W zimny i deszczowy dzień, w sobotę 20 stycznia 2024 r., około 50 000 zwolenników życia wyszło na ulice San Francisco, aby wziąć udział w Marszu dla Życia.
W ten sposób Amerykanie pro-life w zachodnich Stanach Zjednoczonych wyrażają swój sprzeciw wobec aborcji, a należy pamiętać, stan Kalifornia jest jednym z najbardziej liberalnych i przywalających na zabijanie dzieci w łonach matek aż do ich urodzenia się.
Pierwszy Marsz dla Życia odbył się w San Francisco w roku 2005 r. na wzór wielkiego, marszu narodowego, corocznie odbywającego się w Waszyngtonie. Wówczas uczestniczyło w nim ok. 7 500 osób. Nie każdy może przebyć olbrzymią odległość ponad 4 500 km (ok. 41 godzin jazdy samochodem), więc zdecydowano się organizować podobne marsze także na Zachodnim Wybrzeżu. W ubiegłym roku liczba maszerujących wynosiła ok. 50 tysięcy, a z każdym rokiem była większa. Obecnie również szacowano udział ok. 50 000 osób, chociaż pogoda decydowanie nie sprzyjała imprezom na świeżym powietrzu.. To olbrzymi tłum, co widać na zdjęciu z drona. Obecnie jest to drugi co do wielkości Marsz dla Życia w USA. Manifestacja w Waszyngtonie odbyła się dzień wcześniej. Szacuje się, że brało w niej udział ok. 100 tys. osób.
- Zdajemy sobie sprawę, że życie jest ważniejsze niż śmierć… a życie ludzkie to przyszłość, pro-life to jest nasza przyszłoś
! – oświadczyła Lila Rose, założycielka Live Action, która pochodzi z Kalifornii, a obecnie jest w ciąży z trzecim dzieckiem. Jej wypowiedź na otwarcie marszu zgromadziła uczestników w centrum miasta na placu przed Ratuszem.
– Naprawdę, naprawdę tryskacie światłością w tym w ciemnym mieście. Kalifornia, nasz piękny stan, nie jest sumą… zła, na które tutaj przyzwoliliśmy – podkreśliła odnosząc się do nowej poprawki do stanowej konstytucji legalizującej aborcję do urodzenia się dziecka. Została ona przyjęta w listopadzie 2022 r., zaledwie 5 miesięcy po decyzji Sądu Najwyższego USA z czerwcu 2022 roku, obalającej orzeczenie z roku 1973 odgórnie wymuszającego legalizację aborcji w całym kraju.
Rose podkreśliła, że od tego czasu udało się uratować przed aborcją ponad 32 000 poczętych dzieci. Jako założycielka organizacji pożytku publicznego, która zajmuje się prawami człowieka i jest znana z prowadzenia dochodzeń dotyczących nadużyć popełnianych przez Planned Parenthood podkreśliła: –Nie pozwól nikomu wmawiać sobie, że ciemność zwycięża!
Arcybiskup San Francisco Salvatore Cordileone, zawsze żywo zainteresowany promocją ochrony życia, brał czynny udział zarówno w organizacji, jak w samym marszu. Marsz rozpoczęła uroczysta Msza św. w intencji ochrony życia w Katedrze Najświętszej Marii Panny, której przewodniczył abp Cordileone.
W swojej homilii arcybiskup z bólem stwierdził: - Wydaje się, że w naszym pięknym stanie – Kalifornii – panuje szał zabijania życia w łonie matki, a biedniejsze kobiety są w tym wszystkim tak bardzo pozbawione wolności i wystarczających środków do życia, aby były w stanie dokonać pozytywnego wyboru na całe życie. Jest bardzo ważne, aby miały dostęp do prawidłowej opieki medycznej i odpowiedniej pomocy, aby otrzymywały wsparcie emocjonalne i materialne, którego tak potrzebują, aby mogły ochronić i zatroszczyć się o nowe, poczęte życie.
