Przywódcy kościołów Australii podpisali wspólny list przeciwko rządowym planom wprowadzenia ustawy legalizującej eutanazję w tym kraju.
Do grupy sygnatariuszy listu otwartego należą m.in. katolicki arcybiskup Denis Hart i arcybiskup anglikański Philip Frezer. Ekumeniczny protest podpisali także przedstawiciele Kościołów: luterańskiego, grecko-prawosławnego, grekokatolickiego, koptyjskiego i syro-malabarskiego.
Hierarchowie z jednej strony wykazali wady, które niesie ze sobą forsowany projekt, a z drugiej - przypomnieli rozwiązania, które są lepsze niż możliwość zadania śmierci.
Pierwszą rzeczą, o której wspominają, to zapewnienie chorym lepszej opieki. Według nich należy dążyć do wyeliminowania bólu, a nie człowieka.
Kolejna sprawa to wysokie ryzyko błędu i nadużyć w razie zastosowania procedury eutanazji. „Australia zniosła karę śmierci, ponieważ uznaliśmy, że pomimo naszych najlepszych wysiłków, nasz system wymiaru sprawiedliwości nigdy nie gwarantuje, że niewinna osoba nie zostanie zabita przez pomyłkę lub przez fałszywe dowody” - czytamy w liście. Taka sama sytuacja może zaistnieć w przypadku eutanazji. Ofiarami mogą paść osoby zastraszone, niepełnosprawne czy niedołężne, które z różnych powodów nie będą w stanie wyrazić własnej opinii.
Kwestia samobójstwa jest kolejną sprawa, którą poruszono w liście. „Samobójstwo to tragedia, która wpływa nie tylko na osobę, która straciła życie, ale również na całą rodzinę i społeczność” – czytamy.
Hierarchowie z jednej strony wykazali wady, które niesie ze sobą forsowany projekt, a z drugiej - przypomnieli rozwiązania, które są lepsze niż możliwość zadania śmierci.
Pierwszą rzeczą, o której wspominają, to zapewnienie chorym lepszej opieki. Według nich należy dążyć do wyeliminowania bólu, a nie człowieka.
Kolejna sprawa to wysokie ryzyko błędu i nadużyć w razie zastosowania procedury eutanazji. „Australia zniosła karę śmierci, ponieważ uznaliśmy, że pomimo naszych najlepszych wysiłków, nasz system wymiaru sprawiedliwości nigdy nie gwarantuje, że niewinna osoba nie zostanie zabita przez pomyłkę lub przez fałszywe dowody” - czytamy w liście. Taka sama sytuacja może zaistnieć w przypadku eutanazji. Ofiarami mogą paść osoby zastraszone, niepełnosprawne czy niedołężne, które z różnych powodów nie będą w stanie wyrazić własnej opinii.
Kwestia samobójstwa jest kolejną sprawa, którą poruszono w liście. „Samobójstwo to tragedia, która wpływa nie tylko na osobę, która straciła życie, ale również na całą rodzinę i społeczność” – czytamy.
Ostatnim punktem jest kwestia zaufania. Zdaniem sygnatariuszy, podstawowa zasada lekarska - nie szkodzić i nie zabijać - zostanie naruszona, jeśli dojdzie do legalizacji eutanazji. Jeśli nawet eutanazja czy wspomaganie samobójstwa będzie tylko opcją, to w końcu i tak dojdzie do momentu, w którym wybór śmierci będzie czymś oczekiwanym przez otoczenie chorego.
Rząd planuje przedstawić w parlamencie projekt ustawy eutanazyjnej najpóźniej przed końcem bieżącego roku.
Rząd planuje przedstawić w parlamencie projekt ustawy eutanazyjnej najpóźniej przed końcem bieżącego roku.
[Na podstawie serwisu informacyjnego: skynews.com.au via Deon - 31.07.2017 r.]
Zdjęcie: MorgueFile (xenia) - FP