Obrońcy życia byli pewni, że punkt ciężkości w Stanach Zjednoczonych już wkrótce zostanie przesunięty na korzyść obrońców życia. Najnowsze badania opinii publicznej wykazały, że punkt krytyczny został przekroczony. Łącznie przeciwko legalnej aborcji (całkowitej lub częściowej) opowiedziało się 54% Amerykanów.
Ogólnonarodowe badanie ankietowe, dotyczące wyborów powszechnych, zostało wykonane przez Basswood Research w czasie 3 - 6 czerwca 2019 r. Pytano w nim o poglądy polityczne, w tym także o aborcję. Badanie przeprowadzono na próbie 1200 osób, prawdopodobnych wyborców, na terenie całego kraju. Margines błędu wynosił 2,83%.
Pytanie brzmiało: Które z poniższych poglądów na temat aborcji są najbliższe twoim?.
Za całkowitym zakazem aborcji opowiedziało się 9% Amerykanów, a 45% za zakazem z pewnymi wyjątkami, które obejmują przypadki ratowania życia matki lub w sytuacji gwałtu czy kazirodztwa. Stanowią one zaledwie 2-3 procent wszystkich aborcji. Oznacza to, że łącznie 54% Amerykanów sprzeciwia się 97-100% wszystkich aborcji.
Za całkowitą legalnością aborcji opowiada się 18%, a z ograniczeniami 22%. Oznacza to, że zaledwie 40% Amerykanów popiera aborcję. Badania te pokazały, że działalność aborcyjnego potentata Planned Parenthood popiera zaledwie 18% społeczeństwa.
Demokraci stanowią dużą siłę polityczną w USA, która popiera swobodę wyboru aborcji aż do porodu i w czasie porodu. Z badania jednak wynika, że ok. 35% demokratów także sprzeciwia się większości aborcji. Republikanie coraz bardziej jednoznacznie stają po stronie obrony życia. Większość mieszkańców terenów wiejskich lub małych miasteczek opowiada się za delegalizacją aborcji.
Prawdopodobnie będzie to miało olbrzymi wpływ na decyzje wyborców. Już śp. dr Jack Willke – lekarz ginekolog pro-life – wielki misjonarz życia, ponad 10 lat temu podczas publicznych wystąpień twierdził, że dramat zabijania dzieci poczętych w Ameryce musi spowodować, iż coraz więcej ludzi zaczyna rozumieć czym jest zabijanie dziecka w wieku prenatalnym. Oni swojego zdania nie zmienią i z czasem muszą stać się większością. To powoduje olbrzymie napięcie społeczne i walkę o istnienie tak wielkich potentatów aborcyjnych, jak Planned Parenthood.
Prezydent Trump stanął po stronie obrońców życia, co z pewnością przysporzy mu wielu zwolenników. Tylko kontrola informacji przekazywanej przez media społecznościowe, blokowanie wybranych nadawców czy kłamliwe fake newsy mogą jeszcze blokować tę reakcję społeczną. Z tego właśnie powodu takie media społecznościowe , jak Facebook, Twitter, Google, Wikipedia, YouTube i in. coraz mocnej cenzurują wypowiedzi obrońców życia pod pretekstem zaangażowania politycznego lub głoszenia faszystowskich i homofobicznych poglądów, co jest oczywistą nieprawdą. Chodzi jednak o to, kto zdobędzie władzę w kolejnych wyborach. Sprawa jest tym bardziej emocjonująca, że amerykański wyborca nigdy nie był pytany o zdanie dotyczące legalizacji aborcji. To była precedensowa decyzja kilku sędziów Sądu Najwyższego. Od 1973 roku w USA zabito ok. 70 mln. dzieci w łonach matek.
Źródło: Life Site News, informacje własne – 29 lipca 2019