Arcybiskup podziękował obecnym obrońcom życia za wspieranie kobiet w ciąży w sytuacjach kryzysowych. Zwracając się do młodych uczestników marszu powiedział: - Bądź naprawdę za życiem i częścią rozwiązania, a nie problemu. Zawrzyj związek małżeński i pozostań w nim. A dopóki nie wyjdziesz za mąż nie rób tego, co powoduje, że poczynają się dzieci. Dziecko ma prawo począć się i urodzić w kochającym się związku małżeńskim swoich rodziców.
Po Mszy św. odbyło się spotkanie pt. Nie milczeć więcej!, podczas którego poruszające świadectwo dawały kobiety będące ofiarami aborcji oraz liczni, znani mówcy – liderzy pro-life.
Była wokalistka żeńskiego zespołu Pussycat Dolls, Kaya Jones, w swoim świadectwie opowiedziała własną historię muzycznych sukcesów, którą zniweczyły trzy aborcje. Później odkryła uzdrawiającą moc Jezusa Chrystusa. – Uzdrowienie jest możliwe – podkreśliła. – Nawracajcie się, przebaczajcie, kochajcie! Poprosiła też zebrany tłum, aby razem z nią modlić się w intencji kontrprotestujących zwolenników aborcji, których krzyki i hałaśliwa muzyka zakłócały wystąpienia na Marszu dla Życia. – Módlcie się za ludzi, którzy tam są. Panie, proszę Cię już teraz… abyś pokazał im, że życie jest jedyną drogą! – wołała.
Kimberly Henkel wraz z mężem adoptowała czwórkę dzieci i założyła organizację Springs of Love (Źródła Miłości), której celem jest pomaganie katolikom w rozeznawaniu swojego powołania w rozeznawaniu i realizacji wychowywania dzieci i adopcji. Przekonywała uczestników marszu, aby włączali się w bezpośrednią pomoc bezbronnym dzieciom poprzez tworzenie rodzin zastępczych lub wspierali takie rodziny poprzez tworzenie grup Springs of Love w swoich parafiach.
Przed samym wyruszeniem marszu zabrał głos pastor Kościoła Baptystów i republikański polityk, Clenard Childress Jr. Przemawiał on również podczas pierwszego marszu w San Francisco w 2005 r. i prawie na wszystkich kolejnych. Przypomniał zebranym: - Bóg jest z nami! Oddawajcie więc chwałę Bogu bez względu na to, jak bardzo przygnębiająca sytuacja może się wydarzyć każdego dnia. On mówi, że zawsze będzie z Wami… Zwyciężymy. Pokonamy zło!. Jesteśmy narodem wybranym przez Boga do życia w tych niebezpiecznych czasach!
W marszu brali udział studenci ze znanych uczelni, szkół średnich i kongregacji kościelnych, często całymi grupami. Przyjechali także delegaci z tak odległych miejscowości, jak Waszyngton czy Wyoming,
Trasa Marszu dla Życia przez San Francisco w ciągu kolejnych lat rozrosła się, pomimo nieustannego sprzeciwu władz miasta, który trwa od pierwszego marszu w 2005 roku aż do dzisiaj. W tym roku wynosiła prawie 3 kilometry – głównymi ulicami Market Street do Embarcadero Plaza.
W dniu 18 stycznia 2014 r. przewodniczący Rady Miasta David Campos, wraz z sześcioma kolegami, przedstawili uchwałę sprzeciwiającą się umieszczaniu banerów zapraszających na marsz na kościele franciszkanów. Na banerze, który tak bardzo ich rozdrażnił znajdował się napis: Aborcja szkodzi kobietom.
Chociaż większość organizatorów i duża część uczestników marszu to ludzie wiary, jest on jednak organizowany jako wydarzenie społeczne, a nie religijne, które otwarcie wyraża wiarę w Boga, ale jest otwarte dla wszystkich, którzy podzielają szacunek dla życia.
Więcej informacji o Marszu dla Życia w Waszyngtonie TUTAJ
Źródło: Life News, opracowanie własne – 22 stycznia 2024 r.