcy życia przeszli od Emmanuel Center w Westminsterze centralnymi ulicami na Trafalgar Square. Marsz zakończył się wielkim wiecem na placu przed Brytyjskim Parlamentem.
Przemawiało wielu znanych działaczy. Współorganizatorka marszu, Isabel Vaughan-Spruce, szeroko znana z powodu dwukrotnego aresztowania za cichą modlitwę w pobliżu placówki aborcyjnej w Birmingham, powiedziała: - Kiedy po raz drugi mnie aresztowano, powiedziano mi, że moje modlitwy są przestępstwem! – Powiem wam, co jest największym przestępstwem i najbardziej nas obraża – to, że nasz kraj obecnie dokonuje najwyższą w historii liczbę aborcji, z czego 100 000 rocznie to aborcje powtórne! Jedyną reakcją, jaką widzimy, ze strony naszego rządu, jest aresztowanie i skazywanie tych, którzy pokojowo oferują brzemiennym kobietom pomoc i alternatywne rozwiązania.
Lois McLatchie-Miller, reprezentująca organizację Alliance Defending Freedom, stwierdziła, że – Powtarzanie mantry „moje ciało, mój wybór” doprowadziło do pozbawienia praw ojców, a co za tym idzie do deficytu odpowiedzialności mężczyzn, którzy wzruszając ramionami mówią: -„ Twoje ciało, twój wybór, twój problem!”
Uczestniczka marszu, Ellie, opowiedziała zgromadzonym o swoim głębokim żalu z powodu trzech aborcji, których dokonała. Podsumowała to następująco: - Powiedziano nam, że aborcja wzmacnia pozycję kobiet, ale ja w praktyce odkryłam, że ma ona niszczycielski wpływ na moje życie. Maszeruję i zapraszam innych, aby do mnie dołączyli, ponieważ w 2023 roku kobiety i dzieci zasługują na coś lepszego niż porzucenie ich z powodu tej traumy. Dzisiaj mogę powiedzieć w imieniu każdej stojącej tu kobiety, która dokonała aborcji, że nie zapewnia nam ona wolności, ale w taki czy inny sposób czyni z nas niewolnice!
Brytyjskie prawo od 56 lat dopuszcza aborcję do 24. tygodnia ciąży, a w szczególnych przypadkach także znacznie później. Ostatnio w Parlamencie pojawiły się nawet postulaty, aby aborcja była legalna aż do porodu. Od legalizacji w 1967 r., w Anglii, Walii i Szkocji dokonano ponad 10 milionów aborcji.
Obrońcy życia zwracają uwagę, że w pierwszej połowie 2022 roku nastąpił 17% wzrost liczby przypadków przerwania ciąży. Biorąc to pod uwagę, jest bardzo prawdopodobne, że łączna liczba aborcji w ubiegłym roku będzie znacznie wyższa niż w poprzednim, ale to będzie możliwe do oceny dopiero po opublikowaniu danych.
Isabel Vaughan-Spruce, podkreśliła: - Chociaż wiele osób jest zaniepokojonych postępującym ograniczaniem naszej wolności, trzeba pamiętać, że najbardziej podstawowa wolność, jaką jest wolność życia, nadal nie jest akceptowana jako podstawowe prawo człowieka przysługujące wszystkim! Właśnie dlatego maszerujemy.
Źródło: Right to Life UK, opracowanie własne – 5 września 2023 r