To wielki sukces polskiej inicjatywy w ochronie dzieci! Rada UE opowiedziała się za wprowadzeniem poprawki zainicjowanej przez polskie ministerstwo sprawiedliwości do rozporządzenia Bruksela II BIS, które reguluje współpracę w sprawach rodzinnych i małżeńskich. Zwiększa ona ochronę dzieci i zapewnia praktyczną realizację gwarancji zawartych w Konwencji ONZ o prawach dziecka. Polskie Ministerstwo Sprawiedliwości przez dwa lata negocjowało zwiększenie ochrony tożsamości dzieci w zakresie prawa do ochrony własnej kultury, tradycji, języka i religii w postępowaniach o ustanowienie pieczy zastępczej. Mają one trafiać do rodzin z podobnego kręgu kulturowego, a najlepiej do krewnych z kraju pochodzenia dzieci.
Zasada ta nie była dotychczas respektowana, chociaż jest zapisana w Konwencji o prawach dziecka ONZ. Prowadziło to często do dramatycznych sytuacji, porwań dzieci i międzynarodowych konfliktów prawnych.
Nowelizacja rozporządzenia umożliwi skuteczniejszą ochronę praw dziecka, np. w sytuacji powierzenia go rodzinie muzułmańskiej, chociaż pochodzi z rodziny chrześcijańskiej, nie znającej języka, który dziecko wyniosło ze swojej rodziny. Pozwoli także na skuteczne egzekwowanie należnych mu praw.
Ta regulacja prawa międzynarodowego na terenie UE jest niezwykle ważna dla wielu polskich rodzin. Głośne są przypadki odbierania polskich dzieci i umieszczania ich w obcych kulturowo i wyznaniowo rodzinach. W samych tylko Niemczech mieszka obecnie około 800 tys. Polaków mających wyłącznie obywatelstwo polskie. Osób o podwójnym obywatelstwie (polskim i niemieckim) jest ok. 1,5 mln. Wiele polskich dzieci, posiadających tylko polskie obywatelstwo, zostało odebranych rodzicom i umieszczonych w rodzinach nie mówiących po polsku.
Ministerstwo Sprawiedliwości udzielało pomocy polskim obywatelom, gdy za granicą byli pozbawiani praw do wychowywania własnych dzieci, a dziecko trafiało do rodziny nie znającej języka polskiego. Pomoc ta była jednak utrudniona, gdyż zazwyczaj prośby o interwencję docierały do ministerstwa dopiero, gdy dana sprawa była już zaawansowana, a dziecko umieszczone w rodzinie zastępczej.
Rozporządzenie RE w nowym brzmieniu zapobiega takim sytuacjom. Działania w celu zapewnienia praw dziecka do tożsamości narodowej, kulturowej, religijnej i językowej mają być podejmowane na jak najwcześniejszym etapie postępowań. Służyć temu będzie zaproponowany przez Polskę mechanizm informacyjny. Państwo, w którym dziecko przebywa, będzie powiadamiać o wszczętej procedurze państwo, z którym dziecko ma istotny związek. Powiadomienie może zostać przekazane kanałami konsularnymi lub w drodze powiadomienia właściwej w takich sprawach instytucji, w przypadku Polski – Ministerstwa Sprawiedliwości. Szybka informacja ma pozwolić na ustalenie i wskazanie, np. krewnych dziecka, którzy są gotowi podjąć nad nim opiekę. Niestety rozporządzenie to wejdzie w życie dopiero za trzy lata.
Można mieć jednak nadzieje, że już obecnie ułatwi załatwienie wielu trudnych spraw, dotyczących zabierania rodzicom dzieci, nawet pod błahym pretekstem. Najwięcej takich przypadków było w Niemczech, Norwegii i Szwecji.
Ostatnio polską opinię publiczną zbulwersowała sprawa Rosjanina Denisa Lisova, któremu w Szwecji zabrano trzy córki (12-letnią Sofię, 6-letnią Serafinę oraz 4-letnią Alisę) na skutek choroby i śmierci żony, po czym umieszczono w rodzinie zastępczej uchodźców muzułmańskich. Ojcu nikt nie stawiał żadnych zarzutów. Nikt też nie wziął pod uwagę faktu, że dziewczynki te były wychowywane w rodzinie chrześcijańskiej o odmiennej kulturze i ochrzczone w Kościele prawosławnym. Nikt nie uwzględnił próśb dzieci, które czuły się bardzo źle w nowej konfrontacyjnej sytuacji. Zdeterminowany ojciec porwał córki i wywiózł je promem do Polski, skąd chciał samolotem wrócić do ojczyzny. Tam został zatrzymany, gdyż dziewczynki nie miały prawidłowych dokumentów. Pomimo tego, że zarówno ojciec, jak i dzieci mają tylko obywatelstwo rosyjskie, Norwegia wystosowała za nim europejski akt aresztowania, jak za największym, groźnym przestępcą. Polski sąd nie aresztował ojca i nie wydał dzieci, ale sprawa jest w toku już od trzech miesięcy. Przyjęcie dyrektywy o poszanowaniu tożsamości narodowej, kulturowej, religijnej i językowej dzieci powinno tworzyć korzystny klimat do pozytywnego dla tej rodziny rozwiązania tej dramatycznej sprawy.
Źródło: Katolicka Agencja Informacyjna z dnia 26 czerwca 2019