W pięciu szpitalach psychiatrycznych należących do Zgromadzenia przyjęto możliwość eutanazji pacjentów, co natychmiast skrytykowali biskupi Belgii oraz przełożony generalny. Interweniował Watykan, a Papież Franciszek powiedział: „Żadnej eutanazji!”.
Przełożony generalny Zgromadzenia zaznaczył, że zbuntowana belgijska prowincja ma jeszcze jedną, ostatnią już szansę. Jej przedstawiciele mają się stawić w Watykanie na rozmowę i jeśli nie zmienią zdania, Kościół się od nich publicznie odetnie.
Br. Stockman, który sam jest Belgiem i specjalistą (z doktoratem) w zakresie pielęgniarstwa psychiatrycznego, wyjaśnia, że jego współbracia padli ofiarą zsekularyzowanej mentalności i bardzo silnego lobby proeutanazyjnego.
"Jest to negatywna mentalność. Św. Jan Paweł II mówi o kulturze życia i kulturze śmierci. W Belgii do powszechnej mentalności wdarła się właśnie ta kultura śmierci, a eutanazja jest tam wręcz postrzegana jako jeden z uczynków miłosierdzia. (…) Nawet katolicy, kiedy jest mowa o eutanazji, sami zastrzegają, że «trzeba przecież zrozumieć, są wszakże takie przypadki, kiedy nie ma już żadnych perspektyw...» Ale to są skutki tego, że Bóg zniknął z życia tych ludzi i człowiek stał się centrum wszystkiego” - powiedział dziennikarzom Radia Watykańskiego przełożony generalny Braci Miłosierdzia.